Legacy of Kain jeszcze nie wraca, ale Crystal Dynamics rozbudziło nadzieje fanów serii
20 lat od premiery ostatniej odsłony serii Legacy of Kain studio Crystal Dynamics szykuje prequel w formie powieści graficznej.
Moda na powroty kultowych serii trwa w najlepsze – choć nie zawsze w formie nowych gier. Legacy of Kain przypomniało o swoim istnieniu nie kolejną odsłoną lub nawet remasterem, lecz prequelem w formie powieści graficznej.
Książka Legacy of Kain: Soul Reaver – The Dead Shall Rise od wydawnictwa Bit Bot Media skupi się na przeszłości Raziela, którego gracze dobrze znają z podcyklu Soul Reaver. Powieść ma przede wszystkim wyjaśnić garść tajemnic z uniwersum LoK, ale też wprowadzi do niego nowego bohatera. Projekt zostanie ufundowany poprzez Kickstartera.
Można by to uznać za drobiazg, gdyby nie kilka faktów. Dodanie nowego bohatera samo w sobie jest intrygujące, ale bardziej zwraca uwagę fakt, że – jak podaje serwis IGN – to pierwsza zupełnie nowa „publikacja” związana z Legacy of Kain od czasu Defiance – gry, która trafiła na rynek ponad 20 lat temu.
Zastanawia też kampania na Kickstarterze. To tylko spekulacje, ale może być to próba wybadania rynku, tj. sprawdzenia, czy rzeczywiście gracze są zainteresowani powrotem Kaina i Raziela.
Co więcej, 2 lata temu grupa Embracer – właściciel praw do marki – przeprowadziła ankietę dotyczącą przyszłości serii, na którą odpowiedziało 100 tysięcy osób. To pokazywało, że zainteresowanie wampiryczną serią jest spore.
Oczywiście należy zwrócić uwagę, że wiele mogło się zmienić przez 2 lata. Embracer Group zyskało niechlubny rozgłos za sprawą masowych zwolnień i zamknięcia wielu studiów. Nawet tych, które pracowały nad już niejako ogłoszonymi projektami. W tym kontekście można więc mieć obawy, czy zapowiedź tej książki nie jest tylko pozostałością jakichś większych planów wskrzeszenia serii, które spółka ostatecznie porzuciła.
Niemniej, jak twierdzą (zdesperowani) fani w serwisie X, Legacy of Kain: Soul Reaver – The Dead Shall Rise może też być „wstępem”, „zapowiedzią” faktycznego powrotu cyklu. Nikt też raczej nie będzie narzekał na świeżą porcję tła fabularnego. Czy wyjdzie z tego coś więcej – czas pokaże.