Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 17 czerwca 2024, 17:07

Ten boss broni dostępu do DLC do Elden Ringa. Zastanawiam się, czemu musimy pokonać akurat Radahna, by rozpocząć Shadow of the Erdtree

Czuję, że dodatek do Elden Ringa mocno namiesza w fabule. Dość powiedzieć, iż rozpoczęcie Shadow of the Erdtree wymaga zabicia Radahna, który wydaje się niezwiązany z Miquellą i Messmerem. Obstawiam, że odegra on jeszcze rolę w tym DLC.

W lutowym wywiadzie dla serwisu Famitsu Hidetaka Miyazaki wyjawił, że aby wkroczyć do Krainy Cienia i rozpocząć dodatek Shadow of the Erdtree do Elden Ringa, należy rozprawić się z dwoma bossami. Mohg, Pan Krwi to dość oczywisty cel, biorąc pod uwagę, iż w jego pałacu znajduje się kokon z ciałem Miquelli, będący naszą bramą do rozszerzenia. Powód stojący za koniecznością zabicia Radahna, Gwiezdnej Plagi, wciąż jest jednak skryty pod woalem tajemnicy, niemal tak dużym jak ten, który rozpościera się ponad roniącym złote łzy drzewem. Im bardziej się nad nim głowię, tym mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że wątek pana Zamku Lwiej Grzywy jeszcze się nie skończył.

UWAGA!

Tekst jest pełen spoilerów z Elden Ringa. Wszystkie zawarte w nim teorie oparte są na udostępnionych przez FromSoftware materiałach, w tym tych z zamkniętych pokazów gry, oraz na domysłach fanów. Jeśli jednak nie skończyliście jeszcze z „podstawką” albo chcecie zapoznać się z DLC w sposób maksymalnie wolny od spekulacji i przypuszczeń, polecam zakończyć lekturę w tym momencie.

Malenia kontra Radahn

Zapytacie: jakim cudem, skoro musimy zakończyć jego żywot? Przede wszystkim, Radahn chciał zginąć; właśnie po to odbywa się festiwal, w którym bierzemy udział. Oszalały, „pożerany od środka przez szkarłatną zgniliznę Malenii, już dawno postradał rozum” – mówi o Gwiezdnej Pladze Jerren, dodając, że ów półbóg „jest skazany na wieczną tułaczkę”. W domyśle jego los przypieczętowała szkarłatna zgnilizna, ale… może kryje się za tym coś jeszcze? Nie wiemy przecież, dlaczego w ogóle Malenia rzuciła wyzwanie Radahnowi, dając początek wielkiej wojnie zwanej Roztrzaskaniem. Jej przydomek, Ostrze Miquelii, sugeruje jednak, iż sięga ona po katanę głównie w imieniu brata. Czy tak było i tym razem?

Źródło: FromSoftware / Bandai Namco Entertainment.

Przyjmijmy na chwilę taki scenariusz. Co mogło skłonić Malenię do wyprawy do Caelid? Do głowy przychodzi mi jedna rzecz, mianowicie kradzież kokonu z ciałem Miquelli, który pierwotnie tkwił w korzeniach Świętego Drzewa. Jak wiemy, była to sprawka Mohga, niemniej wieść ta nie dotarła do zdecydowanej większości mieszkańców Ziem Pomiędzy. Dość powiedzieć, że gdy – przelawszy hektolitry krwi, potu i łez – powiadomimy Sir Gideona Ofnira o śmierci Malenii, ten odwdzięczy nam się informacją o pogłosce, jakoby Miquella osadził się (dosłownie) w Świętym Drzewie, lecz nim skończył (…?), ktoś je rozciął i zbiegł z jego dziecięcą powłoką. Okazuje się, że nawet Wszechwiedzący nie wie, kto za tym stoi.

Malenia również mogła nie posiadać tej wiedzy, lecz z jakiegoś powodu założyć, że jej brata uprowadził Radahn. Być może miała ku temu podstawy – wiemy w końcu, że był wielce utalentowany i ambitny. Po swojej matce, Rennali, miał smykałkę do zaklęć, co pozwoliło mu nauczyć się magii grawitacyjnej. Po ojcu, Radagonie, odziedziczył zaś siłę i dumę, których to cech nie brakowało również Godfreyowi, Pierwszemu Eldeńskiemu Władcy (przynajmniej w erze Złotego Drzewa) i królewskiemu małżonkowi bogini Mariki, który to inspirował Radahna. Wprawdzie nie wiemy jak bardzo, ale może wystarczająco, by Malenia pomyślała, że Gwiezdna Plaga ma dalekosiężne plany.

Trudno stwierdzić jakie; hipotetycznie mógł on chcieć zabić Miquellę, pozbywając się w ten sposób zagrożenia dla Złotego Porządku ze strony „najbardziej przerażającego z Niebian”, jak określono go w opisie pancerza Malenii. Niewykluczone również, że Radahn otrzymał rozkaz porwania Miquelli, by ten stał się nowym naczyniem dla Wyższej Woli (tj. zajął miejsce Mariki) – choć to wydaje mi się mało prawdopodobne, zważywszy na klątwę wiecznego dzieciństwa, która na nim ciąży. Wreszcie po zniszczeniu Eldeńskiego Kręgu Gwiezdna Plaga mógł odwrócić się od Złotego Porządku i zacząć snuć własne plany zostania Eldeńskim Lordem, do czego Miquella był mu z jakiegoś powodu potrzebny.

Źródło: FromSoftware / Bandai Namco Entertainment.

Choć każda z tych teorii może wyjaśniać przyczynę starcia pomiędzy Malenią i Radahnem, nijak mają się one do konieczności zabicia tego drugiego, by móc rozpocząć dodatek Shadow of the Erdtree. Nie daje mi tylko spokoju myśl, że Radahn chciał zginąć – bo patrząc na misterny plan, jaki uknuła jego siostra, Ranni, by uśmiercić własne ciało, a mimo to nadal aktywnie wpływać na losy Ziem Pomiędzy, można spekulować, czy i on nie próbował w jakiś sposób oszukać przeznaczenia.

Wszystko to brzmi trochę nieprawdopodobnie, wiem, ale Hidetaka Miyazaki wielokrotnie udowadniał, że ma na pęczki szalonych pomysłów. Nie wolno zapominać, iż nawet jeśli FromSoftware wiele w niej zmieniło, „mitologię” Elden Ringa, w tym pierwotną historię Miquelli, stworzył George R.R. Martin, w którego Pieśni Lodu i Ognia pełno jest rodowych perypetii.

Los Ranni a śmierć Radahna

Spekulując dalej – póki mogę, gdyż wielce prawdopodobne jest, iż za chwilę mury powyższych teorii runą z ogłuszającym hukiem – chciałbym wskazać potencjalne rozwiązanie jeszcze jednej elementarnej zagadki Elden Ringa. Nie mamy bowiem pewności, dlaczego Radahn chciał zatrzymać ruch gwiazd. W sieci pełno jest domysłów na ten temat, od takich, jakoby chciał w ten sposób uchronić Ziemie Pomiędzy przed istotami pokroju Astela, Zrodzonego z Pustki, zdolnego zniszczyć całe Wieczne Miasto, po takie, jakoby uczynił to z polecenia Wyższej Woli. Ta ostatnia, jak również przypuszczenie, jakoby Gwiezdną Plagą kierowały mniej szlachetne, a bardziej egoistyczne pobudki, skłania do wniosku, iż zatrzymując ruch gwiazd, Radahn chciał pozbyć się konkurencji – dla siebie bądź dla boga, któremu służył.

Źródło: FromSoftware / Bandai Namco Entertainment.

Nie licząc Mariki i nieżyjącej już Królowej o Zmierzchowych Oczach (patrz ramka), wiemy tylko o trójce niebian, tj. istot mogących zostać bogami. Zakładając, że Miquellę Radahn wziął na celownik, pozostają tylko Malenia i Ranni. Problem tej pierwszej mógł on chcieć rozwiązać za pomocą miecza. Przypadek karyjskiej księżniczki wydaje się trudniejszy; w końcu jest ona jego siostrą. Niemniej, jak twierdzi kowal Iji, „losem karyjskiej rodziny królewskiej kierują gwiazdy, podobnie jak Lady Ranni”. Czyżby zatem właśnie dlatego Radahn „stawił czoła wirującym konstelacjom, wstrzymując ich ruch swym miażdżącym zwycięstwem”? W ten sposób wyeliminowałby Ranni, nie dopuszczając się siostrobójstwa, a Miquella byłby jedynym niebianinem mogącym zostać bogiem pod nieobecność lub zamiast Mariki.

