„Po prostu nas na to nie stać”. Remaster kultowej gry detektywistycznej nie powstałby bez AI, twórca Broken Sword: Shadow of the Templars wyjawił smutną prawdę
Szef studia Revolution, Charles Cecil, wytłumaczył, w jaki sposób deweloperzy wykorzystali AI do pomocy przy produkcji Broken Sword: Shadow of the Templars – Reforged.
W ubiegłym tygodniu na rynku zadebiutowała gra Broken Sword: Shadow of the Templars – Reforged, czyli odświeżona wersja kultowej przygodówki z 1996 roku. Produkcja została przyjęta ciepło – na Steamie ma 96% pozytywnych recenzji. W wywiadzie dla serwisu Polygon szef studia Revolution, Charles Cecil, wytłumaczył, że bez AI opracowanie tego remastera byłoby niemożliwe.
- Revolution to małe studio z ograniczonymi zasobami, dlatego od początku eksperymentowało z AI. Próby podrasowania starych teł tą technologią zakończyły się porażką. Na szczęście autorzy mieli oryginalne szkice lokacji i mogli je ręcznie pokolorować na nowo.
- Większy problem był z animacjami. Gra zawiera ich ponad 30 tysięcy klatek. Opracowanie pojedynczej od nowa zajęłoby co najmniej godzinę, więc koszty tego byłyby zbyt wysokie, aby Revolution mogło je udźwignąć.
- Autorzy zwrócili się więc po pomoc do ludzi z Uniwersytetu Nowego Jorku, którzy opracowali na potrzeby gry specjalny model AI. Sztuczna inteligencja nie tworzyła w nim całych animacji. Zamiast tego użyta została do wygenerowania klatek pośrednich pomiędzy klatkami opracowanymi ręcznie przez deweloperów. Efekt początkowo pozostawiał sporo do życzenia, ale dzięki pomocy jednego z inżynierów z Nvidii udało się naprawić niedoskonałości modelu i zagwarantować wysoką jakość.
- Takie wykorzystanie AI raczej nie powinno budzić kontrowersji. Model został wytrenowany na sprite’ach samego Revolution Software, a nie na cudzej pracy. Do tego rysowanie pośrednich klatek nie jest czymś, co lubi większość animatorów, bo jest to zajęcie nudne i mocno powtarzalne. Dzięki AI artyści z Revolution Software mogli skoncentrować się na tworzeniu jedynie kluczowych klatek.
- W rezultacie czas potrzebny na opracowanie pojedynczej klatki zmalał z godziny do 5-10 minut. Przygotowane dla Revolution Software AI nie radzi sobie bowiem z takimi elementami jak dłonie czy twarze, więc autorzy wykorzystują sztuczną inteligencję jedynie do wygenerowania klatek pośrednich dla sylwetki, a potem ręcznie dorysowują detale.
AI okazało się więc ratunkiem dla Revolution Software. Sytuacja pokazała jednak również smutną prawdę o tym, jak skurczył się rynek przygodówek. W latach 90-tych autorów było bowiem stać na opracowanie tych wszystkich animacji ręcznie.
Przypomnijmy, że Broken Sword: Shadow of the Templars – Reforged ukazało się 19 września na pecety oraz konsole Xbox Series X, Xbox Series S, i PlayStation 5. Gra nie oferuje polskiej wersji językowej. W planach jest również wersja na Nintendo Switch, ale ona wyjdzie w późniejszym terminie.