Jeden z twórców fabuły Cyberpunka 2077 przechodzi do Blizzarda
Sebastian Stępień, który pracował przy tworzeniu historii w cyklu Wiedźmin i nadchodzącym Cyberpunku 2077, opuścił szeregi CD Projekt RED. Jego nowym pracodawcą jest Blizzard, w którym polski deweloper zajął posadę dyrektora kreatywnego.
Doszło do kolejnego przetasowania w branży gier. Tym razem powinno ono zainteresować w dużej mierze polskich graczy. Chodzi bowiem o Sebastiana Stępnia, który przez 12 i pół roku pracował w CD Projekt RED. Jak możemy przeczytać na jego profilu w serwisie LinkedIn, w bieżącym miesiącu opuścił on rodzime studio i przeniósł się do słonecznej Kalifornii, by pracować jako dyrektor kreatywny w firmie Blizzard Entertainment. Przyczyny tej decyzji nie są obecnie oficjalnie znane.
Podczas swojej przygody w CD Projekt RED Stępień zajmował różne stanowiska. Pracował nad dialogami i tworzeniem historii w grach z cyklu Wiedźmin. W ostatnich latach był jedną z kluczowych postaci w zespole Cyberpunka 2077. Jako dyrektor kreatywny (od 2013 roku) oraz szef działu narracji i scenerii (od 2016 roku) w polskim studiu brał udział w wymyślaniu fabuły nadchodzącej produkcji na podstawie popularnego papierowego systemu RPG. Kilka lat temu parę razy wypowiadał się na jej temat, chociażby w rozmowie z serwisem IGN. Podkreślił podczas niej, że gra będzie utrzymana bardziej w stylu filmów Tarantino niż Blade Runnera.
Czym będzie zajmował się Stępień w Blizzardzie? Wiemy, że gigant z Irvine skupia się obecnie na projektach z uniwersum Diablo. Ostatnio pojawiła się informacja, że poszukuje on między innymi programistów, grafików oraz ekspertów od tworzenia animacji zadań czy systemów rozgrywki. Wiele wskazuje zatem na to, że prace nad czwartą odsłoną kultowego cyklu hack'n'slashy ruszyły pełną parą. Lecz jak jest w istocie? O tym powinniśmy przekonać się jeszcze w tym roku. Lecz jeśli nie Diablo, to co? Może zadaniem Stępnia będzie przygotowanie jakiejś zupełnie nowej marki? Bez wątpienia wielu graczy nie obraziłoby na taki obrót sprawy (pod warunkiem, że nie byłaby to gra mobilna).