„Negatywna reakcja nie powstrzyma nas przed eksperymentowaniem”. Piracki battle royale to dopiero początek nietypowych akcji w WoW-ie
Plunderstorm nie wzbudził powszechnego zachwytu, ale twórcy World of Warcraft nie zrezygnują z dalszych eksperymentów.
Po początkowym entuzjazmie fani Azeroth nie są do końca zgodni, czy piracka atrakcja z najnowszej dużej aktualizacji World of Warcraft była dobrym pomysłem. Jednakże Blizzard nie uważa Plunderstorm za porażkę i zamierza dalej eksperymentować z WoW-em.
Holly Longdale, deweloperka sprawująca pieczę nad WoW-em, stwierdziła, że choć Blizzard jest świadomy krytyki pirackiego trybu, to Plunderstorm w praktyce okazał się większym sukcesem, niż przewidywali twórcy (via PCGamesN).
Longdale zwróciła uwagę, że głównym powodem dodania tego trybu była nie tylko chęć tchnięcia nieco życia w WoW-a (co jest niezbędne w przypadku produkcji, która w tym roku kończy 20 lat), ale też dotarcia do odmiennych „społeczności”. Blizzard przekonał się już bowiem, że – jak to dobitnie ujęła Amerykanka – „krzykliwość najbardziej krzykliwych z krzykliwych ludzi może być impulsem do rozwoju”.
Dlatego też studio nie zamierza pozwolić, by krytyka „dziwactw” powstrzymała Blizzarda przed wprowadzeniem kolejnych atrakcji „dla osób lubiących PvP”. Zresztą, jak stwierdziła Longdale, zespół wiedział, że taka „krytyka” się pojawi, bo „to w końcu PvP”. Niemniej deweloperzy posłuchali graczy narzekających na grind i podwoili reputację zdobywaną w pirackim trybie.
Kolejną taką nowinką ma być tzw. WoW Remix: Mists of Pandaria, które to wydarzenie rozpocznie się 16 maja. W największym skrócie: pozwoli to graczom zagrać w zmodernizowaną wersję rozszerzenia z 2011 roku, z szybszym zdobywaniem doświadczenia i możliwością późniejszego przeniesienia tej „eventowej” postaci na standardowe serwery gry. Ponadto wcześniej (7 maja) do WoW-a trafi aktualizacja Dark Heart.
Wydarzenie jest już dostępne do sprawdzenia na Publicznym Serwerze Testowym (PTR). Natomiast tryb Plunderstorm pozostanie dostępny do końca kwietnia.