Tworząc Cyberpunk 2077: Phantom Liberty, deweloper z CD Projekt Red przeżył „osobisty koszmar”. Jego źródłem był Idris Elba
Deweloper z CD Projekt Red przyznał, że odtworzenie mimiki Idrisa Elby w Cyberpunku 2077: Widmie wolności było sporym wyzwaniem. Szczególną trudność sprawiły „bardzo specyficzne” brwi aktora.

Zwiastun dodatku Phantom Liberty do Cyberpunka 2077 prezentuje się niesamowicie, m.in. za sprawą fantastycznie wyglądającej postaci Solomona Reeda, w którego wciela się Idris Elba. Jeden z twórców z CD Projekt Red przyznał, że odtworzenie mimiki twarzy aktora było dla studia bardzo trudnym zadaniem.
Problematyczne brwi
Kierownik animacji filmowej, David Cordero Iglesias, pojawił się na tegorocznej odsłonie Game Developer Conference, gdzie podzielił się swoją branżową wiedzą. Wygłosił on wykład, na którym przyznał, że tchnięcie życia w postacie Silverhanda oraz Solomona Reeda było sporym wyzwaniem – zwłaszcza w przypadku tego drugiego.
Idris Elba ma bardzo charakterystyczne wyrazy twarzy, a my nie korzystaliśmy z technologii przechwytywania mimiki. To wymagało analizowania jego ekspresji, sposobu, w jaki porusza twarzą. To była współpraca wielu działów – modelowania, odczytu danych, a nawet teksturowania – aby jak najwierniej oddać jego charakterystyczne wyrazy twarzy z różnych etapów życia.
Co ciekawe, twórca wspomina, że największy problem sprawiło odtworzenie… brwi Elby. Zwrócił uwagę, iż są one „bardzo specyficzne” i poruszają się w „niesamowity” sposób. Określił to jako swój „osobisty koszmar”.
Analizowaliśmy też, czego potrzebujemy – czy musimy dodać większy zakres ruchu brwi? Zdecydowanie tak. To był mój osobisty koszmar. Idris Elba ma bardzo specyficzne brwi, prawda? Mają taki wężowaty kształt, a sposób, w jaki nimi porusza, jest niesamowity. Trudno było to odtworzyć.
Ostatecznie jednak wysiłki się opłaciły. Nie była to może zasługa samych brwi, ale zarówno zwiastun z postacią Solomona Reeda, jak i cały dodatek Phantom Liberty spotkały się z bardzo pozytywnym odbiorem ze strony graczy.