Intel Extreme Masters 2014 – dzisiaj wielki finał!
Przed nami trzeci dzień finałów ósmego sezonu Intel Extreme Masters w Katowicach. Właśnie dzisiaj rozegrane zostaną decydujące o zwycięstwie mecze. To również ostatnia szansa, aby na własne oczy zobaczyć esportowe święto w tak ogromnej skali. Dla tych jednak, który nie mają takiej możliwości, przygotowaliśmy kolejną relację, a także filmowe podsumowanie.
Choć impreza Intel Extreme Masters w Katowicach powoli zmierza ku końcowi, to największe emocje dopiero przed nami. Dzisiejsze finałowe mecze w Counter-Strike’a: Global Offensive, Starcrafta II i League of Legends są zwieńczeniem kilkudniowej rywalizacji najlepszych zawodowych graczy na świecie. Finały zaczynają się o 13:00, a pełną ich rozpiskę znajdziecie poniżej. Ale Intel Extreme Masters stoi nie tylko meczami i esportową rywalizacją. Inny, bardziej zakulisowy i nieformalny charakter imprezy opisują nasi wysłannicy. Hed przedstawia swoje wrażenia ze Spodka jak zwykle w lekkim stylu – oto druga część relacji innej niż wszystkie. Polecamy też kilka słów od Normana Lendy, który zwraca naszą uwagę także na cosplayerów.
OKIEM NORMANA LENDY
Tłum, który oczekiwał na otwarcie bram katowickiego Spodka w sobotę rano przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Tego sukcesu nie zdołała pokrzyżować ekstremalnie ciężka, przypominająca sztorm pogoda. Można by pokusić się o stwierdzenie, że nawet natura nie wygrała z mocą Intel Extreme Masters – kilka minut po otwarciu Spodka, wszystkie hale były już pełne ludzi.
Największą popularnością cieszyło się jak zwykle League of Legends, w którym zachodnie drużyny wreszcie przełamały piątkową passę i odniosły serię zwycięstw nad azjatyckimi kolosami. Po emocjonujących półfinałach, w niedzielnym finale zmierzą się ulubieńcy katowickiej publiczności – Fnatic – z koreańskim KT Rolster Bullets. Wierzę, że będzie to widowisko bardziej emocjonujące niż pojedynek SK T1 z Royal Club podczas finału 3 sezonu League of Legends. Tam brakowało bowiem czegoś, co można by określić mianem pojedynku dwóch zupełnie różnych stylów gry – pojedynku, którego zwycięzcy nie jest w stanie wskazać żaden analityk.
Drugi dzień IEM-u to także korytarze pełne cosplayerów. Tutaj również dominującym motywem było League of Legends. Nie da się ukryć, że konkurs ze znacznymi nagrodami rzeczowymi zachęcił do udziału wielu cosplayerów z całej Polski, w tym m.in. Katarzynę „Kairi” Siedlecką – zwyciężczynię polskich eliminacji do finałów prestiżowego międzynarodowego konkursu Eurocosplay (na zdjęciu obok).
Zupełnie z innej beczki: moją uwagę zwróciła obecność na imprezie stoiska z Oculus Rift. Tutaj, jeżeli tylko miało się odrobinę cierpliwości, każdy mógł wypróbować ten nowy gadżet, a reakcje testujących były bardzo entuzjastyczne. Czyżby więc za kilka lat Oculus miał stać się standardem w gamingu? Niezależnie od odpowiedzi na to pytanie, stoisko okazało się ciekawym dodatkiem do tego wspaniałego esportowego święta.
Wielkie finały
Przez ostatnie dni rywalizowali ze sobą zawodnicy grający w Starcrafta II, League of Legends i Counter-Strike’a – dzisiaj wreszcie nadszedł czas na wielkie finały. Dodatkowo odbędą się również niewielkie turnieje w Hearthstone i FIF-ę 14.
Counter-Strike: Global Offensive – 13:00
O godz. 13:00 rozpocznie się finał CS:GO. Aby w nim zagrać polski zespół Virtus.pro musiał wczoraj wyeliminować Szwedów z teamu LGB. Po tym co Polacy pokazali we wcześniejszych starciach, zwycięstwo w pierwszym meczu (16:8) nie zaskoczyło. Drugie starcie po dogrywce wygrali Szwedzi (19:17), aczkolwiek zawodnicy Virtus.pro potrafili do tej dogrywki doprowadzić, pomimo dużej przewagi LGB. W meczu o wszystko Polacy znowu zwyciężyli bardzo pewnie (16:7), co czego zdążyli nas w całym turnieju przyzwyczaić. W świetnej formie znowu byli tacy zawodnicy jak pasha czy TaZ, zaś zwycięskiego „fraga” zaliczył sNax. Przed finałem, w którym Polacy zmierzą się z Ninjas In Pyjamas, mamy wielkie oczekiwania – gracze Virtus.pro wykrzyczeli wczoraj przed wiwatującą publicznością: „Ten puchar jest nasz”. Trzymamy za słowo!
Starcraft II – 15:30
O godz. 15:30 rozegrany zostanie emocjonujący finał turnieju w Starcrafta II, czyli mecz o 100 tys. dolarów – taką bowiem nagrodę zdobędzie zwycięzca; przegrany zaś nie dostanie nic. Warunki trudne, ale dzięki temu można się spodziewać, że herO i sOs, najlepsi gracze katowickiego finału ósmego sezonu Intel Extreme Masters, zrobią wszystko, aby wygrać – nawet dla najlepszych graczy w Starcrafta nie jest to mała kwota. Martwić może tylko jeden, drobny detal: w finale spotykają się zawodnicy grający Protossami, którzy pokonali w półfinałach swoich terrańskich konkurentów. Taka rywalizacja – w obrębie jednej rasy – często sprawia mniej emocjonujące wrażenie. Liczymy na to, że tym razem tak nie będzie!
League of Legends – 17:30
O godz. 17:30 europejski zespół Fnatic, ulubieńcy polskiej publiczności, zmierzy się w finale z Koreańczykami z KT Rolster Bullets. Rywalizacja w fazie playoff była zacięta, trudno więc przewidzieć, który zespół ma większe szanse. Zwycięski team podzieli się nagrodą w wysokości 60 tys. dolarów, przegrani zdobędą tylko jej połową.
FIFA 14 – od 14:30
Na turnieju nie mogło też zabraknąć piłkarskiego klasyka – FIF-y 14. Czterech graczy wyłonionych we wcześniejszych eliminacjach powalczy o pierwsze miejsce i 2000 dolarów. Spotkania zostaną rozegrane w trybie Best of Three. Poniżej rozpiska meczów.
Hearthstone – 18:00–21:00
Na koniec, w niewielkim turnieju w Hearthstone: Heroes of Warcraft zmierzy się czterech graczy, w tym dwóch Polaków. Zwycięzca wróci do domu bogatszy o 2000 dolarów.
Na koniec prezentujemy jeszcze kilka zdjęć z katowickiego Spodka.