Twórca Piratów z Karaibów chce zrobić film na bazie Second Life
Chyba bardzo powoli wyrasta nam drugi Uwe Boll, jeśli chodzi o ilości filmowych tematów związanych z grami komputerowymi. Po zapowiedzianym już filmie Bioshock, Gore Verbinski zamierza sfilmować Second Life.
Chyba bardzo powoli wyrasta nam drugi Uwe Boll, jeśli chodzi o ilości filmowych tematów związanych z grami komputerowymi. Po zapowiedzianym już filmie Bioshock, Gore Verbinski zamierza sfilmować Second Life.
Na samym wstępie należy jednak napisać, że Gore Verbinski jest zdecydowanie utalentowanym reżyserem i w zasadzie wszystkie jego filmy (wliczając w to Prognozę na życie, The Mexican i Polowanie na mysz) są przynajmniej dobre. Z tym większą niecierpliwością czekamy na jego wizję Bioshocka. Oczekiwanie to może umilić fakt, że reżyser ten zamierza zrobić film bazując na internetowym fenomenie Second Life. Zapytać można „jak?”, bo równie niefilmowym tematem zdają się być The Sims.
Historia jest na szczęście nieco bardziej skomplikowana. Bazą dla filmu ma być prawdziwa historia żonatego mężczyzny – Rica Hoogestraata, który grając w Second Life związał się wirtualnie z inną kobietą. Prawdziwa żona (w zalegalizowanym związku od siedmiu miesięcy) oczywiście zachwycona tym faktem nie była: „To straszne. Próbujesz z kimś rozmawiać albo przynieść drinka, tymczasem on uprawia seks z kreskówką.” Cała historia została opisana przez The Wall Street Journal i wydała się na tyle interesująca, by zrobić niej kinowy film. Czy tak będzie w istocie, przekonamy się za parę lat. Jedno jest pewne – scenariusz musi być bardzo dobry, a Gore Verbinski nie może stracić filmowego pazura. Czekamy.
Fabio i Sharon Osbourne jako…