Polacy ubiegli Włochów ze swoim darmowym symulatorem wyścigów na UE5. Rennsport trafił do Early Access równo miesiąc przed Assetto Corsą Evo
JDM to nie jedyna obiecująca samochodówka znad Wisły. Wczoraj we wczesnym dostępie zadebiutował Rennsport, czyli symulator wyścigów na Unreal Engine 5 wydany w modelu free-to-play, za którym stoi polskie studio Teyon (współpracujące z Niemcami z Competition Company).
Słyszeliście o Rennsport? Jeśli czytujecie Motoprzegląd, to zapewne słyszeliście, w przeciwnym razie przybliżę Wam pokrótce ten projekt. Jest to konkurujący z pozycjami takimi jak Automobilista 2 i Assetto Corsa Competizione symulator wyścigów w modelu free-to-play na silniku Unreal 5, który narodził się w polskim studiu Teyon (znacie je chociażby z ubiegłorocznego RoboCopa), a następnie został koprodukcją polsko-niemiecką poprzez kooperację z firmą Competition Company.
Rennsport we wczesnym dostępie
Piszę dziś o tym tytule, ponieważ wczoraj zadebiutował w bezpłatnym wczesnym dostępie na Steamie i w Epic Games Store, niestety bez polskiej wersji językowej. Na ten moment główną rozrywkę w Rennsport stanowią sieciowe wyścigi (również te profesjonalne, e-sportowe), samotne wilki mogą bawić się co najwyżej próbami czasowymi z rankingami lub w trybie praktyki. Rywalizacja ze sztuczną inteligencją jest dopiero w przygotowaniu.
Gra koncentruje się na współczesnych samochodach wyścigowych różnych klas, od TCR i GT4, przez GT3, po Hypercary znane chociażby z Le Mans. Są też modele innych kategorii. Obecnie mamy łącznie 16 pojazdów – na start, przy pierwszym logowaniu, dostajemy na własność BMW M2 CS Racing, a resztę trzeba kupić (choć pojedyncze maszyny są udostępniane w cotygodniowej rotacji do bezpłatnego używania w różnych trybach gry).
W przeciwieństwie do aut, za „płatnościaną” nie zablokowano tras – nie licząc Nordschleife, oferowanego w tzw. pakietach założycielskich, wszyscy mogą jeździć po pozostałych 11 torach, które obecnie znajdują się w Rennsport.
Co się zmieniło od otwartej bety
Jeśli testowaliście Rennsport w otwartej becie, która trwała bez przerwy od 10 lipca, powinniście wiedzieć, co się zmieniło wraz z przejściem do wczesnego dostępu. Po pierwsze, jak wspomniałem, już nie mamy swobodnego dostępu do wszystkich samochodów. Wprowadzono za to Battle Pass w dwóch wersjach (darmowej i premium), który daje namiastkę progresji, pozwalając odblokowywać elementy kosmetyczne do dekorowania naszego profilu i pojazdów w miarę gromadzenia XP poprzez branie udziału w różnych aktywnościach.
Aktualizacja 1.12 przyniosła też inne zmiany. Najbardziej w oczy rzuca się kompletnie przebudowany interfejs, z nowym menu głównym na czele. Poza tym m.in. dodano animowane ekipy serwisowe przy pit-stopie, ulepszono optymalizację gry (np. włączając prekompilację shaderów w menu) oraz gruntownie poprawiono model opon aut klasy GT3 i Pragi R1.
Odbiór Rennsport na Steam
Rennsport nie wzbudził większego zainteresowania, mimo zastosowania modelu free-to-play. Od wczoraj rekord aktywności wyniósł 129 osób bawiących się jednocześnie, a gracze napisali dotąd raptem 40 recenzji – z czego tylko 17 pozytywnych.
Negatywne opinie skupiają się na takich aspektach jak uboga zawartość, wysokie ceny samochodów, rozmaite techniczne niedoróbki czy wreszcie – rzecz najważniejsza – ogólna nijakość gry w stosunku do wielu simracingowych rywali (wyróżnia ją co najwyżej ładna grafika). Poza tym jednak duża część graczy stwierdza, że to, co najważniejsze, czyli prowadzenie samochodów, jest zupełnie w porządku. I ja również tak sądzę.