Przerażająca wizja Miyazakiego

O Królowej o Zmierzchowych Oczach wiemy jedynie z opisów przedmiotów (np. Powijaka boskiej skóry), lecz wydaje się całkiem prawdopodobne, że jej fragment widzieliśmy w zwiastunie fabularnym dodatku. Mam na myśli tę scenę, w której Marika wkłada dłoń w jakieś ciało – i wyjmuje z niego złote pasma, najpewniej będące runami, z których następnie tworzy swój Wielki Run, ten wieńczący Eldeński Krąg. Choć nie mamy pewności, że są to trzewia owej królowej, wydaje się to całkiem logiczne, gdyż, jak wiadomo, zginęła ona z ręki służącego Marice Maliketha, a ponadto była przywódczynią apostołów boskiej skóry, więc można założyć, iż wyglądała podobnie do nich, tak jak zwłoki z trailera. Istnieje oczywiście możliwość, że to nie jest ona; w takim wypadku musi to być bóg bądź niebianin, którego nie znamy, co sugeruje, iż osiągnięcie boskości wymaga ofiary z innej istoty mogącej jej dostąpić.

Pragnę tutaj zwrócić Waszą uwagę na dalszy ciąg tej sceny; złote pasma przybierają kształt Wielkiego Runa Mariki, kamera się oddala – i widzimy nieprzebrane sterty ciał, większość z nich wydaje się zaś stanowić część wielkiego drzewa, z którego wnętrza bije mocne, złote światło, bardzo zbliżone do tego opromieniającego miejsce starcia z Eldeńską Bestią. Przerażającą wizję dopełnia muzyka rozbrzmiewająca właśnie w drugiej fazie finałowej walki. Równie niesamowite, co budzące grozę. To chyba jedna z najbardziej nietuzinkowych rzeczy, jakie zrodziły się w umyśle Hidetaki Miyazakiego.

Swoją drogą, poza melodią podczas starcia z Eldeńską Bestią słychać słowa. Śpiewa je węgierska sopranistka, Anna Dinyes. Napisane zostały po łacinie, lecz do ostatecznej wersji utworu trafiły tylko ich fragmenty, a część została nieznacznie zmieniona, przez co ich pierwotne znaczenie się zatarło. Niemniej można z tego wychwycić odrobinę kontekstu – coś o podziękowaniu za wiarę, postępowaniu zgodnie z zasadami. Biorąc pod uwagę, czego możemy dowiedzieć się o Marice w Shadow of the Erdtree (patrz ostatnie akapity tego tekstu), wydaje mi się to wartym uwagi detalem.

Źródło: FromSoftware / Bandai Namco Entertainment.

Jedno jest już pewne; karyjska rodzina królewska zaznaczy swoją obecność w Shadow of the Erdtree. Przeprowadzone pod koniec maja zamknięte pokazy przyniosły informację, że w Zamku Ensis czeka na nas Rellana, rycerz bliźniaczych księżyców. Imię niemal zbieżne z Rennalą oczywiście nie jest przypadkowe; będziemy mieć bowiem do czynienia z jej siostrą. „Niegdyś będąca karyjską księżniczką, Rellana wyrzekła się swojego pierworództwa i postanowiła stanąć po stronie Messmera, doskonale zdając sobie sprawę, że nawet znakomitość księżyca nie zagwarantuje mu sukcesu. Niedługo później stała się znana jako Miecz Messmera”.

Opis jej wizerunku – który w swoim filmie przytoczył Michael „VaatiVidya” Samuels, a ja przetłumaczyłem – jeszcze mocniej niż oba opublikowane dotąd zwiastuny Shadow of the Erdtree utwierdza mnie w przekonaniu, że dodatek wywróci do góry nogami sporą część wiedzy, która wydaje nam się pewnikiem w kwestii Ziem Pomiędzy. Czy to w karyjskiej posiadłości, czy w Akadamii Rai Lucarii próżno bowiem szukać choćby drobnej wzmianki czy portretu Rellany, a przecież, mimo wszystko, stanowi ona ważną postać w dziejach dynastii.

Najwyraźniej siostra Rennali została wymazana z kart historii podobnie jak Messmer Palownik. Ów syn Radagona i (najprawdopodobniej) Mariki wydaje się mieć bezpośredni związek z tym, czego Miquella szuka w Krainie Cienia. Zanim jednak do tego przejdziemy, wymienię jeszcze trzy poszlaki przemawiające za tym, że wątek Radahna będzie kontynuowany w jakiejś formie w Shadow of the Erdtree.

Pierwsza to obecność w dodatku żołnierzy Gwiezdnej Plagi, dosiadających dzików i posługujących się kojarzoną z tymże półbogiem magią grawitacyjną. Mogliśmy zobaczyć takowego w lutowym trailerze. Drugą stanowi fakt, iż jednym z NPC-ów, którzy wyruszyli „drogą Miquelli”, jest Freyja, niegdyś walcząca u boku Radahna. Z jej słów (via VaatiVidya) nie dowiadujemy się zbyt wiele, ale nie zdziwiłbym się, gdyby tak naprawdę nigdy nie zmieniła strony.

Źródło: FromSoftware / Bandai Namco Entertainment.

Wreszcie mamy Dowódcę O’Neila – bossa z Caelid, będącego w posiadaniu Igły z czystego złota. Jest ona dziełem rąk Miquelli, podobnie jak gwizdek widmowego wierzchowca, służący nam do przyzywania Strugi. Jak wpadła w ręce O’Neila, możemy się tylko domyślać. Gowry, który prosi nas o jej odnalezienie, twierdzi, że została zgubiona gdzieś pośród bagna Aeonia. W opisie Sztandaru dowódcy widnieje zaś informacja, iż „tę starą halabardę owinięto sponiewieranym sztandarem. Nawet po ucieczce swego pana dowódca O’Neil trzymał tę flagę na spowitym zgnilizną pobojowisku. To jedyny weteran, który z dumą wspomina tamtą bitwę”. Nie muszę chyba dodawać, że sztandary tej samej barwy zwieszają się z murów Zamku Lwiej Grzywy, nie wspominając o tym, iż O’Neil oraz Igła znajdują się rzut beretem od Selii, miasta, w którym Radahn poznał tajniki magii grawitacyjnej od przybyłego z kosmosu alabastrowego władcy. Wnioski nasuwają się same, prawda?

Inspiracje FromSoftware sięgają głęboko

Inspiracją stojącą zarówno za wspomnianym w tekście Gowrym, zleceniodawcą zadania pobocznego związanego z Igłą z czystego złota oraz dotkniętą klątwą szkarłatnej zgnilizny Millicent, jak i całym tym wątkiem, prawdopodobnie jest poemat z 1963 roku autorstwa Edwarda St. Johna Goreya zatytułowany The Insect God (pol. Bóg owadów). Opowiada on o dziewczynie porwanej przez antropomorficzne owady w czarnym samochodzie, które składają ją w ofierze tytułowemu bóstwu. Co ciekawe, związek tego utworu z Elden Ringiem zauważono raptem nieco ponad miesiąc po premierze gry, lecz wówczas owa ciekawostka nie zyskała poklasku. Dopiero, gdy kilka dni temu została „odkryta ponownie”, trafiła do szerzej społeczności.

Messmer i Miquella

Wróćmy jednak do Messmera, którego FromSoftware wykreowało na głównego antagonistę Shadow of the Erdtree. Co prawda nie zdziwię się, jeśli jego rola w rozszerzeniu będzie mniejsza, niż się spodziewamy – przypomnijcie sobie, jaką płotką okazał się Godrick, Zszywaniec, mimo że zwiastun zaprezentowany na Summer Game Fest 2021 sugerował, iż będzie on arcyważną postacią – niemniej jestem święcie przekonany, że zgłębiając jego historię, wypełnimy masę luk w naszej wiedzy, od boskości Mariki przez bluźnierstwo Rykarda aż po cel Miquelli w Krainie Cienia.

