autor: Michał Kułakowski
Twórcy Arma III wypuszczeni za kaucją z greckiego aresztu
Dwóch pracowników czeskiego studia Bohemia Interactive zostało wypuszczonych za kaucją z greckiego aresztu, w którym znajdowali się od września oskarżeni o szpiegostwo i nielegalne fotografowanie obiektów wojskowych. O uwolnieniu deweloperów osobiście poinformował premier Grecji Antonis Samaras.
We wrześniu głośnym echem w serwisach branżowych odbiła się wiadomość o zatrzymaniu przez grecką policję Ivana Buchty oraz Martina Pezlara, dwóch pracowników studia Bohemia Interactive, którzy oskarżeni zostali o szpiegostwo i nielegalne fotografowanie instalacji wojskowych na wyspie Lemnos. Aresztowanym groziło nawet 20 lat pozbawienia wolności. Wielokrotnie opisywaliśmy próby ich uwolnienia przez przyjaciół i rodzinę, a także czeskich polityków, między innymi, prezydenta kraju Václava Klausa. Nieciekawej sytuacji Czechów nie ułatwiał trwający w Grecji strajk sędziów oraz trudna komunikacja z tamtejszymi władzami.
Na szczęście dziś możemy potwierdzić, że po wielu próbach prawniczki deweloperów, Dagmary Raupachovej, zostali oni wypuszczeni z aresztu za kaucją. Zatrzymani musieli zapłacić 5 tysięcy euro za osobę. Obaj mogą już bezpiecznie powrócić do domów. O fakcie tym poinformował osobiście grecki prezes rady ministrów Antonis Samaras w telefonicznej rozmowie z premierem Czech Petrem Nečasem. Sprawie bez wątpienia pomogło zainteresowanie mediów, prywatnych osób oraz aktywność polityków. W dość alarmujących listach i telefonach do rodziny Czesi opisywali wyjątkowo trudne warunki w jakich byli zamknięci oraz to, że tracą powoli nadzieje na rychłe uwolnienie.
Warto dodać, że przyczyny aresztowania wzbudzają nadal spore kontrowersje. Szef Bohemia Interactive w oficjalnym oświadczeniu stwierdził, że zatrzymani pracownicy byli ofiarą nieporozumienia. Mieli oni przebywać na wyspie na prywatnych wakacjach, które nie były związane z przygotowywaniem dokumentacji dla gry ArmA III. Co ciekawe, greckie media spekulują, że zatrzymanie Buchty i Pezlara było ustawione, a policja śledziła każdy ruch dwóch Czechów od czasu gdy postawili swoje stopy na Lemnos. Potwierdza to tym samym słowa producenta ArmA III, Jana Kunta, który stwierdził, iż władze od początku krzywym okiem patrzyły na ich obecność i działania.
Lemnos leży niedaleko od wybrzeży Turcji i jest jednym z pierwszych punktów obrony przed potencjalnym atakiem ze strony tego dużego sąsiada Grecji. Wyjaśnia to poniekąd nerwowość związaną z ochroną różnego rodzaju instalacji wojskowych. Stosunki obu krajów są bowiem tradycyjnie napięte, a na ich granicy dochodzi od czasu do czasu do różnych incydentów.