autor: Maciej Myrcha
Seks w Second Life zupełnie jak w życiu rzeczywistym
W grudniu zeszłego roku uraczyliśmy Was informacją na temat pojawienia się w Second Life pornograficznego magazynu o nazwie Sluster, w którym swoje wdzięki prezentują wirtualne kobiety - graczki. Teraz temat seksu we wspomnianej grze poszedł znacznie dalej, a co więcej, niektórzy całkiem nieźle na nim zarabiają (na seksie, nie temacie:).
W grudniu zeszłego roku uraczyliśmy Was informacją na temat pojawienia się w Second Life pornograficznego magazynu o nazwie Sluster, w którym swoje wdzięki prezentują wirtualne kobiety - graczki. Teraz temat seksu we wspomnianej grze poszedł znacznie dalej, a co więcej, niektórzy całkiem nieźle na nim zarabiają (na seksie, nie temacie:).
W majowym numerze magazynu Computer Gaming World zamieszczony będzie artykuł, traktujący o wirtualnym seksie w dziele panów z Linden Labs. Pod tytułem Escort Mission, kryją się wywiady z paniami do towarzystwa oraz panami, którzy korzystają z ich usług. Mowa oczywiście o wirtualnych schadzkach, co nie znaczy, że nie przekładają się one na życie realne. Jedna z pań, Taboo Heart, przeniosła do świata Second Life nagrania swoich hmmm nazwijmy to auto-zabaw.
Oczywiście, seks w Virtu, podobnie jak w Realu, ma swoją cenę. Za schadzkę z kobietą upadłą panowie w Second Life muszą zapłacić 1,500$L (w walucie gry) co przekłada się na około 6 USD. Ale prawdziwy biznes według Computer Gaming World zbijają wirtualne domy publiczne, które za "numerek" pobierają prowizję w wysokości 20% transakcji. Biznes ten może przynieść rocznie około 47,000 USD - tym razem w realnej walucie.
Po więcej informacji na temat Second Life zapraszamy na łamy naszego serwisu: