Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 23 sierpnia 2024, 18:18

autor: Kamil Kleszyk

Twórca Borderlands 4 tłumaczy się z powrotu na Steam i nazwania go „umierającym sklepem”. Jego oczekiwania wobec Epic Games Store były „nietrafione lub zbyt optymistyczne”

Po tym, jak ogłoszono, że Borderlands 4 nie będzie tytułem ekskluzywnym Epic Games Store, założyciel Gearbox, Randy Pitchford, przyznał, że jego wcześniejsze oczekiwania wobec platformy były „nietrafione lub zbyt optymistyczne”.

Źródło fot. 2K Games
i

Jedną z atrakcji zorganizowanego kilka dni temu pokazu gamescom 2024 Opening Night Live była zapowiedź gry Borderlands 4. Kolejna odsłona serii trafi na PC, PS5 oraz XSX/S w 2025 roku i na komputerach będzie dostępna zarówno w Epic Games Store, jak i na Steamie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kilka lat temu szef studia Gearbox, Randy Pitchford, nie pałał miłością do platformy firmy Valve i celowo uczynił Borderlands 3 i Tiny Tina's Wonderlands czasowymi tytułami ekskluzywnymi EGS.

Aby lepiej zrozumieć kontekst całej sytuacji, przypomnijmy jego wypowiedź z 2019 roku, w której deweloper podkreślił, że Epic Games Store jest jedyną platformą, która może przerwać monopol Steama. Serwis Valve w mniemaniu Pitchforda miał stać się „umierającym sklepem” w perspektywie 5–10 lat.

W sieci nic nie ginie

Jak nietrudno zgadnąć, po ogłoszeniu, że Borderlands 4 trafi na premierę na Steama, ówczesna wypowiedź twórcy powróciła do niego niczym bumerang. Po tym, jak jeden z użytkowników serwisu X przypomniał słowa Pitchforda, ten w odpowiedzi napisał, że być może ten scenariusz by się ziścił, gdyby firma Epic Games „skuteczniej wykorzystywała swoją przewagę”. Zamiast tego Steam nadal jest gigantem rynku, a konkurenci, którzy mają korzystniejsze oferty dla deweloperów, „strzelają sobie w stopę”.

W dalszej części swojej wypowiedzi sternik studia Gearbox podkreślił, że choć sam jest użytkownikiem Steama, wciąż będzie kibicował i wspierał konkurentów platformy Valve. Stwierdził również, że klienci przychodzą dla konkretnych gier, a nie dla sklepu.

Pitchford następnie dodał, że miał „duże nadzieje związane z Epic Games Store”, które zostały potwierdzone dzięki pozytywnemu debiutowi Borderlands 3 i Tiny Tina's Wonderlands. Niemniej jego długoterminowe oczekiwania związane z EGS były „niewłaściwe lub zbyt optymistyczne”, co nazwał „fajną lekcją” dla siebie i innych. Być może właśnie wyciągnięte z niej wnioski skłoniły go do udostępnienia wspomnianych produkcji na platformie Valve odpowiednio pół roku i kwartał po premierze w EGS.

Klucz do sukcesu Epic Games

Na koniec deweloper podkreślił, że jego wsparcie dla Steama od początku powstania platformy się nie zmieniło (czego dowodem może być udostępnienie platformie Borderlands 3 w 2020 roku i Wonderlands w 2022 r.), ale ma nadzieję, że „Epic Games będzie kontynuować walkę i poczyni postępy”. Jego zdaniem, jeśli firma chce mieć jakiekolwiek szanse, musi „nadać priorytet sklepowi i wypróbować kilka nowych inicjatyw, jednocześnie podwajając wysiłki w zdobywaniu kluczowym tytułów ekskluzywnych”.

Epic Games musi jednak mieć na uwadze, że oprócz samego skupowania gier, ważna jest dobra ocena ich rentowności. Z tym było w ostatnich latach nie najlepiej, co potwierdził niedawno sam dyrektor generalny owej firmy, Tim Sweeney.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej