Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 23 kwietnia 2024, 12:45

Gracze Helldivers 2 nie są zachwyceni ostatnimi klęskami i obwiniają twórców

Bezprecedensowy manewr graczy spalił na panewce, mimo cichego wsparcia ze strony twórców. Czyżby to kolejny dowód na to, że praca zespołowa nie leży w naturze graczy?

Źródło fot. Arrowhead Game Studios / Sony Interactive Entertainment.
i

Obrońcy Super Ziemi mają za sobą ciężki weekend. Gracze Helldivers 2 nie tylko mieli problem z wykonaniem ostatniego rozkazu (Major Order / MO), ale też nie udał się ambitny manewr wyzwolenia dwóch planet jednocześnie, mimo że najwyraźniej twórcy po cichu chcieli pomóc strategom Demokracji.

Genialny manewr, kiepska koordyancja

Założenie tzw. Martale Gambit było proste: co bardziej zaangażowani fani chcieli odciąć wrogie zaopatrzenie od planety Charon Prime (okupowaną przez Automaty) poprzez wyzwolenie sąsiadującego z nią globu Martale. Ten nietypowy pomysł spotkał się z uznaniem „boga wojny” Helldivers 2 – Joel obiecał, że jeśli ten plan się powiedzie w ciągu 12 godzin od rozpoczęcia operacji, to ten pierwszy świat zostanie automatycznie wyzwolony.

W teorii nie powinno to być wielkim problemem. W chwili, gdy gracze podjęli się tego wyzwania, wskaźnik wyzwolenia Martale wynosił około 87%. Jednakże ostatecznie do zakończenia operacji sukcesem zabrakło mniej niż 10%.

Równie niepomyślnie może zakończyć się bardziej oficjalny rozkaz. Gracze otrzymali zadanie obronienia co najmniej 10 planet w ciągu 5 dni w wojnie toczonej na dwóch frontach. Przez weekend gracze niezbyt zbliżyli się do osiągnięcia tego celu i wygląda na to, że ostatecznie to MO również zakończy się klęską sił Demokracji.

Pomocny Joel

Część fanów nie kryła swojej frustracji tymi porażkami. Niektórzy zarzucali twórcom, że nie tylko wydali niemożliwy do spełnienia rozkaz (co zresztą zdawał się potwierdzać oficjalny komunikat studia; via Discord), ale też sztucznie utrudnili wyzwolenie Martale. Nic bardziej mylnego.

Spitz, jeden z menadżerów ds. społeczności studia Arrowhead, potwierdził, że spadek wskaźnika wyzwolenia Martale nie tylko nie został podwyższony, lecz znacznie obniżony (do zaledwie 0,5%). To samo ma dotyczyć planet atakowanych przez Automaty. Innymi słowy, twórcy wręcz ułatwili graczom wykonanie zadania. Jedyne, co więcej mogli zrobić, to dać im zwycięstwo wprost do rąk(via kanał Discord).

Czemu więc manewr z Martale się nie powiódł? Cóż, najwyraźniej to kolejny dowód na największą słabość graczy w ogóle – słabą koordynację (via Reddit). Mimo aktywności w mediach społecznościowych i nawet nagłośnienia akcji przez dziennikarzy, większość żołnierzy walczących przez weekend wybierała inne pola walki.

Jak (trzeba przyznać, że złośliwie) zauważył Spitz, „stratedzy” obwiniają twórców o brak pomocy w przekonaniu 450 tys. graczy, by walczyli na „odpowiednich” planetach – mimo że zaledwie setka użytkowników Discorda nie jest w stanie nawet ustalić, co dokładnie należy uczynić.

Zabawa nieskoordynowana

Można wskazać dwie przyczyny tej niepatriotycznej postawy. Pierwszym jest brak informacji o liniach zaopatrzenia z poziomu gry. Stratedzy robią użytek z mapy opracowanej przez fanów.

Tyle że przeciętny gracz raczej nie korzysta z takich pomocy, tak więc często nie są nawet świadomi, że kwestia zaopatrzenia ma większe znaczenie dla sytuacji na froncie. Ma to zmienić się w przyszłości, bo na prośbę graczy zespół Arrowhead Game Studios pracuje już nad narzędziem pozwalającym podejrzeć linie zaopatrzenia i inne strategiczne informacje z poziomu klienta Helldivers 2 (via Discord).

Jednak chyba istotniejsza jest druga przyczyna: HD2 nie zmusza graczy do ukończenia MO, a co dopiero fanowskich misji. W rezultacie spora część z kilkuset tysięcy żołnierzy walczących na frontach kieruje się raczej dobrą zabawą niż strategicznymi planami, gdy muszą zdecydować o celu swoich eskapad. Gracze mogą udać się na „nieistotną” planetę, bo – na przykład – chcą spróbować ulepić śnieżkę lub doświadczyć nieznanych zjawisk pogodowych.

Kto jest największym wrogiem Demokracji?

Nie wszystkich graczy przekonują tłumaczenia twórców. W sieci można znaleźć wpisy zarówno osób, które nie mają nic przeciwko okazjonalnym klęskom, jak i fanów nieco poirytowanych tymi niemożliwymi wyzwaniami. Twórcy dawno dali do zrozumienia, że kampania samych sukcesów byłaby kiepskim pomysłem (co zresztą niedawno powtórzył Thomas „Twinbeard” Petersson; via Discord). Oczywiście ci pierwsi internauci szybko zostali zgłoszeni do oficerów za sianie nieuzasadnionego defetyzmu.

Jak widać, Helldivers 2 nadal budzi spore emocje (i zainteresowanie). Także poza samą grą, po części dzięki twórcom, którzy stale zamieszczają ciekawe wpisy. Ostatni z nich rozstrzygnął „odwieczny” dylemat „piekłonurków” – kto jest większym zagrożeniem dla demokracji: Terminidy czy Automaty? Jak się okazuje (via serwis X), odpowiedzią jest zdecydowane „Tak”.

Z innych wieści: na razie twórcy nie planują opcji zwiększenia liczebności oddziału. Nawet jeśli kiedyś do tego dojdzie, będzie to efektem żmudnej pracy dewelopera i nastąpi w odległej przyszłości.

  1. „Przepraszam, że spuściłem na was nalot” to kwestia, której bardzo szybko nauczyłem się w Helldivers 2
  2. Recenzja gry Helldivers 2 – to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej