autor: Szymon Liebert
Prequel czy sequel? – producent Mass Effect pyta o czwartą część serii
Producent Mass Effect zapytał fanów o to, co chcieliby zobaczyć w czwartej grze z serii: prequel czy sequel trylogii poświęconej komandorowi Shepardowi. Czyżby BioWare rozważało jeszcze tak elementarną kwestię? A może to forma prostego kokietowania graczy?
Casey Hudson, producent marki Mass Effect ze studia BioWare, zadał fanom ciekawe pytanie dotyczące potwierdzonej niedawno czwartej odsłony serii. „Interesowałaby Was bardziej gra, która rozgrywa się przed wydarzeniami z trylogii czy po nich?” – zapytał deweloper w ramach „sprawdzania opinii graczy na temat następnej części Mass Effect”. No właśnie, co byłoby lepsze dla uniwersum, które do tej pory znaliśmy z perspektywy komandora Sheparda?
W następnej grze Mass Effect BioWare musi odciąć się niejako od bohatera swojej popularnej trylogii i zbudować nową opowieść. Umiejscowienie jej przed historią Sheparda oznaczałoby, że być może poznamy wydarzenia, w toku których ludzkość dołączyła do międzygalaktycznej społeczności. Pokazanie wydarzeń rozgrywających się po Mass Effect 3 wyjaśniłoby za to tajemniczy finał konfrontacji ludzkości i innych ras ze Żniwiarzami.
Tak naprawdę podobne pytanie o przyszłość Mass Effect zadaje sobie wielu fanów od momentu potwierdzenia, że trwają prace nad następną odsłoną serii. Przypomnijmy, że tworzy ją oddział BioWare z Montrealu, który wcześniej pomagał przy drugiej i trzeciej części przygód komandora Sheparda. Do tej pory deweloper nie podał żadnych szczegółów fabularnych gry. Wiemy tylko, że skorzysta ona z silnika Frostbite 2, gwarantującego wiele nowych możliwości.
Kwestia podjęta przez Hudsona wydaje się raczej kokietowaniem fanów, bo trudno uwierzyć, że BioWare nie ma jeszcze planu dotyczącego dalszych losów serii Mass Effect. Taki stan rzeczy oznaczałby, że prace nad następną grą są dopiero w powijakach. Z drugiej strony, firma nie raz pokazywała, że słucha przynajmniej części uwag społeczności graczy i stara się utrzymać ten wizerunek nawet w obliczu kłopotów.