autor: Maciej Myrcha
The Elder Scrolls V: Skyrim – smoki, wierzchowce i 60.000 linii dialogowych
W ręce redaktorów serwisu PC Gamer wpadł najnowszy numer Official Playstation Magazine, który ujawnia porcję kolejnych informacji na temat The Elder Scrolls V: Skyrim. Z artykułu możemy dowiedzieć się np. że zabijając smoki zdobędziemy szereg przydatnych umiejętności, a strażnicy, którzy wcześniej karali nas praktycznie natychmiast za każde popełnione wykroczenie, teraz będą bardziej powściągliwi.
W ręce redaktorów serwisu PC Gamer wpadł najnowszy numer Official Playstation Magazine, który ujawnia porcję kolejnych informacji na temat The Elder Scrolls V: Skyrim. Z artykułu możemy dowiedzieć się np. że zabijając smoki zdobędziemy szereg przydatnych umiejętności, a strażnicy, którzy w Elder Scrolls IV: Oblivion karali nas praktycznie natychmiast za każde popełnione wykroczenie, teraz będą nieco bardziej powściągliwi.
Jak już wiemy, w grze pojawią się smoki i to w nieograniczonej ilości (generowane automatycznie). Śmiałkom, którzy postanowią zgładzić te stworzenia, z pewnością pomoże fakt, że zranione smoki będą niezdolne do lotu i zmuszone do przyjęcia starcia na ziemi, tak więc szanse wygrania takiego pojedynku znacznie się zwiększą. Co więcej, zabicie smoka w Skyrim zaowocuje zdobyciem tzw. „dragon shouts” (smoczych okrzyków) – specjalnych zdolności pozwalających na skorzystanie z pewnych wyrażeń języka smoków, które w znaczny sposób utrudnią życie naszym przeciwnikom. I tak fraza Yol Toor pozwoli nam ziać ogniem, Iiz Slen sprowadzi deszcz lodowych kryształów, a Strun Bah Qo porazi oponentów błyskawicą. Dodając do tego możliwość spowolnienia czasu czy szybkiego przemieszania się w danym kierunku, walki wyglądać mogą naprawdę ciekawie.
Pewne zmiany dotknęły też przedstawicieli sprawiedliwości – strażników. Irytujący w Oblivionie sposób egzekwowania prawa przeszedł metamorfozę – strażnicy będą informowani o popełnieniu przez gracza przestępstwa jedynie w rejonie sobie podległym. Gdy przemieścimy się do innego obszaru, obecni tam strażnicy niekoniecznie muszą wiedzieć o naszych występkach (aczkolwiek jeśli są tego świadomi, spróbują nas aresztować).
Potwierdzono obecność wierzchowców w grze, i tym razem mają się one podobno zachowywać jak „prawdziwe” wierzchowce (miejmy nadzieję, że Bethesda nie zaserwuje ponownie kwiatka w rodzaju zbroi dla konia). Oczywiście jeśli znudzi się nam podróżowanie na grzebiecie konia, zawsze można będzie wybrać znany np. z Morrowinda system podróżowania przy pomocy wozów/karet. Jeśli zaś chodzi o obszary, które już wcześniej odwiedziliśmy, będzie można udać się do nich bezpośrednio z poziomu mapy.
Potwierdziły się również wcześniejsze informacje dotyczące systemu dialogów. Twórcy gry zatrudnili znacznie więcej osób do kwestii mówionych niż to miało miejsce w przypadku poprzedniej gry z serii The Elder Scrolls. Dodatkowo scenariusz składa się z ponad 60.000 linii dialogowych – dla porównanie Fallout 3 zawierał ich o 1/3 mniej – tak więc jak widać scenarzyści przyłożyli się do pracy.
Wiemy także, że podczas rozgrywki natkniemy się na przedstawicieli frakcji znanych z The Elder Scrolls: Oblivion, a więc Dark Brotherhood, Thieves Guild, Fighter’s Guild (The Companions) i Mages Guild (The College of Winter’s Hold). W przeciwieństwie jednak do poprzednika, tym razem zadanie wykonywane dla konkretnych frakcji mogą być powiązane zarówno ze sobą jak i wątkiem głównym.
Miejmy nadzieję, że Bethesda dobrze przygotowała się do przyszłotygodniowych targów E3 i dosłownie zasypie nas informacjami dotyczącymi Skyrim. Poniższy plakat nie wisi w L.A. chyba ot tak sobie ...