Premiera GTA 6 nie musi oznaczać definitywnego końca dla GTA Online. Prezes Take-Two wyjaśnił, od czego to zależy
Prezes Take-Two Interactive, Strauss Zelnick, dał do zrozumienia, że GTA Online może być rozwijane, nawet gdy na rynku pojawi się GTA 6.

Wydawać by się mogło, że wraz z premierą GTA 6 (i, prawdopodobnie, nowej wersji sieciowego trybu gry) firma Take-Two Interactive i należące do niej studio Rockstar Games podejmą decyzję o porzuceniu rozwoju GTA Online. Okazuje się jednak, że los 10-letniej produkcji wcale nie jest przesądzony. Takie przynajmniej można odnieść wrażenie po słowach prezesa koncernu Take-Two, Straussa Zelnicka.
Podczas niedawnej rozmowy z serwisem IGN został on zapytany, dlaczego gracze powinni angażować się w GTA Online w 2025 roku, skoro nowa wersja gry może pojawić się wraz z debiutem Grand Theft Auto VI. Co prawda w odpowiedzi Zelnick nie wspomniał o żadnym niezapowiedzianym sieciowym projekcie z serii GTA, ale stwierdził, że Take-Two jest znane z tego, że wspiera gry, jeśli społeczność jest nadal nimi zainteresowana.
Jako przykład prezes firmy podał NBA 2K Online, które trafiło na chiński rynek w 2012 roku i nie zostało wycofane, nawet gdy w 2017 r. zadebiutowała tam kolejna odsłona sieciowej gry. Zelnick przyznał, że firma „wykazała chęć wspierania starszych tytułów, gdy społeczność chciała się w nie zaangażować”.
O to ostatnie w przypadku GTA Online raczej nie ma się co martwić. Według wykresów bazy danych Steama produkcję Rockstara każdego dnia na platformie firmy Valve w szczytowym momencie ogrywa ponad 150 tys. osób. Trudno zatem oczekiwać, iż Take-Two zdecydowałoby się na tak drastyczny krok, jak odejście od GTA Online, zwłaszcza że GTA VI początkowo trafi wyłącznie na konsole.