Prosty sposób na biznes szefa NetEase: jeśli gra sobie nie radzi, jest „agresywnie i zdecydowanie” kasowana
Szef firmy NetEase skomentował ostatnie cięcia wydatków, które zaowocowały m.in. zwolnieniem jednego z zespołów odpowiedzialnych za Marvel Rivals.

William Ding, czyli prezes firmy NetEase, zaszokował ostatnio rynek, zwalniając jeden z zespołów odpowiedzialnych za Marvel Rivals. Decyzja ta była tym bardziej zaskakująca, że tytuł ten okazał się prawdziwym przebojem i jako gra-usługa potrzebuje szybkiego rozwoju, aby utrzymać przy sobie graczy. Ding odniósł się do tego wczoraj, podczas omawiania najnowszych wyników finansowych firmy.
- W ubiegłym roku gry NetEase wygenerowały ok. 11 mld dolarów przychodu (!).
- Istotną w tym rolę odegrał sukces Marvel Rivals, które w ciągu 72 godzin od premiery przyciągnęło 10 mln graczy, a do dzisiaj liczba ta urosła do ponad 40 mln.
- Pomimo takich sukcesów, żaden z zespołów należących do NetEase nie może spać spokojnie. William Ding opisał swoje podejście następująco:
Jeśli wprowadzimy na rynek grę, który nie odpowiada zapotrzebowaniu graczy, to agresywnie i zdecydowanie ją wycofamy.
(…)
Produkcja gier jest czasochłonna, wydanie gry może zająć trzy lub więcej lat. Dlatego podczas całego procesu – od rozpoczęcia projektu do jego ukończenia – kluczowe znaczenie ma ciągłe dostosowywanie się do rynku. W zależności od okoliczności, wsparcie dla projektu może zostać zwiększone lub całkowicie wycofane.
NetEase od jakiegoś czasu mocno zaciska pasa. W ostatnich miesiącach zwolniono kilkaset osób, a ok. 12 gier zostało skasowanych. William Ding jest bardzo agresywny w kwestii cięć. Decyzję o zamknięciu zlokalizowanego w Japonii studio Ouka podjęto dzień po premierze opracowanej przez ten zespół gry Visions of Mana.
Z kolei studio zarządzane przez ojca serii Yakuza Toshihiro Nagoshiego będzie mogło ukończyć swój projekt, ale wszystko wskazuje na to, że potem także zostanie zamknięte. NetEase nie planuje również dużej kampanii marketingowej tej produkcji. Inne studia, w które zainwestowali Chińczycy – np. polskie Rebel Wolves (The Blood of Dawnwalker) i Quantic Dream (Detroit: Become Human, Star Wars: Eclipse) – zarzekają się, że nie spotka je nic złego.
Sami byli pracownicy nie szczędzą gorzkich słów pod adresem Dinga, twierdząc m.in. że nawet nie gra on w gry. Zamiast tego mówi, że potrafi ocenić ich jakość przez kilka sekund patrząc na rozgrywkę.