autor: Remigiusz Maciaszek
Mikrotransakcje w Team Fortress 2
Niewielu jest chyba graczy, którzy reagowaliby na zwrot mikro-transakcje z radością. Przeciwnie natomiast, mało który gracz mógłby czynić jakieś zarzuty wobec Team Fortress 2. Co wyjdzie z połączenia dwóch powyższych postanowili przekonać się ludzie z Valve, wprowadzając do swojej gry możliwość zakupu specjalnych przedmiotów.
Niewielu jest chyba graczy, którzy reagowaliby na zwrot mikrotransakcje z radością. Przeciwnie natomiast, mało który gracz mógłby czynić jakieś zarzuty wobec Team Fortress 2. Co wyjdzie z połączenia dwóch powyższych postanowili przekonać się ludzie z Valve, wprowadzając do swojej gry możliwość zakupu specjalnych przedmiotów.
Informacja o takim rozwiązaniu została z jednej strony przekazana w formie usprawiedliwienia, w drugiej zaś w dosyć zabawny sposób. Po pierwsze trudno zaprzeczyć, że Valve od trzech lat pracuje nad grą wydając aktualizacje, wprowadzając poprawki i naprawiając regularnie nieliczne błędy. Nie tak dawno pisaliśmy zresztą o nowym zestawie przedmiotów w Team Fortress 2, który również zawierał wiele interesujących gadżetów urozmaicających zabawę. Po drugie jednak wszystkie prace prowadzone po premierze gry, nie są oczywiście źródłem tak oszałamiających dochodów jak sprzedaż pudełka. Chociaż należy pamiętać, że w dużym stopniu przyczyniają się przecież do dalszego wzrostu popularności gry. Wygląda jednak na to, że ludzie odpowiedzialni za zarabianie kasy w Valve, od dłuższego czasu zwracają twórcom gry grzecznie uwagę że „Mogliby wreszcie zacząć zarabiać na tym trochę pieprzonej kasy” .
W zasadzie trudno się dziwić temu, że firma chce zarobić na produkcji, w którą po dziś dzień wkłada masę pracy. Rzućmy zatem okiem na to, jak dokładnie wygląda oferta nowego sklepu Team Fortress 2, by przekonać się jaki wpływ będzie on miał na rozgrywkę. Na początek kupimy specjalne zestawy przedmiotów, które możecie obejrzeć we wspomnianej wcześniej wiadomości, a z czasem dostępne będą oczywiście kolejne. Wśród nich te wprowadzone przez Valve, a także zaprojektowane przez samych graczy.
Najważniejsze jest to, że w sklepie nie będą dostępne przedmioty, które miałyby znaczący wpływ na rozgrywkę. Deweloperzy z Valve nie próbują wprowadzić do sprzedaży takich gadżetów, które zmuszałyby ludzi do wydawania pieniędzy po to, by poprawić swoje możliwości bojowe. Znakomita większość rzeczy jakie kupimy, oferuje zmiany kosmetyczne wpływające wyłącznie na wygląd postaci. Co ciekawe pojawi się również możliwość sprzedaży przedmiotów wykonanych przez graczy. Wtedy pieniądze z transakcji zasilą wirtualny portfel Steam danego użytkownika.
Pozostają w zasadzie tylko dwa pytania. Jak społeczność graczy zareaguje na tę zmianę? Oraz drugie, czy w ten sposób da się coś zarobić? Gdybym miał na szybko pokusić się o odpowiedź, to w pierwszym przypadku mogę stwierdzić, że sklep wygląda niegroźnie, nic nie wskazuje na to by wizyty w nim były koniecznością. Zatem gracze nie powinni być specjalnie podenerwowani. W drugim przypadku natomiast, jeszcze się chyba nie zdarzyło, by w tak dużej bazie nie znaleźli się gracze gotowi płacić za różne gadżety i świecidełka, a więc Valve może się chyba spodziewać znaczącego zastrzyku gotówki.
Na dokładną rozpiskę przedmiotów, dostępnych do nabycia będziemy musieli jeszcze odrobinę poczekać. Sam sklep ruszy dopiero za kilka miesięcy i wtedy okaże się, jak zapewnienia twórców gry mają się do rzeczywistości. Nie sądzę jednak byśmy mieli spodziewać się jakiejś specjalnej rewolucji. Jedyne zagrożenie jakie w tej chwili widzę, to taka mnogość różnych przedmiotów, że postacie w grze będą bardziej przypominać świąteczne choinki niż żołnierzy, ale tym nie martwiłbym się aż tak bardzo. Team Fortress 2 już dawno przyzwyczaił do dosyć zabawnej stylistyki.