autor: Łukasz Szliselman
Prey 2 – Bethesda wyjaśnia brak informacji
Pete Hines z firmy Bethesda skomentował niedawno brak konkretnych informacji na temat Prey 2. Według opinii wydawcy, studio Human Head nie wywiązywało się ze swoich obowiązków, a jakość produkcji nie spełniała pokładanych w niej oczekiwań.
Prey 2, gra widmo ostatnich czasów, niewątpliwie ma spore kłopoty. Plotek wokół losów produkcji nie brakuje. Dlatego Pete Hines, wiceprezes działu PR z wydającej tytuł firmy Bethesda, zgodził się wyjaśnić sytuację na łamach serwisu IGN.
Gra po prostu nie jest wystarczająco dobra. Nie będziemy ślepo kontynuować czegoś, co nie jest wystarczająco dobre. Byliśmy bardzo szczegółowi na temat tego co i jak trzeba poprawić. Gdy to się zmieni będziemy mogli powiedzieć coś więcej. Ale nikt nie jest zawiedziony bardziej od nas. Poświęciliśmy mnóstwo czasu, pieniędzy i sił pomagając grze zaistnieć oraz wspierając twórców, ale nie można wiecznie wykładać kasę mówiąc: „pewnie, w końcu się uda”. Trzeba okazać trochę dyscypliny, by powiedzieć: „To nie jest wystarczająco dobre. Nie spełnia standardów jakości. Dlaczego? Spędziliśmy nad tym sporo czasu, a efekty nie pokrywają się z założeniami.” Tak wygląda sytuacja.
Hines skomentował także krążące od jakiegoś czasu pogłoski. Część z nich zakładała, że Bethesda nie wywiązywała się z obietnic, a nawet zamierzała siłą wykupić pracujące nad Prey 2 studio Human Head. Inne głosiły, że prace nad grą już dawno przeszły w ręce innego zespołu, a obecnie tytuł znalazł się pod skrzydłami studia Arkane, twórców Dishonored. Co prawda, przedstawiciel Bethesdy nie odniósł się konkretnie do powyższych doniesień, ale zapewnił, że spiralę plotek nakręcają osoby, które o sprawie wiedzą niewiele. Jednocześnie zapewnił, że prywatnie przyjaźni się z kilkoma pracownikami Human Head Studios, zwłaszcza z Chrisem Rhinehartem. Na pytanie, czy otuchy dodaje mu świadomość, że fani wciąż czekają na Prey 2, Hines odparł:
To wspaniale, że ludzie są zafascynowani czymś, o czym mówiliśmy. Rozumiem to. Zazwyczaj istnieje spora interesowność pomiędzy deweloperem a wydawcą. Ale czasem trzeba po prostu spojrzeć na sprawy trzeźwym okiem i podjąć praktyczne kroki. Jakie są szanse, że ukrywamy coś wspaniałego, niesamowitą grę i nie mówimy o niej bez powodu? Żadne. To biznes. Musimy pokrywać rachunki i opłacać pracowników. Mają rodziny na utrzymaniu. Nie da się bez końca wykładać kasy na coś, co nie jest satysfakcjonujące. Trzeba podejmować trudne decyzje. Powtarzam, gdy będziemy mieli więcej informacji, z przyjemnością je Wam przekażemy. To tyle, co mogę powiedzieć obecnie.
Jak to zwykle bywa ze specami od PR-u, usłyszeliśmy sporo, ale niewiele zarazem. Mimo to, zapewnienia o „trudnych decyzjach”, „praktycznych krokach” i „bezcelowości wykładania pieniędzy na coś, co nie spełnia oczekiwań” mogą skrywać potwierdzenie pogłosek o zmianie dewelopera. Jeśli te są prawdziwe, produkcją Prey 2 zajmują się obecnie ojcowie Dishonored. Niestety dla samej gry oznaczałoby to zapewne zupełną zmianę ciekawie zapowiadającej się koncepcji i rozpoczęcie prac na nowo. Być może przyjdzie nam poczekać na Prey 2 aż do 2016 roku.