Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 10 października 2024, 09:37

autor: Adrian Werner

„Szczerze mówiąc, jest mi smutno”. Twórca Starfielda nie kryje rozczarowania „w większości negatywnymi” ocenami graczy dla dodatku Shattered Space

Emil Pagliarulo ze studia Bethesda zabrał głos w kwestii chłodnego przyjęcia Shattered Space i problemów Starfielda. Zapewnił, że twórcy pracują nad poprawkami i nie są głusi na krytykę.

Źródło fot. Microsoft
i

Zeszłotygodniowa premiera Starfield: Shattered Space okazała się wielkim rozczarowaniem. Na Steamie dodatek ma obecnie raptem 30% pozytywnych recenzji, co serwis kategoryzuje jako „w większości negatywny” odbiór. DLC zostało więc przyjęte znacznie chłodniej niż podstawowa wersja gry, która przecież i tak nie jest ulubieńcem graczy (ma 59% pozytywnych recenzji na Steamie). Głos w tej sprawie zabrał teraz Emil Pagliarulo ze studia Bethesda.

  1. Pagliarulo, jeden z reżyserów gry, przyznał, że on sam, jak i cały zespół są zasmuceni chłodnym przyjęciem Shattered Space.
  2. Jednocześnie zapewnił, że studio nie jest głuche na krytykę ze strony graczy. Niektórzy oskarżali Pagliarulo po jego ostatnim wywiadzie, że ignoruje podnoszone przez społeczność problemy.
  3. Bethesda spędziła ten rok, przygotowując m.in. poprawki dla Starfielda i nie zamierza porzucać tego tytułu. Jednak, jak tłumaczy Pagliarulo, to ogromna gra, więc jej ulepszanie zajmuje dużo czasu. Wiele elementów jest ze sobą połączonych, więc autorzy muszą uważać, aby zmieniając jeden z nich, nie popsuć reszty.

Jednocześnie Pagliarulo podkreślił, że jeśli komuś podobała się podstawowa wersja Starfielda, to powinien dać Shattered Space szansę, gdyż najpewniej dodatek przypadnie mu do gustu. Jak stwierdził:

Jeśli ludzie nie grali w Shattered Space, a podoba im się Starfield, myślę, że dużo tracą, ignorując ten dodatek. Natomiast, jeśli ktoś zagrał w Shattered Space i DLC mu się nie spodobało, to szczerze mówiąc, jest mi smutno.

Z czasem Bethesda najpewniej naprawi większość niedoróbek technicznych Starfielda. Problemem jest tu jednak także struktura całej gry – z masą pustych światów i powtarzalanych lokacji. Bez opracowania wirtualnego uniwersum niemalże od nowa raczej nie ma szans na diametralną zmianę odbioru tej produkcji. Koszty takiej przeróbki byłyby ogromne, więc szanse na to są małe.

Co nie znaczy oczywiście, że bez tego gra szybko umrze. Starfield mimo wszystko nadal wykręca przyzwoite wyniki aktywności (rekordy dzienne wynoszą około 10 tys. graczy bawiących się równocześnie na Steamie, a przecież podstawowa gra jest dostępna także w Game Passie), a do tego ma całkiem aktywną społeczność moderską. Po prostu nie ma co liczyć, że kiedykolwiek dorówna popularnością Skyrimowi czy Falloutowi 4, niezależnie od tego, ile czasu Bethesda spędzi na jego naprawianiu.

  1. Starfield na Steamie
  2. Recenzja Starfield – ten kosmos pozytywnie przytłacza
  3. Recenzja Starfield: Shattered Space – przeciętny dodatek, ale nie za taką cenę

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej