Todd Howard mówi o „amerykańskiej naiwności”. To dlatego seria Fallout nigdy oficjalnie nie wyjdzie poza granice Stanów Zjednoczonych
Todd Howard powiedział wprost, że seria Fallout na zawsze pozostanie w Ameryce. Uważa, że to ważna część charakterystycznego stylu gry.
Niedawno na kanale Kinda Funny Games w serwisie YouTube opublikowany został wywiad z Toddem Howardem. Tematów rozmów było wiele, a szef Bethesdy wypowiedział się na przykład o Baldur’s Gate 3 i dodatku do Starfielda, o czym pisaliśmy tutaj. Padło tam również ciekawe pytanie dotyczące Fallouta. Mianowicie – czy seria kiedykolwiek opuści Stany Zjednoczone?
Moim zdaniem część charakterystycznego stylu Fallouta opiera się na amerykańskiej naiwności. Dlatego w tej chwili możemy akceptować inne obszary, ale nasze plany obejmują utrzymanie serii w USA. Nie wydaje mi się, żebym musiał odpowiadać… Nie ma nic złego w pozostawieniu tajemnicy w pytaniu: „Co dzieje się w Europie, co dzieje się tam”. Najgorszą rzeczą, jaką możesz zrobić tajemniczym terenom, jest odebranie im tajemniczości.
Fallout to amerykańska seria gier, która od samego początku umiejscowiona była w postapokaliptycznej Ameryce. Mogliśmy w niej zwiedzać dawne Las Vegas, Boston, Waszyngton czy inne lokacje, które zawsze umiejscowione były w granicach Stanów Zjednoczonych. Jak widać, Howard uważa, że jest to jeden z najważniejszych aspektów serii i nie zamierza go zmieniać.
Jednak niektórzy fani mogą, a nawet uważają inaczej. Wystarczy spojrzeć na zainteresowanie generowane przez zbliżającą się modyfikację do czwartej odsłony serii – Fallout: London, która umiejscowiona będzie w Wielkiej Brytanii. Czy gra utraci przez to swój charakterystyczny styl? Możliwe, ale to nie oznacza, że nie zyska nowego, równie interesującego.
Tego jednak dowiemy się, gdy modyfikacji uda się wreszcie zadebiutować. Przypomnijmy, że przez problematyczną aktualizację Fallouta 4 oraz premierę Starfielda, została ona opóźniona, a na dzień dzisiejszy nie podano żadnej nowej daty.