Poniekąd już teraz wiemy, co nim jest – Brama Boskości, znajdująca się gdzieś na wschodzie, w wieży zapieczętowanej przez cień (via VaatiVidya). Wiemy również, że mogą przez nią przejść wyłącznie niebianie (choć zapewne my również znajdziemy na to sposób). Pytanie brzmi, czym jest Brama Boskości. Czy to owo przerażające miejsce, które opisałem w niebieskiej ramce powyżej? Czy aby tam wejść, nawet Miquella musi wyzbyć się wszystkiego, w tym swojego złotego ciała, oślepiającej siły i losu, z którym, jak sugeruje majowy trailer i jak od dawna domyślali się fani, związane jest jego kobiece alter ego, Święta Trina? Po co chce się tam udać?

Źródło: FromSoftware / Bandai Namco Entertainment.

Ułamka odpowiedzi na to ostatnie pytania dostarcza Sir Gideon Ofnir, gdy powiemy mu, że udało nam się dotrzeć do Świętego Drzewa Miquelli. Po kilku słowach na temat Malenii, Wszechwiedzący rzecze: „Jeśli… Święte Drzewo jest tym, czym jest… Przypuszczam, że Miquella musi już być…”. „Gdzie?” – zapytałbym, będąc na miejscu naszego zmatowieńca, ale tę odpowiedź już chyba mamy. Podejrzewam zresztą, iż Gideon może w ogóle nie wiedzieć o Krainie Cienia – a co dopiero o poczynaniach Miquelli w niej – i gdyby mógł, dokończyłby to zdanie inaczej. Mówiąc bowiem Ofnirowi o kokonie z ciałem niebianina znajdującym w Pałacu Mohgwyna, usłyszymy, że „jeśli dalej będzie spał w kokonie, wszystko będzie dobrze [w sensie: dla Złotego Porządku]”. Wprawdzie po chwili dodaje, iż „być może bezpieczniej byłoby go zniszczyć” – ale najwyraźniej jest przekonany, że pogrążony we śnie, Miquella nie stanowi zagrożenia.

Tymczasem ewidentnie usiłuje on odkryć genezę Złotego Drzewa; o ile już tego nie zrobił. Jeśli zaś krok ten ma za sobą, to czy teraz szuka boskości? A może chce zniszczyć wspomnianą wyżej Bramę? Jedno jest pewne – związany z owym początkiem jest Messmer. Zwiastun fabularny nie pozostawia większych złudzeń, iż w imieniu Mariki poprowadził on krucjatę przeciwko mieszkańcom Krainy Cienia. Później zaś matka najwyraźniej go zostawiła; albo w formie strażnika, albo dlatego, że był niechcianym balastem, zbędnym jej jako bogini Ziem Pomiędzy. Ba, oba te aspekty można brać pod uwagę jednocześnie, doszukując się wiary Messmera w to, iż realizuje nie lada zadanie, a tak naprawdę został pozostawiony samemu sobie. Choć chronologicznie najwcześniejszy, nie byłby to jedyny znany nam przypadek wykorzystania przez Marikę osoby, która z jej perspektywy straciła przydatność.

Tak czy inaczej, nasza droga śladami Miquelli ku Bramie Boskości niewątpliwie będzie wiodła przez Messmera. Być może okaże się, że stanął on także na drodze młodego niebianina? Ponadto niezwykle zastanawiający jest początek majowego zwiastuna. W wersji polskiej brzmi on: „Miquella Łagodny opowiadał o początku. Uwodzeniu. I zdradzie”. Niemniej w oryginale, tj. po japońsku, stoi „pokusa i zdrada”. Interesujące jest również tajskie tłumaczenie – „oszustwo i zdrada”. Kto i czym był tutaj mamiony? Marika boskością przez Wyższą Wolę? Messmer przez matkę? Mieszkańcy Krainy Cienia przez Marikę? Odpowiedzi poznamy już za kilka dni; można już policzyć je na palcach jednej ręki. Palcach – rozumiecie?

Hubert Śledziewski

Hubert Śledziewski

Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Interesuje Cię zgłębianie lore Elden Ringa?

Tak, świetnie uzupełnia rozgrywkę.
79,7%
Nie, nie zwracam na nie uwagi.
18%
Mam wbitych więcej godzin w wideoesejach na ten temat niż w samej grze.
2,3%
Zobacz inne ankiety