autor: Miriam Moszczyńska
Wpadka youtubera; chciał zaszkodzić konkurencji, teraz grozi mu 7,7 mln dolarów kary od Bungie
Youtuber tworzący treści z Destiny 2 chciał zemścić się na Bungie za nakaz usunięcia materiałów. Wybrał jednak drogę niezgodną z prawem, podszywając się pod CSC Global.
Jeden ze streamerów Destiny 2 postanowił odwdzięczyć się Bungie, podszywając się pod pracowników firmy chroniącej markę studia. Zemsta nie była jednak słodka. Za swój wybryk Lord Nazo został pozwany na kwotę blisko 7,7 milionów dolarów.
Jak do tego doszło?
Otóż sprawa rozpoczęła się w momencie, gdy streamer na swoim kanale YouTube używał utworów muzycznych z oficjalnej ścieżki dźwiękowej Destiny 2. Sytuacja miała miejsce w grudniu 2021 roku, a filmy zostały ściągnięte z serwisu już miesiąc później.
Stało się tak oczywiście ze względu na prawa autorskie Bungie. O ile firma wspiera twórców treści, tak wrzucanie na kanał utworów muzycznych było jednym krokiem za daleko. Mimo że Lord Nazo zasłużył sobie na zdjęcie filmów z YouTube, to nie był on z takiego obrotu sprawy nie był zadowolony.
Podszywanie się
W marcu tego roku (via The Game Post) zarówno Bungie, jak i rozpoznawalni w społeczności twórcy, tacy jak: My Name Is Byf, Promethean oraz Aztecross, musieli zmierzyć się z nękającymi ich strike’ami na YouTube.
Jak zaznaczono w złożonym przez Bungie pozwie, za zgłaszanie filmów na platformie odpowiedzialny był nikt inny, jak Nicholas Minor, czyli Lord Nazo. Mężczyzna podszywał się pod dwóch pracowników CSC Global (firmy zajmującej się ochroną marki Bungie) i wysyłał zgłoszenia treści – łącznie było ich 96.
Dziewięćdziesiąt sześć razy Minor wysłał zawiadomienia DMCA takedown rzekomo w imieniu Bungie, identyfikując się jako przedstawiciel Bungie w zakresie „ochrony marki”. Jego celem było, aby YouTube nakazał niewinnym twórcom usunięcie ich filmów o Destiny 2 lub naraził ich na kary za naruszenie praw autorskich, zakłócając przy tym pracę społeczności graczy, streamerów i fanów Bungie. Przez cały ten czas „Lord Nazo” brał udział w dyskusjach na temat usunięć filmów Bungie, szerząc dezinformację – czytamy w pozwie.
Bungie bierze sprawy w swoje ręce
Oczywiście firma obok takiego przewinienia nie przeszła obojętnie. Bungie oczekuje, że za każdy materiał będący częścią tej sprawy Lord Nazo będzie musiał zapłacić odszkodowanie w wysokości 150 tysięcy dolarów, co łącznie daje pokaźną sumę blisko 7,7 milionów dol.
W sprawie wypowiedział się również jeden z youtuberów, których Lord Nazo oszukał, mówiąc, że polityka YouTube wobec praw autorskich jest – lekko mówiąc – do kitu. Owen Spence na Twitterze udostępnił zrzuty ekranu z rozmów, udowadniając, że youtuber sympatyzował z twórcami, których sam zgłaszał. Takie zachowanie nie wymaga komentarza.