Ubisoft znalazł się na rozdrożu. „Niezależnie od tego, jak to się potoczy, zmiana musi nastąpić na szczycie”, twierdzi Tom Henderson
Ubisoft ma za sobą trudne lata, ale najbliższy rok również nie będzie należał do łatwych. Tom Henderson podsumował sytuację firmy, przy okazji dzieląc się własnymi wnioskami i przemyśleniami.
Ubisoft ma za sobą kilka niesamowicie trudnych lat, przez które wiele osób wieszczy firmie upadek. Cena akcji francuskiego wydawcy w lutym 2021 r. wynosiła 84,60 euro, a obecnie kwota ta zmalała do 12,35 euro – oznacza to spadek wartości o ponad 85%. Ponadto na obecną chwilę nie zapowiada się, aby miało być lepiej, a ostatnią nadzieją studia zdaje się być Assassin’s Creed: Shadows.
Tom Henderson, założyciel serwisu Insider Gaming, pokusił się o podsumowanie aktualnego stanu Ubisoftu, a jego wnioski przedstawimy w tej wiadomości.
Wykupienie Ubisoftu przez Tencent
W październiku jak grom z jasnego nieba spadła informacja, jakoby Tencent miał wykupić Ubisoft i uczynić go prywatną spółką. Ostatecznie nie doszło to do skutku, a Henderson za powód podaje naleganie braci Guillemot na zachowanie kontroli, na co prawdopodobnie nie chciał zgodzić się Tencent.
Jego zdaniem wstrzymane negocjacje to strategia, w którą grają obie strony. Tencent będzie nadal skupywać akcje, zwiększając powoli swój udział, a bracia Guillemot będą czekać do lutego, kiedy to zadebiutuje Assassin’s Creed: Shadows.
Jeżeli produkcji uda się osiągnąć sukces, to zwiększy się siła negocjacyjna braci Guillemot, dając im większe możliwości podczas wznowienia rozmów. Z drugiej strony, jeżeli gra okaże się niewypałem, Tencent będzie mógł zwiększyć swoje udziały znacznie mniejszym kosztem.
Henderson uważa, że lepiej wyjdą na tym bracia Guillemot, gdyż według różnych jego źródeł liczba zamówień przedpremierowych na AC: Shadows przed opóźnieniem była dość wysoka, choć nie aż tak jak w przypadku AC: Valhalla.
Złe zarządzanie
Następnie dziennikarz wypowiedział się na temat złego zarządzania, które ma być obecne w firmie od wielu lat. Sprowadza się ono do skupienia się na przyjaźniach i rodzinie wśród kadry zarządzającej, gdzie ręka rękę myje, nie dbając przy tym o tysiące sfrustrowanych deweloperów.
Henderson wspomniał o wielu projektach, które borykały się z tego powodu ze sporymi problemami, za przykłady podając Skull and Bones, Beyond Good & Evil 2 czy XDefiant. Są też jednak cichsze produkcje, jak zapowiedziany w 2022 r. Project U, który miał niedawno wrócić do fazy projektowania – po 5 latach rozwoju.
Wiemy, że we wrześniu w Ubisofcie wszczęto śledztwo w celu odkrycia problemów w działaniu, ale jak podaje Henderson, nikt z osób z którymi rozmawiał, nie wierzy, że doprowadzi ono do jakichkolwiek zmian. Zarówno byli, jak i obecni pracownicy Ubisoftu uważają, że Yves Guillemot wolałby upaść wraz z firmą, niż oddać swoje stanowisko.
Co ciekawe, przeprowadzane wewnątrz Ubisoftu coroczne badania pozwalają pracownikom – w pewnym stopniu anonimowo – przekazać firmie informacje zwrotne. Okazuje się, że niektóre ze studiów mają do niej bardzo niski poziom zaufania, wynoszący zaledwie 15-20%.
Przyszłość francuskiej firmy
Niedawno rozpoczęty rok 2025 zapowiada się więc na przełomowy dla francuskiej firmy. Zdaniem Hendersona dużo zależeć będzie od AC: Shadows i tego, w jaki sposób Ubisoft zamierza odbudować zaufanie wśród graczy, aby uniknąć prywatyzacji.
Poza wspomnianą grą firma opracowuje też wiele innych, które mają zostać wydane do końca 2026 roku i mogą okazać się dobrymi tytułami. Wystarczy wymienić tu Splinter Cell Remake, Far Cry 7, AC: Black Flag Remake, AC: Hexe, Prince of Persia: Sands of Time Remake czy nawet odkopanego niedawno ze zmarłych Raymana.
Z drugiej strony dziennikarz zwraca uwagę, że firma cały czas pompuje duże pieniądze w projekty, które są ewidentnie skazane na porażkę. W tym miejscu wymienił Project U, Project Scout (battle royale inspirowane Apex Legends), Project Maverick (extraction shooter) czy gry skupiające się na NFT.
Trudno więc powiedzieć, co przyniesie przyszłość, ale Ubisoft bez wątpienia znajduje się obecnie w bardzo nieciekawej sytuacji. Henderson pokusił się o podsumowanie jej następującymi słowami:
Ubisoft niewątpliwie znajduje się na rozdrożu. Niezależnie od tego, jak to się potoczy, zmiana musi nastąpić na szczycie.