Nowe opisy ras w WoW zirytowały i zdezorientowały fanów
Prostsze i bardziej czytelne opisy grywalnych ras z World of Warcraft nie do końca zachwyciły graczy. Po części z powodu dziwnych informacji na temat tła fabularnego gry.
- Blizzard odświeżył sekcje oficjalnej strony World of Warcraft opisujące grywalne rasy, co wzbudziło niechętne reakcje części społeczności;
- część fanów jest niezadowolona z uproszczenia wpisów, inni wytykają dziwne i niezgodne ze stanem faktycznym informacje na temat tła fabularnego.
Ostatnie miesiące nie były łaskawe dla fanów Warcrafta (oraz jego twórców), nawet jeśli pominąć ich wciąż niespełnione modły o powrót serii na grunt RTS-ów. W tej sytuacji najnowszy problem, jaki gracze mają z WoW-em, wydaje się drobnostką, choć najwyraźniej zirytował część fanów. Chodzi o zaktualizowane strony grywalnych ras w World of Warcraft, które zostały mocno uproszczone. Tym samym upodobniono je do wpisów poświęconych rasom sprzymierzonym z Battle for Azeroth i Shadowlands
Część zarzutów dotyczy właśnie owego uproszczenia. Owszem, nowe opisy są bardziej czytelne niż stare, które stanowczo potrzebowały odświeżenia. Tyle tylko, że dotychczas owa sekcja na oficjalnej stronie gry pozwalała poznać przynajmniej fragment historii każdej rasy, jak również osobne wzmianki na temat tła fabularnego. Teraz opisy są minimalistyczne, a informacji o świecie gry jest w nich jak na lekarstwo. Niektórzy tęsknią też za grafikami artystów ze starych wpisów – w nowych znajdziemy tylko screeny i modele z WoW-a.
Może Cię zainteresować:
- Najważniejsze gry dekady - 17 tytułów, które zmieniły branżę
- Czarne lata Blizzarda - największe grzechy twórców Diablo i Warcraft
Jednak części graczy bardziej rzuciły się w oczy dziwne informacje, pozornie niepokrywające się z obecnym tłem fabularnym. Tak na przykład na stronach nocnych elfów i Opuszczonych podano ich stolice: odpowiednio Darnassus i Podmiasto (Undercity).
Sęk w tym, że pierwsza z tych lokacji została zniszczona w trakcie wydarzenia poprzedzającego debiut dodatku Battle for Azeroth, a druga – we wstępie do tego rozszerzenia. Być może, jak przypuszczają niektórzy, ma to związek z możliwością odwiedzenia tych miejsc w grze po cofnięciu się w czasie albo – choć to mocno naciągana teoria – jest wskazówką co do nowej zawartości. Albo mamy do czynienia z błędem, aczkolwiek wydaje się to wątpliwe, skoro w sekcji o nocnych elfach wspomniano o ataku na drzewo Teldrassil, a więc i miasto Darnassus.
Część fanów zastanowiło też, że na stronie orków Thrall nie został podany jako ich przywódca, mimo że od de facto dwóch dodatków ponownie reprezentuje „zielonoskórych” w radzie Hordy. To jednak łatwo zrozumieć, bo sam wpis wyjaśnia, iż po prostu nadal nie doszło do „formalnego” wyboru wodza. Serwis Wowhead zwraca też uwagę, że nawet w książkach (konkretniej: w Przebudzeniu Cieni autorstwa Madeline Roux) pojawia się sugestia, iż – nie wdając się zbyt mocno w szczegóły fabularne – ów szaman wcale nie jest pewien, czy chce raz jeszcze przewodzić swoim ziomkom.
Problemów lub, jak kto woli, ciekawostek jest więcej. Tak choćby opis proroka Velena niektórzy uznali za zwiastun wojny między siłami Światła i Cienia (pomińmy fakt, że identyczny cytat jak na nowej stronie Draenei pojawił się już w dodatku Cataclysm ponad dekadę temu). Nie ma też wzmianki o Sylwanie Bieżywiatr na stronie Opuszczonych, choć to akurat nie powinno dziwić nikogo, kto śledził historię World of Warcraft w ostatnich latach.
Znaleźli się też tacy, którzy wysunęli… ciekawsze zarzuty co do wybranych opisów. Zwłaszcza goblinów, które najwyraźniej mają coś wspólnego z bankierami Gringotta.