Xbox nie porzuci pudełek, a CoD zmierza do Game Passa. Phil Spencer mówi o szukaniu nowych graczy
Phil Spencer nadal wierzy w Xboxa Series X i konieczność docierania do potencjalnych graczy na nowe sposoby. Szef Microsoft Gaming zapewnił też, że Game Pass wzbogaci się o cały katalog spółki, z Call of Duty włącznie.
Call of Duty jednak trafi do Game Passa wraz z innymi hitami Activision Blizzard, Zenimaxu i Microsoftu. Potwierdził to Phil Spencer w trakcie wywiadu, który przeprowadził dziennikarz Stephen Totilo, autor bloga Gamefile (via serwis X).
Zwolnienia po zatrudnieniach
W trakcie rozmowy z szefem Microsoft Gaming poruszono wiele kwestii związanych z obecną sytuacją Xboxa i planami na przyszłość. Nie pominięto też sprawy zwolnień, które – jak już słyszeliśmy wcześniej – częściowo miały wynikać z restrukturyzacji w „pokrywających się” oddziałach Microsoftu, ZeniMaxu i Activision Blizzard oraz „rzutu oka” na całe portfolio giganta z Redmond.
Powiedziałbym, że [zwolnienia – przyp red.] były kombinacją naszego spojrzenia na całe portfolio – tego, co działa, co musimy robić – i prowadzenia działalności biznesowej, a także obszarów pokrywających się w Activision, ZeniMaxie i Xboxie.
Spencer wspomniał też, że od czasu przejęcia drugiej z tych firm spółka „dodała” do swoich szeregów około 15 tysięcy osób. Nie skomentował, czy był to przykład przesadnego rozrostu, który miał dotknąć wielu wydawców i deweloperów w czasach pandemii.
Przesycony rynek i szukanie nowych graczy
Jednakże Spencer zwrócił też uwagę na inną kwestię: branża gier mocno wyhamowała w ostatnich latach. Choć elektroniczna rozrywka nadal zyskuje, przychody rynku wzrosły w 2023 roku o zaledwie 0,6% (via Newzoo). Microsoft Gaming również odnotował bardzo skromną poprawę w ostatnim kwartale.
Niewiele lepiej wypadł Xbox w całym 2023 roku. W teorii przychód z segmentu gier wzrósł o 61%… tyle że uwzględnia to przejęcie firmy Activision Blizzard. Jeśli pominąć ten aspekt, Microsoft Gaming uzyskał wynik tylko o 6% lepszy niż rok temu.
Spencer wskazuje na zastój rynku konsol. Urządzenia te trafiają do „200 tysięcy domostw” i liczba ta w zasadzie nie zmieniła się od 5-6 lat. Po części to efekt niewystarczających starań Microsoftu w znajdywaniu nowych graczy. Jedynie zwiększono przychody uzyskiwane z jednego gracza (m.in. wskutek podwyżki cen dużych produkcji), ale szef Microsoft Gaming uważa, że ma to swoje granice, których przekroczenie prowadzi do darzonej przez niego niechęcią „manipulacji” klientami.
To właśnie dlatego Microsoft tak interesują subskrypcje i granie w chmurze, bo dają one szansę na zainteresowanie grami wideo osób, które wcześniej nie miały możliwości sprawdzenia wielu lub jakichkolwiek produkcji. Tylko przez znalezienie nowych sposobów udostępniania gier można poszerzyć znacznie bazę graczy, zapewniając im odpowiedni dostęp, urządzenia lub ceny.
Spencer wspomniał przy tym, że zainteresowanie chmurą wyraźnie wzrosło. Czas spędzony na graniu z pomocą tej technologii to już dwucyfrowy procent wszystkich godzin przypadających na graczy Xboxa. W efekcie, jak to ujął, czasy, kiedy Microsoft miał większy zapas serwerów do gry w chmurze niż zapotrzebowanie na nie, spółka ma już za sobą.
Konsole ostatnim bastionem płyt
Oczywiście stawianie na alternatywną dystrybucję wymaga zachęcania graczy do korzystania z niej. Spencer potwierdził, że CoD zmierza do Game Passa, aczkolwiek nadal nie podał żadnego terminu. Niemniej celem Microsoftu jest dodawanie do usługi „całego katalogu ZeniMax, Activision Blizzard oraz Xbox Game Studios” w dniu premiery tych produkcji. Na razie spółka musi przygotować zaplecze pod tę inicjatywę.
Poza tym Spencer uznał za stosowne wyjaśnić jedną kwestię: Xbox nie zrezygnuje ze sprzedaży pudełkowej, ale też nie zamierza „napędzać jej nieproporcjonalnie do zapotrzebowania klientów”.
Dla przypomnienia: zwolnienia Microsoftu miały mocno uderzyć w dział zajmujący się fizyczną dystrybucją gier wideo. To skłoniło część osób do spekulacji na temat możliwości porzucenia przez Xboxa wydań pudełkowych. W końcu spółka od dawna stawia na dystrybucję cyfrową, zresztą jak większość wydawców.
Według Spencera Microsoft jedynie „podąża za tym, co robią klienci”. Niemniej zwrócił uwagę, iż konsole to w zasadzie ostatni bastion napędów optycznych, przez co liczba producentów tychże jest niewielka (co nie pozostaje bez wpływu na koszt ich usług).
Spencer wierzy też, iż prędzej czy później beznapędowy Xbox Series S wyprzedzi droższy wariant Series X pod względem sprzedaży. Czy ta nadzieja się spełni – czas pokaże.