Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 27 marca 2025, 13:09

Wyciekają nowe szczegóły Battlefielda 7. Leaker wyjaśnia, dlaczego nieoficjalne nagrania mają tak kiepską jakość

Niecodzienne zabezpieczenie w Battlefield 7 utrudnia zadanie leakerom, którzy musieli cofnąć się w czasie i dostarczać niskiej jakości przecieki.

Źródło fot. EA DICE/ Electronic Arts.
i

Niska jakość przecieków z nowego Battlefielda to nie przypadek, lecz próba uniknięcia kary za nielegalne publikowanie materiałów z nowej gry firmy Electronic Arts, która może uwzględnić tryb battle royale.

To miały być w pełni zamknięte testy – bez nagrań, screenów etc. Tymczasem nie trzeba było długo czekać na to, by materiały z bety Battlefielda 7 zaczęły masowo pojawiać się w sieci. Zresztą nie tylko one – gracze oczywiście dobrali się też do danych gry. Tak na przykład internauci odkryli porcje kodu sugerujące, że kolejny BF może wzbogacić się o tryb battle royale.

Battlefield Royale?

Zacznijmy od najważniejszego: na ten moment nie ma żadnej gwarancji, że tryb battle royale faktycznie trafi do Battlefielda 7, a tym bardziej ze wszystkimi funkcjami znalezionymi przez dataminerów. Nie raz, nie dwa internauci natknęli się na „nową” zwartość, która okazywała się „starożytnymi odpadami”. Takiego określenia użyli twórcy Helldivers 2, gdy napominali fanów, by ci nie przywiązywali się do tak „wykopanych” artefaktów.

Dlatego nie traktujcie poniższych informacji jako ostateczme, czy nawet potwierdzone.

Jak poinformował dataminer Temporyal (via Reddit), na ten moment twórcy mogą rozważać BR tak dla pojedynczych graczy, jak i całych oddziałów. Gracz natknął się też na wzmianki na temat zrzutu z helikoptera Boeing CH-47 Chinook, spadochronu (i możliwości jego odcięcia), misji oraz różnych poziomów rzadkości łupów. Ma też nie zabraknąć obowiązkowego elementu gier battle royale: kurczącej się strefy walki (Temporyal spekuluje, że w formie ściany ognia), ale możliwe, że pojawi się też opcja „drugiej szansy” (czyli ponownego pojawienia się na mapie).

Nawet w obliczu niepewności co do szczegółów czy nawet obecności battle royale w pełnej wersji gry doniesienia na temat tego trybu nie wywołały entuzjazmu. Nieliczni gracze nie przejmują się tym przesadnie, ale część uważa, że odciąga to twórców i zasoby produkcji na „zbędny” czy wręcz „znienawidzony” dodatek do współczesnych sieciowych strzelanek.

Potato screeny

Wieści o BR to tylko czubek góry lodowej. Do sieci stale trafiają materiały z gry, ku irytacji twórców. Po części uzasadnionej: ideą Battlefield Labs ma być przygotowanie gry razem z fanami, ale to oznacza, że wiele elementów jest dopiero testowanych, jak to zawsze bywa w trakcie produkcji. Czego, jak pokazał przykład przecieku GTA 6, niektórzy gracze wyraźnie nie rozumieją. (Poza tym bądźmy szczerzy: nikt nie chce publicznie pokazywać swego dzieła, gdy jest dalekie od ukończenia).

Co jednak irytuje samych graczy, to wątpliwa jakość tych wycieków. Jeśli ktoś tęskni za niewyraźnymi i źle wykadrowanymi zdjęciami i i takimiż nagraniami z trzęsącym się obrazem nagrywanych „ziemniakem” (czy też „potato camera”) ze starych przecieków czasopism etc., to materiały z BF 7 mogą wywołać u niego poczucie nostalgii.

Nawet 20 lat temu dało się słyszeć głosy irytacji na tego typu przecieki, które nazwać „amatorskimi” byłoby komplementem. Dziś, gdy gracze kłócą się o sens grania w 4K, wydaje się to absolutnym kuriozum. Dopóki nie zapozna się z mały szczegółem, którym podzielił się jeden z „leakerów”.

Ekran pełen gracza

Otóż EA DICE uwzględniło funkcję, która pokazuje identyfikator gracza wykonującego zrzut ekranu. I to w taki sposób, że niemalże nie da się go zobaczyć w normalnych warunkach – co najwyżej w ciemniejszym interfejsie menu, a i wtedy jest to wyraźny napis.

Część graczy, jak wspomniano, próbowała odpowiednio kadrować obraz. Problem w tym, że najwyraźniej cały ekran jest „ozdobiony” numerem ID gracza wykonującego screen, z których część stale się przemieszcza. Przynajmniej tak twierdzi Detcik, jeden z „leakerów”, do którego dotarł serwis MP1st.

Internauta z jednej strony twierdzi, że te przecieki pomogły EA – reakcja graczy na materiały z Battlefielda 7 okazała się entuzjastyczna – co jest miłą odmianą po uzasadnionych narzekaniach fanów przy okazji dwóch ostatnich odsłon (zwłaszcza BF 2042). Z drugiej jednak, Detcik zgadza się, że część fanów „nie wie, czego chce” i są skłonni przedwcześnie krytykować grę pozostającą wciąż w produkcji.

Moim zdaniem EA powinno zdać sobie sprawę, że nawet jeśli dzielimy się rzeczami, które mogą im się nie podobać, to wszyscy jesteśmy fanami Battlefielda. Nie mamy złych zamiarów w związku z tymi przeciekami. W istocie myślę, że pomogliśmy wzmocnić wiarę EA w ich dzieło i naprawdę zakochaliśmy się w tym nowym projekcie.

Niemniej chciałbym prosić wszystkich o rozwagę przy przekazywaniu opinii na temat zmian. Niestety, wielu graczy nawet nie wie, czego tak naprawdę chce. Zawsze przypominamy ludziom, że to tylko testy i że wszystko może jeszcze zostać poprawione.

W przeciwieństwie do innych [internautow – przyp. red.], nie jesteśmy tutaj, aby narzekać lub publicznie wyrażać niezadowolenie. Po prostu przedstawiamy rzeczy takimi, jakimi są teraz, pamiętając przy tym, że EA pracuje nad udoskonaleniem gry i że wszystko może się jeszcze zmienić.

Wierzę również, że w pewien sposób nasze przecieki już teraz pomagają EA w sprzedaży gry w przyszłości.

Warto przy tym zauważyć, że Electronic Arts niespecjalnie próbuje kasować takie przecieki (z pewnymi wyjątkami), mimo wyrażania niezadowolenia. W każdym razie nie liczcie na nagłą poprawę jakości nieoficjalnych materiałów z nowego Battlefielda.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej