Nowy dodatek do The Sims 4 oferuje kolejną metodę zabijania Simów
Wydany dwa dni temu nowy dodatek do gry The Sims 4 o tytule Wyspiarskie życie poza rozmaitymi wakacyjnymi aktywnościami oferuje również możliwość zostania pożartym żywcem przez rekina.
Dla niewtajemniczonych seria The Sims może wyglądać po prostu na niewinną, czasami głupawą symulację życia, ale każdy, kto spędził przy niej trochę więcej czasu, wie, że w rzeczywistości to narzędzie to spełniania sadystycznych fantazji o mordowaniu Bogu ducha winnych ludzików na najbardziej wymyślne sposoby – od usuwania im drabinek, gdy akurat są w basenie, aż po zmuszanie ich do łóżkowych zabaw do momentu, w którym padną ze zmęczenia. Deweloper gry, EA Maxis, najwidoczniej doskonale zdaje sobie z tego sprawę, bo w najnowszym rozszerzeniu do czwartej części, zatytułowanej Wyspiarskie życie, dodał kolejny sposób na to, by przedwcześnie wysłać podopiecznych na tamten świat.
Tym razem wystarczy nam do tego skrawek otwartego morza i troszeczkę cierpliwości. Jak odkryła ku swojemu zaskoczeniu streamerka HollieB, gdy nasz Sim odpłynie kawałek od brzegu, może zauważyć w oddali pojedynczą płetwę – a następnie zostać wciągniętym pod wodę, rozpaczliwie szamocąc się w próbie ucieczki. Są co prawda szanse, że zostanie uratowany przez jedną z syren zamieszkującą pobliskie wody, ale w przypadku tego konkretnego wideo rekin był zdecydowanie za szybki. Można się więc domyślić, że już wkrótce gromady graczy postanowią zapewnić swoim podopiecznym bliskie spotkanie z morską fauną tropikalnej wyspy. Nie wiemy niestety, czy obecność morderczego rekina wiąże się z jakimikolwiek innymi atrakcjami – polowanie na miarę tego z oryginalnych Szczęk to byłoby coś! – ale dobrze widzieć, że deweloperzy nie odcinają się od swoich iście psychopatycznych korzeni.
Wydany 21 czerwca na PC (posiadacze konsol poczekają do 16 lipca) dodatek zapewnia też wiele atrakcji osobom niemającym sadystycznych skłonności. W Wyspiarskim życiu Simy mogą się poopalać, budować zamki z piasku, popływać z delfinami, zaznajomić się z lokalną kulturą, wzorowaną na polinezyskiej, wędkować, pływać na skuterze wodnym czy żaglówce… nie wspominając nawet o możliwości zrobienia kariery jako płetwonurek czy ekolog. Kolejną ciekawostką jest opcja przemienienia swojego podopiecznego w syrenę z w pełni spersonalizowanym ogonem. Nie musicie więc rzucać Simów na pożarcie rekinom, by dobrze się bawić w nowym dodatku… chociaż nie oszukujmy się, ta seria nie istniałaby bez kolejnych kreatywnych sposobów na pozbywanie się nieszczęsnych awatarów.