autor: Ignacy Ziarkiewicz
Hideo Kojima tłumaczy, dlaczego ma problem z nazwą Death Stranding Director's Cut
Hideo Kojima stwierdził na Twitterze, że nie podoba mu się nazwa Death Stranding Director's Cut, bo nie jest zgodna z rzeczywistością.
Hideo Kojima, projektant stojący za sukcesami takich marek, jak Metal Gear Solid czy Death Stranding, znany jest z nieszablonowego sposobu myślenia. Ostatnio twórca wyraził ciekawy pogląd dotyczący nowego wydania swojego poprzedniego dzieła, czyli Death Stranding Director's Cut - reżyser stwierdził, że nie podoba mu się, jak gra została nazwana.
Dlaczego? Japończyk wyjaśnia, że w przestrzeni kinematograficznej „director’s cut” (czyli po polsku wersja reżyserska) jest to wydanie z dodatkową zawartością, która wcześniej została wycięta, dlatego że reżyser albo nie mógł sam zmontować swojego utworu, albo dzieło trwało już za długo i trzeba było zrezygnować z niektórych scen.
Natomiast w przypadku odświeżonej wersji produkcji Kojimy jest inaczej. W nowej wersji Death Stranding nie pojawi się nic, co wcześniej zostało wycięte. Deweloperzy dopiero teraz stworzyli dodatkową zawartość na potrzeby odnowionej edycji gry. Dlatego Kojima nie lubi nazwy „director’s cut” i zamiast niej proponuje „director’s plus”.
Warto wspomnieć, że rozszerzona edycja Death Stranding trafi na PS5 24 września tego roku. Co równie ciekawe, według PlayStation Game Size na Twitterze, gra będzie ważyła ponad 68 GB, podczas gdy wersja na PS4 zajmowała jedynie 55 GB.
Co sądzicie o poglądach Kojimy? Czy warto przejmować się takimi szczegółami? A może twórca powinien mieć ostatnie zdanie również w takich sprawach?