Horizon Forbidden West nie powtórzyło sukcesu pierwszej części na PC, ale premierę i tak należy uznać za bardzo udaną
Horizon Forbidden West okazało się bardzo udanym portem (mimo pewnych problemów) i zainteresowało wielu graczy, aczkolwiek mniej niż pierwsza odsłona serii.
W zeszłym tygodniu miłośnicy pecetów otrzymali kolejny dotychczas „ekskluzywny” tytuł z katalogu PlayStation Studios. Jak wypadł debiut kompletnej edycji Horizon: Forbidden West na komputerach osobistych?
Horizon Forbidden West na PC ma wielu fanów
W dniu premiery (21 marca) druga części przygód Aloy nie przyciągnęła ogromnych tłumów, aczkolwiek ponad 25 tysięcy użytkowników Steama jednocześnie to niezgorszy wynik dla portu gry, która właściwą premierę miała półtora roku temu. Zresztą Forbidden West zdążyło już znacznie poprawić swój wynik: tzw. „peak” z ostatnich 24 godzin wyniósł ponad 40 tysięcy graczy (wypada przypomnieć, że tytuł jest też dostępny w Epic Games Store).
Oczywiście nie sposób obiektywnie wyrokować o sukcesie pecetowego wydania zaledwie tydzień po premierze. Zwłaszcza że mówimy o tytule dla jednego gracza, który z oczywistych przyczyn nie utrzyma tak wielkiej liczby graczy, co „nieskończone” produkcje wieloosobowe (vide Palworld).
Niemniej po porównaniu z wynikami innych byłych „exclusive’ów” można stwierdzić, że premiera Forbidden West na PC powinna zadowolić Sony. Nie jest to sukces na miarę Zero Dawn, ale wypada przypomnieć, że „jedynka” była jednym z pierwszych tytułów Sony, które trafiły na PC.
Popularność gier Sony w dniu premiery na PC
- Marvel's Spider-Man Remastered – 60 210 jednocześnie bawiących się graczy;
- Horizon Zero Dawn Complete Edition – 56 557 graczy.
- God of War – 49 411 graczy;
- The Last of Us Part I – 36 496 graczy;
- Horizon Forbidden West – 25 258 graczy;
- Days Gone – 18 287 graczy;
- Marvel's Spider-Man: Miles Morales – 13 539 graczy;
- Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo złodziei – 9435 graczy;
- Ratchet & Clank: Rift Apart – 8757 graczy;
- Returnal – 5700 graczy.
Okiem graczy…
Kiedy gra trafiła na pecety, szybko pojawiły się informacje, jakoby konwersję – skądinąd bardzo udaną – dręczyły istotne problemy. I choć faktycznie pojawiają się takie komentarze, większość nabywców na Steamie bardzo chwali jakość portu Horizon: Forbidden West. Większość z ponad 4 tysięcy użytkowników platformy, którzy ocenili grę, docenia tak oprawę wizualną, jak i optymalizację oraz opcje dostępne w pecetowym wydaniu gry.
Niemniej da się znaleźć uwagi na temat okazjonalnych spadków klatek, jak również o pewnych uchybieniach, głównie problemach ze zmianą sterowania oraz błędzie powodującym ustawienie limitu poziomu jasności dla funkcji HDR na 300 nitach (co naprawia jeden z modów).
Część użytkowników ma też problemy ze spadkami płynności animacji, przy czym nie wygląda na to, by było to uzależnione od mocy komputera. Nawet osoby z wiekowym GeForce’em GTX 1060 zachwalają optymalizację, a mimo to da się znaleźć graczy skarżących się na spadki fps (albo nawet „crashe”) na pecetach z układami pokroju RTX 4070.
Jednakże tego typu zarzuty zdają się być o wiele rzadsze od licznych pochwał pod adresem studia Nixes Software (odpowiedzialnego za konwersję).
…i dziennikarzy / youtuberów
Oczywiście nie tylko gracze sprawdzili jakość portu drugiego Horizona. Pecetowe wydanie przetestował również zespół Digital Foundry, który jeszcze przed premierą miał szansę sprawdzić działanie Forbidden West na komputerach osobistych (aczkolwiek dziennikarze nie przetestowali całej gry). Serwis tradycyjnie opublikował artykuł oraz filmik omawiające stan portu i ulepszenia wprowadzone na PC.
Zasadniczo DF bardzo pozytywnie oceniło to, co mogło zobaczyć z pecetowego wydania Forbidden West, choć nie obyło się bez zarzutów. Zespół zauważył rzadkie, lecz dziwne spadki płynności, aczkolwiek część z nich znika po włączeniu funkcji dynamicznego skalowania rozdzielczości (pod którą, zdaniem DF, miała zostać dostosowana gra).
Poza tym (i brakiem opcjonalnych funkcji) Digital Foundry nie miało większych zastrzeżeń. Gra oferuje m.in. opcję zmiany ustawień w czasie rzeczywistym, a zespół twierdził, że nie dostrzegł ani problemów ze sterowaniem (tak na padach, jak i duecie klawiatura-mysz), ani z kompilacją shaderów (który to proces notorycznie daje się we znaki graczom w wielu pecetowych portach). DF wtóruje wiele innych kanałów, które przetestowały HFW.
Niemniej miejmy nadzieję, że twórcy gry oraz portu szykują większe poprawki. Na razie gracze otrzymali tylko pojedynczy hotfix, który naprawił tylko dwa błędy związane z padami.
O samej grze nie ma się co rozpisywać. To wciąż ta sama produkcja, która zachwyciła graczy w 2022 roku. Z jednym wyjątkiem: pecetowcy od razu mogą cieszyć się dodatkiem Burning Shores.