Joel z Helldivers 2 to gwiazda społeczności. Twórcy bronią pomysłu na żywego „Mistrza Gry”
Joel to „bóg wojny” dla graczy Helldivers 2, ale nie wszyscy są jego zagorzałymi wyznawcami. Już przed premierą studio Arrowhead wiedziało, że „Mistrz gry” w formie żywej osoby podzieli graczy.
Od zeszłego tygodnia wiemy, że na Galaktycznej wojnie w drugim Helldivers kładzie się długi cień. Ten należy do „Joela”, pracownika Arrowhead Game Studios, który zza kulis kieruje konfliktem między siłami Super Ziemi a obcymi najeźdźcami. Nie wszyscy są tym zachwyceni, ale twórcy Helldivers 2 zdawali sobie sprawę, że obsadzenie żywej osoby jako de facto Mistrza Gry podzieli graczy.
Baskinator (moderatorka na kanale Discord gry) wspomniała, że obecność takiej roli nie jest niezwykła sama w sobie. Tyle że zwykle takie „sterowanie” historią przybiera formę „zautomatyzowanych” wydarzeń, które zaczynają i kończą się zgodnie z wcześniej ustalonym harmonogramem. W Helldivers 2 Joel na bieżąco śledzi przebieg kampanii i dokonuje „sensownych” decyzji.
Moderatorka zwróciła uwagę, że studio od początku informowało o takim rozwiązaniu, bo zdawało sobie sprawę, że opinie na jego temat będą podzielone. I rzeczywiście, Joel szybko zyskał sobie tak fanów, jak i wrogów.
Imperator Joel nie torturuje graczy Helldivers 2
Po ostatnim głównym rozkazie (Major Order) oraz nagłym i niespodziewanym spadku procentu jego ukończenia (via YouTube) pojawiło się nieco krytycznych głosów na nieprzewidywalność Joela Hakalaxa (który, w zależności od wybranej wersji, miał „uderzyć się w palec u nogi”, „wstać z łóżka lewą nogą” lub być „niestabilny psychicznie”).
Część graczy żartuje, iż wiedzą już, kogo przeklinać za niefortunne zwroty akcji na froncie (albo komu rzucać wyzwanie jako „bogowi” Helldivers 2). Niemniej są też fani uważający, że działania „boga wojny” (bo tak niektórzy nazywają Joela) to czysta złośliwość – twórca rzekomo wzmacnia siły obcych tylko po to, by utrudnić życie graczom.
Baskinator nie do końca zaprzeczyła tym doniesieniom, bo stwierdziła, jakoby Joel oglądał „piękną” masakrę milionów żołnierzy na planecie Mort. Zresztą odnotował on udaną obronę planety na swojej stronie internetowej.
Niemniej dodała, że uznawanie „Mistrza Gry” Helldivers 2 za będącego „przeciwko graczom” nie jest zasadne – Joel jedynie odpowiada na ich „naturalne” działania w pewnych miejscach i na tej podstawie wprowadza zmiany na froncie. Wszystko to, by zapewnić graczom niezapomniane przeżycia.
Głos zabrał też Johan Pilestedt (via serwis X). Szef Arrowhead Game Studios zdradził, że procent wyzwolenia planety jest uzależniony także od liczby aktywnych graczy, a do tego stale spada (co twórca porównał do „regeneracji punktów zdrowia”). Innymi słowy, gdy gracze śpią, Terminidy i Automaty harcują.
Niedostępny Mistrz Gry
Na dowód tego ostatniego twierdzenia można przytoczyć komentarze internautów. Większość z nich daleka jest od krytykowania działań Joela (nawet jeśli obwiniają go za niekorzystne zwroty akcji). Wspomniana obrona planety Mort wyraźnie zapadła w pamięć graczom. Odnotowano ją także w ogłoszeniu twórców (via Discord).
Część graczy zwraca też uwagę, że zachowanie Joela i tak jest łagodne jak na standardy Mistrzów Gry w „papierowych” grach fabularnych. Twórcy zdarzało się też wydawać graczom dyrektywy, które były banalnie proste i nagradzały uczestników 45 medalami (via serwis Reddit), na co raczej nie można by liczyć, gdyby za Galaktyczną wojnę odpowiadał automatyczny harmonogram. Albo któryś z bardziej sadystycznych GM-ów.
Niemniej jest jedna problematyczna różnica między „stołową” sesją RPG a Helldivers 2, z której też twórcy zdają sobie sprawę. Studio Arrowhead pracuje nad rozwiązaniem problemu braku bezpośredniego kontaktu między graczem a Joelem (via Discord). W „papierowych” RPG nawet najbardziej „zły” Mistrz Gry musi współpracować z graczami, którzy tym samym niemal równie mocno wpływają na przebieg kampanii.
Sukces Helldivers 2 zaskoczył twórców i analityków
Baskinator podkreśliła, że – jak wiemy z poprzednich wypowiedzi twórców – studio nie spodziewało się tylu graczy i takiej „skali” wojny w Helldivers 2, co utrudnia komunikację. Tytuł jest bowiem tak wielkim fenomenem, że nawet w trzecim tygodniu po premierze jego sprzedaż rośnie, ku zdumieniu analityków pokroju Matta Piscatelli z grupy NPD (via serwis X).
Dość wspomnieć, że Joel potrzebował „awaryjnego” powiększenia zespołu „Mistrza Gry”, bo twórca w zasadzie nie spał przez większość czasu, wybudzany przez powiadomienia o przebiegu kampanii. W pierwszy weekend po premierze wysyłał Baskinator wiadomości o 4:00 nad ranem – menadżerka ds. społeczności była „jedyną” osobą w studiu, która musiała być na nogach o tej porze (via Discord).
W tej sytuacji wypada raczej współczuć Joelowi, który ma sporo pracy i musi mierzyć się z oczekiwaniami oraz frustracją graczy. Na szczęście większość fanów Helldivers 2 – nawet ci, którym zdarza się pomstować na „Mistrza Gry” – docenia wysiłki jego oraz całego studia Arrowhead (via wątki w serwisie Reddit). Zwłaszcza że członkowie zespołu pozostają w kontakcie ze społecznością, co dobrze wróży grze na przyszłość.