Raz za łatwy, raz za trudny - kluczowy aspekt LoL-a jest ciągle krytykowany
League of Legends wciąż utrzymuje się na szczycie popularności, jednak jak w każdej długo żyjącej grze i tutaj znajdują się aspekty, na które gracze narzekają od jakiegoś czasu. Jedną z rzeczy, która zdaniem wielu osób wymaga naprawy, jest system rang.
„Żeby wygrać, trzeba grać” – mówi znane powiedzenie, jednak w odniesieniu do League of Legends traci ono nieco na znaczeniu. Dla wielu graczy pojedyncze wygrane są jedynie małymi szczebelkami na drodze do upragnionego awansu do wyższej dywizji w systemie rankingowym.
A ten dla wielu wydaje się dosyć niesprawiedliwy, zwłaszcza wraz z pięciem się ku górze rankingu.
Dla weteranów – za trudno
W ostatnim czasie na Reddicie sporą popularność zbiera wpis gracza o pseudonimie Byepolarpolarbear, w którym dzieli się on swoimi przemyśleniami dotyczącymi prób awansu wyżej w dywizjach. Wymagają one od gracza nieco większych umiejętności (Platyna i wzwyż).
Przy 60% współczynniku wygranych, potrzeba około 35 gier, aby wspiąć się o jedną dywizję i 140, aby wspiąć się o jedną rangę.
To zwykle 70-100 godzin na rangę, co oznacza, że nawet przy bardzo dobrym wskaźniku zwycięstw, potrzeba ponad miesiąca, jeśli nie miesięcy aktywnej gry, aby awansować (np. z Platyny 4 do Diamentu 4), co jest po prostu śmieszne. Fakt, że system nie wykrywa stałej poprawy przez cały sezon sprawia, że przyrosty LP [Ligowe Punkty – dop. red] nigdy nie będą naprawdę lepsze, chyba że twój winrate będzie ekstremalnie wysoki [...].
GWOLI PRZYPOMNIENIA: System rankingowy w League of Legends umieszcza graczy na jednym z dziewięciu szczebli: Żelazo, Brąz, Srebro, Złoto, Platyna, Diament, Mistrz, Arcymistrz oraz Pretendent.
Każdy z tych szczebli jest podzielony na pięć dywizji. Szczebel i dywizja składają się razem na rangę gracza, np. Złoto IV. Awans na wyższy szczebel (np. ze Złota do Platyny) wymaga przejścia każdej z dywizji w górę po kolei (w tym przypadku będzie to od Złota V do Złota I) i wygraniu odpowiedniej liczby meczów o awans.
Przechodzenie z dywizji do dywizji jest możliwe dzięki Punktom Ligi (LP), zdobywanym za każde zwycięstwo w meczu rankingowym.
Pomimo że naturalnym wydaje się to, iż przy coraz większym postępie awans powinien stawać się trudniejszy, a nie łatwiejszy, wielu graczy zgadza się z tym, że wzrost poziomu trudności awansu jest niewspółmierny do włożonego weń wysiłku. Zwłaszcza na szczeblach średnio zaawansowanych.
Dla nowych kont – nadzwyczaj łatwo
Z drugiej strony medalu mamy dywizje na niższych poziomach, gdzie gracze znaleźli sposób na wyjście z niskopoziomowego ELO – zakładanie nowych kont. Niestety, proces wydaje się być szkodliwy dla całego systemu rankingowego, o czym pisze inny gracz w swoim redditowym wpisie:
Riot pozwolił, aby ich system wymknął się spod kontroli jeśli chodzi o niskie ELO. Nie mogę się wypowiadać na temat ludzi z poziomu Platyny +, ale ludzie którzy utknęli w dywizjach Żelazo – Złoto tworzą nowe konta i dostają o wiele więcej LP niż powinni, a to zniszczyło matchmaking dla weteranów. Bycie w Złocie IV i zdobywanie +11 i -17 punktów na koncie, które istnieje już od drugiego sezonu to jedno[obecnie trwa sezon dwunasty – dop. red].
Ale z nowym kontem z łatwością dotarłem do Srebra I, tylko po moich placementach [mecze na rozstawienie – dop. red]. Miałem przyjaciół, którzy utknęli w Brązie i nie mają pojęcia o podstawach gry [...]
Takie osoby zakładają nowe konto, dochodzą do Srebra IV, a zaledwie po kilku następnych wygranych mają już Srebro II.
– pisze użytkownik Sateless.
I chociaż trudno się dziwić, że system promuje nowych graczy, tak by ci nie zrazili się do LoL-a żmudnym zdobywaniem rangi, to trudno nie odnieść wrażenia, że gracze mają prawo twierdzić, iż powoduje on pewne trudności.
Riot Games wydaje się jednak być świadomym deweloperem, który wsłuchuje się w głos społeczności. Pytanie tylko, czy w kwestii naprawienia rankingu zostaną podjęte daleko idące kroki – w końcu to bardzo złożony system.