Gray Zone Warfare przyciągnęło tłumy. Odbiór gry na Steam poprawia się, podczas gdy twórcy rywala EfT usuwają najbardziej palące problemy
Start wczesnego dostępu był problematyczny, ale Gray Zone Warfare powoli wychodzi na prostą. Graczy nie brakuje, odbiór się poprawia, a twórcy wypuszczają pierwszą łatkę.
Wczorajsza premiera we wczesnym dostępie Gray Zone Warfare nie przebiegła do końca tak, jak życzyliby sobie tego twórcy. Problemy zaczęły się jeszcze na poziomie karty gry na Steamie, gdzie przejrzystość oferowanych edycji pozostawiała wiele do życzenia. Do tego doszły obciążone serwery, a wisienką na torcie były kłopoty z anti-cheatem. Nie przeszkodziło to jednak pchającym się drzwiami i oknami graczom, którzy chcieli wypróbować nowego konkurenta Escape from Tarkov. Zainteresowanie grą jest naprawdę duże.
Odbiór graczy
W szczytowym momencie w Gray Zone Warfare bawiło się jednocześnie niemal 67 tysięcy graczy (via SteamDB). Niestety tak dobry wynik nie idzie w parze z opiniami, gdyż w chwili pisania tej wiadomości z wszystkich wystawionych recenzji pozytywnych jest 60%, co daje produkcji ocenę „mieszaną”. To i tak znacznie lepsza sytuacja niż wczoraj, gdy gra posiadała ich zaledwie 33%.
Lista zarzutów jest spora i rozpoczyna się przede wszystkim od warstwy technicznej. Gracze narzekają na słabą wydajność oraz częste „crashe”, wyrzucające ich z gry. Brakuje też niektórych podstawowych opcji QoL jak celowanie oraz bieganie niewymagające ciągłego trzymania przycisku, a jedynie jego naciśnięcie. Ponadto napotykane w grze AI ma być niedorzecznie głupie, a system frakcji pozbawiony sensu, gdyż w żaden sposób nie karze za zabicie swoich.
Pierwszy hotfix
Na szczęście studio Madfinger Games szybko zareagowało i zgodnie z zapowiedzią już dzisiejszej nocy wypuściło pierwszą łatkę. Lista zmian jest krótka i sprowadza się do wyeliminowania błędu z pojawianiem się graczy bez głów, ubrań i pojemników, oraz naprawie problemów z anti-cheatem i awariami serwera. Ponadto domyślnie włączono FSR dla kart nieobsługujących DLSS oraz poprawiono jego wydajność.
Jak się jednak okazało, łatka nie do końca zadziałała, ponieważ pierwszy problem nadal występuje. Twórcy zdają sobie z tego sprawę i szukają jego źródła, prosząc graczy, którzy go napotkali o wypełnienie formularza.
Studio podzieliło się także kilkoma radami, których zastosowanie ma poprawić odczucia płynące z rozgrywki. Są one jednak dość banalne i sprowadzają się do „wybierzcie odpowiedni region”, „zaktualizujcie sterowniki” czy „włączcie DLSS lub FSR”. Jeśli mimo to jesteście zainteresowani, odsyłam was pod ten link.
Z uwagi na fakt, iż jest to wczesny dostęp, na wiele rzeczy można przymknąć oko. Gracze zwracają jednak uwagę, że spora ilość problemów została zauważona jeszcze podczas wcześniejszych testów, a mimo to nie zostały one naprawione. Wszystko wskazuje więc na to, że twórcy rzeczywiście chcieli wykorzystać słabszą kondycję Tarkova i pospiesznie wydali niedokończony produkt (a przynajmniej nieukończony tak, jak planowano na start Early Accessu). Patrząc jednak na wyniki, można raczej powiedzieć, że im się to opłaciło.