Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 13 października 2020, 13:08

autor: Paweł Woźniak

Nowa bohaterka LoL-a to praktycznie kopia już istniejącej postaci, gracze wściekli

Seraphine - nowa bohaterka League of Legends - znalazła się pod falą krytyki ze strony graczy, którzy twierdzą, że jest ona zbyt podobna do innej istniejącej już postaci.

W SKRÓCIE:
  • Riot Games przedstawiło umiejętności nowej bohaterki w League of Legends – Seraphine;
  • gracze nie są zadowoleni z jej prezentacji i twierdzą, że Seraphine jest zbyt podobna do istniejącej już postaci;
  • według nich ogromna kampania marketingowa nowej bohaterki zaowocowała największym rozczarowaniem tego roku.

Domysły graczy o tym, że wirtualna influencerka Seraphine, za której stworzenie odpowiedzialne jest studio Riot Games, będzie następną bohaterką w League of Legends, okazały się prawdziwe. Wczoraj mieliśmy okazję po raz pierwszy poznać historię jej tworzenia oraz zobaczyć jej umiejętności. Przedstawienie postaci spotkało się z falą krytyki ze strony społeczności, która stwierdziła, że Seraphine jest zbyt podobna do innej istniejącej już postaci, a konkretnie Sony. Podobieństwa widać nie tylko w jej możliwościach w trakcie gry, ale także w tematycznym motywie bohaterek (obie związane są z muzyką).

Seraphine, podobnie jak Sona, będzie grana na pozycji wspierającego. Niektóre jej umiejętności przypominają te, które posiada już wcześniej udostępniona bohaterka – mamy tutaj możliwość zadawania obrażeń na odległość, przyspieszania sojuszników czy też ograniczania ich ruchu za pomocą superumiejętności. Widać kilka różnic (np. w umiejętności pasywnej), aczkolwiek całość (również stylistycznie) tworzy nieodparte wrażenie, że Seraphine mogłaby być po prostu „reworkiem” Sony (czyli jej aktualizacją wizualną oraz gameplayową).

Nie dziwi więc, że chwilę po prezentacji nowej bohaterki forum Reddit zalała fala wątków, w których gracze krytycznie wyrażali się o poczynaniach Riot Games. Dla wielu to największe rozczarowanie tego roku – cała kampania marketingowa w mediach społecznościowych sprowadziła się do wydania jednej z najmniej oryginalnych postaci w LoL-u. Znalazły się także osoby, które nie śledząc ostatnich wiadomości o grze po prostu myślały, iż to Sona otrzymała obszerną aktualizację, a nie że twórcy faktycznie stworzyli nową bohaterkę.

Mało tego, Seraphine zostanie wydana wraz ze skórką „ultimate” (najdroższy przedmiot kosmetyczny w grze; do tej pory otrzymało go tylko pięć postaci), ale również tutaj Riot nie popisał się oryginalnością. Coś, co do tej pory było atrakcyjne (np. po zebraniu elementów żywiołów można zmienić wygląd postaci w trakcie gry), zostało zamienione w paczkę trzech skinów (dwa z nich trzeba odblokować poprzez misje fabularne), które wybrać będzie można tylko przed rozpoczęciem rozgrywki. Gracze uznali więc, że wydanie Seraphine to zwykły „skok na kasę”.

Seraphine trafi na oficjalne serwery League of Legends wraz z patchem 10.22, tj. najpewniej 28 października.

Nowa bohaterka LoL-a to praktycznie kopia już istniejącej postaci, gracze wściekli - ilustracja #1
Seraphine w trzech wersjach w ramach skórki „ultimate”.