Marvel Rivals mocno krytykowane przez byłego dewelopera. „To jeden z najbardziej bezcelowych projektów, nad jakimi miałem nieszczęście pracować”
Jeden z byłych twórców Marvel Rivals nie ma za wiele dobrego do powiedzenia na temat gry. Zwłaszcza że firma NetEase nie zapłaciła artyście za wykonaną pracę.
Wczorajsza zapowiedź kolejnej gry z superbohaterami Marvela niewątpliwie zaskoczyła część graczy (pomimo pojawienia się przecieku). Czy jednak była to miła niespodzianka dla fanów Avengersów i spółki? Niekoniecznie, zwłaszcza że nawet jeden z byłych twórców Marvel Rivals nie wykazuje entuzjazmu w kontekście tego projektu.
Można by cynicznie stwierdzić, że William Bao – obecnie zatrudniony jako artysta koncepcyjny postaci w studiu id Software – krytykuje nowy tytuł firmy NetEase z osobistych pobudek. Wydawca Marvel Rivals miał bowiem nie zapłacić mu za jego pracę (via serwis X).
Chodziło o „darmowe próbki” jego dzieł, co może i byłoby zrozumiałe… gdyby nie ciągnęło się to przez kilka tygodni. Do tego NetEase miało rzucać artyście coraz bardziej „konkretne” uwagi co do tych „testowych” grafik. I, jak wspomnieliśmy, Bao nie otrzymał nic za pracę wykonaną w tym czasie.
Pomijając osobiste pobudki artysty i wiarygodność jego informacji, Bao twierdzi, że nigdy nie pracował nad projektem tak pozbawionym jakiegokolwiek „kierunku”, jak Marvel Rivals. Prace koncepcyjne nad grą – a przynajmniej jej warstwą wizualną – miały w zasadzie sprowadzać się do kopiowania elementów z innych tytułów. Artysta wspomina też o sytuacji, gdy jako obrazek referencyjny pokazano grafikę, która wówczas trendowała w serwisie ArtStation.
Kwestia kopiowania innych gier budzi spore emocje, przy czym nie wszyscy gracze czy nawet twórcy uznają naśladownictwo za coś karygodnego. Dość wspomnieć dyskusje wokół „plagiatu” stworków w Palworld, co zresztą może doczekać się ciekawego rozwinięcia.
Niemniej tym razem gracze bynajmniej nie są tak wyrozumiali dla twórców jak w przypadku studia Pocketpair. Zwłaszcza że również pod względem rozgrywki (czy nawet samych map) tytuł o wiele za bardzo przypomina graczom Overwatcha. Jest to o tyle znamienne, że NetEase poróżniło się z Blizzardem (nie kryjąc przy tym swojej irytacji), przez co produkcje „Zamieci” stały się niedostępne w Chinach.
NetEase jeszcze nie odniósło się do tych zarzutów.