autor: Krzysztof Sobiepan
Miękki reboot DayZ „za parę tygodni”?
Główny producent DayZ Eugen Harton zapowiedział w wywiadzie, że survivalowy tytuł ma już niedługo otrzymać zupełnie nową wersję silnika gry. Autor potwierdza też edycję przeznaczoną dla Xbox Game Preview i nie boi się konkurencji z gatunku battle royale.
Choć survivalowe DayZ zdaje się ostatnimi czasy nieświeże niczym rozkładający się zombie, to jak się okazuje, odpowiedzialni za nie deweloperzy mają bogate plany co do swojego projektu. Na wydarzeniu ID@Xbox dziennikarzowi serwisu PCGamesN udało się podpytać Eugena Hartona – jednego z głównych producentów w Bohemia Interactive – o przyszłość gry. Deweloper twierdzi, że „w przeciągu paru tygodni” tytuł ma otrzymać zupełnie nowy silnik, co według niego można traktować jako swego rodzaju reboot na platformie PC. Nie potwierdził jednak, czy będzie to związane z długo oczekiwanym wyjściem produkcji z Wczesnego Dostępu Steam.
Przypomnijmy, że tytuł przebywa w tej usłudze od zamierzchłego 2013 roku i wydaje się, że stracił już zainteresowanie przeciętnego gracza. Mimo to Harton obiecywał na początku grudnia, że gra otrzyma pełną wersję w 2018 roku. Edycje konsolowe także mają ukazać się w ciągu najbliższych 9 miesięcy, a w wywiadzie dodatkowo potwierdzono także plany premiery w programie Game Preview na Xboksie One.
Pracownikowi PCGamesN udało się też zadać parę pytań o popularną ostatnio konkurencję z segmentu battle royale. Autor uważa, że tworzona przez jego zespół gra to „hardcorowy symulator” i trafia do innego odbiorcy, niż celujący w typ rywalizacyjnego gracza PUBG czy przypadający do gustu młodszych graczy Fortnite: Battle Royale. Dodatkowo liczy, że „stara wiara” streamerów powróci do DayZ i zareklamuje najświeższą wersję gry nowej publiczności.
Eugen Harton określa obecny rok „Rokiem DayZ”. Jego plany mogą brzmieć całkiem rozsądnie, ale wydają się wysoce optymistyczne, biorąc pod uwagę obecne trendy na rynku interaktywnej rozrywki. Ciągnąca się faza przedpremierowa sprawiła, że większość graczy dawno zapomniała o przepełnionej zombiakami Chernarusi i zostawiła produkcję na rzecz szybszych gier, pokroju właśnie tych z gatunku battle royale (które same w sobie także zaczynają dążyć do coraz bardziej wartkiej akcji). Czas pokaże, czy projekt będzie w stanie utrzymać się jedynie z niszowego grona odbiorców.