autor: Daniel Kłosiński
Namco Bandai pozywa CD Projekt o prawa do dystrubucji konsolowego Wiedźmina
Namco Bandai pozwał CD Projekt. Przedmiotem sprawy sa prawa do dystrybucji konsolwej wersji Wiedźmin 2, które mają należeć się japońskiemu wydawcy.
Namco Bandai Partners, które zajmuje się dystrybucją The Witcher 2: Assassins of Kings na PC, nie może pogodzić się z faktem, że wydaniem wersji na konsolę Xbox 360 zajmie się THQ. Parkiet informuje, że japońska firma pozwała Optimus (czyli de facto CD Projekt). Sprawę rozstrzygnie sąd we francuskim Lyon.
Namco Bandai w pozwie powołuje się na niedotrzymanie przez CD Projekt Red warunków umowy. Jednym ze złamanych zapisów ma być opcja pierwszeństwa na wydanie wersji xboksowej, którą rzekomo posiada japoński wydawca. Drugi zarzut to bezpodstawne usunięcie zabezpieczeń DRM.
To nie koniec złych wiadomości dla polskiego producenta. Namco Bandai wstrzymało wypłatę części zysków za już sprzedane gry w wysokości 1,22 mln euro. Adam Kiciński przyznał na stronie internetowej Parkietu, że nie jest zaskoczony takim obrotem sprawy: "Podobnie jak w większości tego typu spraw najpierw próbowaliśmy polubownie zakończyć spór. Próby spełzły na niczym dlatego liczyliśmy się z tym, że nasz partner prześle pozew do sądu". Dodał równocześnie, że wszelkie roszczenia Japończyków są bezpodstawne: "Umowa, którą podpisaliśmy w zeszłym roku, dotyczyła tylko i wyłącznie dystrybucji Wiedźmina 2 w wersji na PC. (...) Namco Bandai miało opcje pierwszeństwa przy wyborze przez nas dystrybutora wersji na Xbox 360. Mogło skorzystać, ale nie skorzystało z pewnych preferencji. W tej sytuacji wybraliśmy ofertę, którą złożyło nam THQ".
Kiciński nie uważa, żeby oskarżenia wpłynęły negatywnie na sprzedaż gry czy też na kondycję finansową firmy. "Sabotowanie bieżącej współpracy, która dla obu stron jest korzystna finansowo, byłoby nierozsądne". Dodaje też: "nasza sytuacja płynnościowa jest bardzo dobra. Dlatego brak kilku milionów złotych nie ma żadnego przełożenia na bieżącą działalność". Na koniec Kiciński wyraził nadzieję, że "cała sprawa zakończy się ugodą przedprocesową. Jeśli jednak będzie inaczej jestem przekonany, że wygramy sprawę, a wówczas przegrany zapłaci za naszych prawników".
Szczegółowe zapisy umowy, które CD Projekt zawarł z Namco Bandai nie są znane. Nie wiadomo więc czy oskarżenia wydawcy rzeczywiście są tak bezpodstawne, jak opisuje to Kiciński. Miejmy nadzieję, że ewentualny proces faktycznie nie wpłynie negatywnie na kondycję polskiego producenta i wersję gry przeznaczoną na konsolę Microsoftu.