Szef Sony nie owija w bawełnę, masowe zwolnienia u twórców Destiny 2 były konieczne. „Powodem restrukturyzacji są koszty, struktura i optymalizacja finansów”

Źródło fot. Bungie

i

W zeszłym tygodniu szef odpowiedzialnego za sieciowe Destiny 2 studia Bungie, Pete Parsons, wystosował oficjalne oświadczenie, w którym poinformował o masowych zwolnieniach w firmie (aż 17% wszystkich zatrudnionych osób straciło posadę). W sprawie restrukturyzacji wypowiedzieli się sami poszkodowani pracownicy, którzy – delikatnie rzecz ujmując – byli oburzeni sytuacją i zachowaniem osób zarządzających zespołem (najbardziej oberwało się właśnie sternikowi Bungie). Teraz poznaliśmy stanowisko samego Sony, które jest właścicielem amerykańskiego studia.

Podczas prezentacji wyników finansowych Sony Interactive Entertainment za pierwszy kwartał 2024 roku jeden z inwestorów zadał pytanie właśnie o niedawne zamieszanie w Bungie. Bardzo rzeczowo odpowiedział na nie sam prezes korporacji, Hiroki Totoki – mężczyzna stwierdził, że restrukturyzacja i relokacja zasobów pracowniczych była konieczna, aby poprawić sytuację finansową obu podmiotów.

Totoki powtórzył również to, co Pete Parsons powiedział już wcześniej. Mianowicie, że amerykańskie studio ma się skupić wyłącznie na rozwoju Destiny 2 i niewydanego jeszcze Marathona, natomiast inne tytuły będą już tworzone w ramach PlayStation Studios, gdyż samo Bungie „powinno być zintegrowane z SIE”.

To stwierdzenie z pewnością nie spodoba się twórcom Destiny, którzy nie wypowiadali się dobrze na temat współpracy z Sony (co już od dłuższego czasu obniżało morale zespołu). Ponadto widać, że integracja Bungie z japońską firmą przyspiesza, o czym świadczą chociażby przenosiny 155 osób ze studia odpowiedzialnego za Marathon do SIE.