Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 29 października 2024, 09:44

autor: Adrian Werner

Wydawca Baldur's Gate 3 przekazał kilka miłych słów na temat Dragon Age: The Veilguard i pokusił się o porównanie z zeszłorocznym hitem RPG

Michael Douse ze studia Larian gra już w Dragon Age: The Veilguard i produkcja wyraźnie przypadła mu do gustu.

Źródło fot. EA
i

Jeszcze kilka dni dzieli nas od premiery Dragon Age: The Veilguard. Jednak są osoby, które w najnowsze RPG studia BioWare grają od dłuższego czasu – jak się okazuje, nie tylko recenzenci. Wśród nich znalazł się Michael Douse, czyli szef działu wydawniczego studia Larian. Podzielił się on właśnie swoimi wrażeniami.

  1. Dragon Age: The Veilguard wyraźnie przypadło mu do gustu. Porównuje on grę do długiego, dobrego serialu serwisu Netflix i stwierdza, że typ zabawy oraz fabuły, jaki oferuje, powinien być kompatybilny z preferencjami graczy, którzy pokochali Baldur’s Gate 3.
  2. Douse chwali fabułę, w tym zwłaszcza postacie, a system walki opisuje jako połączenie rozwiązań z Hogwarts Legacy i serii Xenoblade, co daje według niego genialny efekt końcowy.
  3. Ponadto stwierdził, że to pierwsza odsłona cyklu Dragon Age, która „wydaje się wiedzieć, jakim typem gry chce być”.

Na koniec skomentował:

Jestem niezwykle szczęśliwy, że BioWare pozostanie – przypuszczalnie – aktywne w tych niepewnych (z powodu kretyńskiej korporacyjnej chciwości) czasach. Dragon Age: The Veilguard to ważna, a przy okazji miodna gra.

W opiniach Douse’a zwłaszcza intrygujące jest stwierdzenie, że Dragon Age: The Veilguard to pierwsza odsłona cyklu, która wydaje się wiedzieć, jakim typem gry chce być. To zawsze był bowiem problem tej marki. Najlepszy pomysł na siebie miało Dragon Age: Origins, które próbowało unowocześnić formułę z pierwszych dwóch odsłon Baldur’s Gate, ale mimo wszystko czuło się tam zgrzyty między oldskulowym podejściem a nowoczesnym wykonaniem. Potem było już tylko gorzej – Dragon Age II oraz Dragon Age: Inquisition skierowały serię na bardziej zręcznościowe tory, ale bez zmiany walki w pełne RPG akcji nie miało szans się to w pełni udać.

W pewnym stopniu zarówno Dragon Age: The Veilguard, jak i Baldur’s Gate 3 stanowią dwie najbardziej logiczne alternatywne ścieżki dla ewolucji rozwiązań z Dragon Age: Origins. Pierwsza z tych gier poszła w stronę RPG-a akcji, stawiając na zręcznościowe potyczki, podczas gdy BG3 połączyło sposób prezentowania akcji z Origins z turowym systemem walki, opierając się na mechanice ze stołowego Dungeons & Dragons. Tak mogłoby wyglądać Dragon Age II, gdyby BioWare postanowiło wzmocnić taktyczną stronę potyczek zamiast iść w stronę bardziej zręcznościowych starć.

Dragon Age: The Veilguard zmierza na pecety oraz konsole Xbox Series S, Xbox Series X i PlayStation. 5. Premiera odbędzie się 31 października tego roku. Gra będzie dostępna w wersji z polskimi napisami.

  1. Recenzja gry Dragon Age: Straż Zasłony – w Veilguard są emocje, ale dziś to trochę za mało
  2. Dragon Age: The Veilguard – oficjalna strona gry

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej