Arma Reforger i DayZ ofiarami ataków DDOS. Gracze są wściekli na Rosjan, którzy uniemożliwiają granie od tygodnia
Od tygodnia gracze Arma Reforger i DayZ mają problem z dołączeniem do zabawy przez hakerów atakujących serwery studia Bohemia Interactive.
Nie na takie „niespodzianki” liczyli gracze i deweloperzy ze studia Bohemia Interactive w 2025 roku. DayZ oraz Arma padły ofiarą ataków DDOS, które uniemożliwiają wielu graczom dołączenie do zabawy.
Od blisko tygodnia fani obu serii mają problemy z wejściem na serwery. Deweloperzy zapewnili, że pracują nad rozwiązaniem problemu, który najwyraźniej ma być efektem przeciążania Arma i DayZ przez zmasowany atak hakerski (via Gamepressure).
Sytuacja irytuje twórców, ale też graczy, którzy wyrażają swoje poparcie dla dewelopera oraz – rzecz jasna –niechęć względem hakerów (częste nawoływania do odwetu skutkują regularnym usuwaniem wątków na Reddicie). Fani dotarli też do materiałów, które zdają się ujawniać osoby stojące za atakiem, a pod wpisem z rzekomego nowego konta hakerów w serwisie X bynajmniej nie padają ciepłe słowa pod ich adresem.
Nie wszyscy fani są przekonani, czy za atakiem faktycznie stoją Rosjanie (część internautów wskazuje na chińską nazwę wspomnianego wyżej profilu), ani jakie są ich motywy. Jeśli wierzyć dotychczasowym doniesieniom, powodem mają być fanowskie serwery w Arma, które pozwalały na toczenie starć symulujących wojnę ukraińsko-rosyjską. Wpisy Rosjan w serwisie Telegram (via Reddit) mają wskazywać na skrajnie antyukraińskie poglądy, a w kontekście wspomnianych modów hakerzy mieli nazwać Armę „symulatorem zbrodni wojennych przeciwko Rosji”.
Co się tyczy ich żądań, hakerzy rzekomo domagają się „okupu” w wysokości 0,8 bitcoina, czyli około 81 tysięcy dolarów. Jednakże tak „naprawdę” (gdyż ciągle trudno tu o pewność) grupa miała wywołać DDOS „dla zabawy”.