Krytyka Starfielda nie przeszkadza w rozwoju sceny moderskiej. Na Xboxach można już zwiedzać kosmos w stroju Batmana
Nikogo nie zaskoczy chyba wiadomość, że gracze źle zareagowali na płatne mody do gry Starfield. Mimo to fani rzucili się na narzędzia moderskie i sieć zalewają nowe projekty do tego RPG-a.
W nocy z niedzieli na poniedziałek studio Bethesda wreszcie wypuściło oficjalne narzędzia moderskie (tzw. Creation Kit) do Starfielda. Równocześnie grę dodano do usługi Creation Club (oficjalnej metody dystrybucji modów do produkcji tego zespołu). W tej drugiej sprawie pojawiły się od razu kontrowersje, gdyż system ten – poza klasycznymi darmowymi projektami – oferuje także płatne modyfikacje.
Nowa fala review bombingu Starfielda na Steamie
Płatne mody towarzyszą grom Bethesdy od czasu Skyrima, ale mimo to nadal budzą spore kontrowersje. Nie inaczej było w przypadku Starfielda, gdyż gracze zareagowali na nie, zalewając kartę gry na Steamie negatywnymi recenzjami.
- 10 czerwca na Steamie wystawiono grze 211 negatywnych recenzji i tylko 58 pozytywnych. Dzień później było to odpowiednio 207 i 35 recenzji. Patrząc po ich treści krytyczne opinie dotyczą głównie płatnych modów. Graczy dodatkowo denerwuje fakt, że wśród takich modyfikacji jest kilka opracowanych przez samą Bethesdę, w tym nowa misja.
- Obecnie jedynie 60% wszystkich recenzji gry na Steamie jest pozytywnych. Natomiast licząc tylko opinie z ostatnich 30 dni, zaledwie 41% z nich chwali produkcję Bethesdy.
Nastroje społeczności dobrze oddaje komentarz jednego z graczy:
Naprawdę? Kolejna próba normalizacji płatnych modów, o które nikt nie prosił? Czy Bethesda jest aż tak zdesperowana, aby modderzy naprawiali jej grę, zamiast zrobić to sama?
(…)
To kolejna żałosna próba wygenerowania (czytaj: wyłudzenia) przez Bethesdę przychodów z pracy, która nie jest jej własną, poprzez ustanowienie siebie jako monopolistycznego dystrybutora. Jeśli w jakiś sposób znajdzie to akceptację, gracze przegrają. Jeśli stanie się to normą, to „nielicencjonowane mody" zostaną ostatecznie ograniczone lub zakazane w nadchodzących latach, jako niegenerujące stałego przychodu.
Należy tutaj wyjaśnić, że w Creation Club dostępne są darmowe projekty i nikt nie każe twórcom pobierać za nie opłat. Większość moderów zresztą w ogóle nie zaprząta sobie głowy tą usługą i udostępniaja swoje projekty za darmo w serwisie Nexus Mods.
Nic nie wskazuje na to, aby Bethesda przymierzała się do zakazania tego. Jednocześnie trudno nie przyznać, że jednym z powodów, dla których ta opcja nie wchodzi w grę, jest fakt, że Creation Club jest w sumie bardzo niszową opcją i większość społeczności korzysta z innych serwisów, więc ograniczając dystrybucję modów do własnego systemu Bethesda strzeliłaby sobie w stopę.
Mimo wszystko społeczność moderska Starfielda kwitnie
Negatywna reakcja na płatne mody nie zmienia faktu, że na wydanie Creation Kit czekały tłumy, które wraz premierą narzędzi rzuciły się tworzyć własne projekty.
W chwili pisania tej wiadomości w Creation Club udostępniono już 257 modów. Najpopularniejsze są trzy darmowe autorstwa samej Bethesdy, ale na czwartym miejscu znalazł się Unofficial Starfield Patch, czyli fanowski projekt naprawiający błędy w grze. Na razie większość modyfikacji jest dosyć skromnych i wiele z nich to dodatkowe skórki dla naszej postaci, pozwalające zagrać np. jako Batman czy Bobba Fett.
Creation Club to fajna propozycja dla graczy konsolowych, bo dostępne tam mody w większości można pobrać na Xboksa Series X/S. Natomiast bijącym sercem społeczności pecetowej pozostanie NexusMods. Obecnie w tym serwisie dostępnych jest już ponad 7,6 tys. modyfikacji do Starfielda, które pobrano w sumie blisko 45 mln razy.
Większość z tych projektów powstała jeszcze przed udostępnieniem oficjalnych narzędzi moderskich, więc jesteśmy bardzo ciekawi, co fani będą w stanie zrobić z grą przy użyciu Creation Kita.
- Strona Starfield Creation Club
- Starfield na Steamie
- Recenzja Starfield – ten kosmos pozytywnie przytłacza
Abonament Game Pass kupisz tutaj