Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 19 września 2024, 15:00

Grafika tej gry zachwycała wszystkich, a teraz MSFS 2024 wygląda jeszcze lepiej i zajmuje mniej miejsca na dysku

MSFS 2024 z pewnością zachwyci fanów lotnictwa i obecnej wersji. Inni zapewne sprawdzą zarabianie kredytów w trybie kariery i rywalizację w lidze wyzwań – a wszystkich powinny zaskoczyć technologie działające pod maską tego wirtualnego świata totalnego, gdzie można robić o wiele więcej, niż tylko latać.

DM: Jorg – co z tą Polską? Dlaczego wszystkie aktualizacje World Update omijają ten kraj? Czechy były, ale Polska jakoś nie...

Jorg Neumann: Och... Polska! Mój tata pochodzi z Gdańska!

DM: Jest jakiś szczególny problem powodujący, że Polski nadal nie ma? Możemy się jej spodziewać?

Jorg Neumann: Będzie! Jest planowana! Choćby przez wzgląd na mojego tatę muszę dodać ulepszoną Polskę.

DM: W przybliżeniu kiedy? Jakieś widełki czasowe?

Jorg Neumann: Wkrótce! [Org. „soonish” – przyp. red.]. Nie przed premierą MSFS24, no ale ta będzie już za 10 tygodni.

Jedną z zalet pokazów przedpremierowych dla dziennikarzy jest okazja do spotkania się oko w oko z najważniejszymi twórcami, w tym przypadku z szefem projektu Microsoft Flight Simulator – Jorgiem Neumannem, i zadania im istotnych pytań. A jednym z najistotniejszych, które od 4 lat dręczy polską społeczność MSFS-a, jest kwestia aktualizacji wyglądu naszego kraju w symulatorze – i wychodzi na to, że w końcu się jej doczekamy. W każdym razie trzymamy Jorga za słowo!

Oprócz szeregu wywiadów z różnymi ludźmi współtworzącymi ten przeogromny projekt, jakim jest Microsoft Flight Simulator 2024, była jeszcze długa prezentacja nowości i relatywnie krótka w porównaniu z nią sesja „hands on”. Ta ostania dała mi jednak ogólne pojęcie o nadchodzącej grze; pozwoliła wypunktować rzeczy, które bardzo mi się podobają, i te, które podobają się mniej. MSFS 2024 to ogólnie MSFS 2020 na sterydach i po kuracji odchudzającej! Ma ładniejszą grafikę, jest domyślnie dopakowany dodatkami, które teraz funkcjonują jako płatne lub darmowe mody, posiada rozbudowany tryb kariery przypominający trochę ten z Gran Turismo, a całość waży ułamek gigabajtów, jakie zajmuje na dysku obecna wersja!

Dieta cud – wszystkie gigabajty poszły w chmurę

Zanim przejdę do szczegółowego omówienia trybu kariery w MSFS24, muszę wspomnieć o równie ważnym szczególe, jakim jest waga gry. Każdy, kto ściąga wszystkie aktualizacje World Update i kupuje różne dodatki wie, że bez dysku SSD o pojemności minimum 2 TB do MSFS-a nie ma co podchodzić – już podstawowa instalka zajmuje jakieś 150 GB. MSFS 2024 wprowadzi tu ogromne zmiany. Dzięki unowocześnionej technologii praktycznie wszystkie dane będą przechowywane w chmurze, również te z kolejnymi aktualizacjami i dokupowanymi rozszerzeniami. Na dysk ściągniemy tylko te naprawdę newralgiczne pliki. Pozwoliło to odchudzić bazową wersję MSFS24 do raptem 29 GB (obecnie 150 GB), i to biorąc pod uwagę o wiele bogatszą zawartość. Absurdalny rozmiar dopakowanej modami gry był zresztą głównym powodem rozpoczęcia prac nad MSFS24 i totalną zmianą infrastruktury plików. Po prostu musiały powstać nowe fundamenty lotniczego sandboksa.

Widziałeś, jak to się potoczyło? Najpierw mieliśmy 100 dodatków i naszą reakcją było: »Wow – setka addonów! Super!«. Potem się zrobiło 700, 1900 i pojawił się problem... A nie możesz tak po prostu zakręcić kurka – jak raz pozwolisz ludziom coś robić, to nie możesz nagle im tego zakazać. Decyzja o nowej grze zrodziła się właśnie w tym momencie, gdy liczba addonów pęczniała z roku na roku – 700, 1900, 3000, teraz jest ich 5000. Stało się dla nas jasne, że architektura gry tego nie wytrzyma. Jak masz wszystkie DLC z lotniskami dla Londynu i spróbujesz tam polecieć, to gra wyrzuci cię do pulpitu! Nic na to nie poradzimy.

Musieliśmy więc przesunąć te wszystkie dane do chmury i ładować tylko te, które są akurat potrzebne, inaczej gra będzie niestabilna. Padliśmy trochę ofiarą własnego sukcesu. MSFS nie był tworzony z myślą o nieskończonej liczbie dodatków – kto wiedział, że powstanie ich 5000? Ja się nie spodziewałem. Jeśli chcesz się rozwijać, jeśli chcesz cały czas korzystać z najnowszych technologii, musisz sobie uświadomić, że one zmieniają się bardzo szybko i trzeba się dostosować, by dotrzymać im kroku. Jasne, możesz sobie powiedzieć: »Stop – na tym kończymy«, ale za chwilę będziesz miał przestarzały produkt. Rozwój następuje zbyt szybko, a teraz jeszcze dojdzie AI! Czuję w kościach, że to zmieni wszystko – to, jak robimy gry, kto co robi, jak długo robi się grę – to wszystko wkrótce się zmieni.

Jorg Neumann – szef pfojektu Microsoft Flight Simulator

Od licencji do licencji – tryb kariery

Microsoft Flight Simulator może się pochwalić imponującą liczbą graczy, zbliżającą się właśnie do 15 milionów. Niestety, większość z nich ograniczyła swoją przygodę z lataniem do sprawdzenia okolic własnego domu, ewentualnie paru lotów widokowych nad najbardziej znanymi miejscami na świecie. Główną wadą MSFS-a był brak konkretnego celu rozgrywki i wrażenia dokonywania progresu znanego z innych gier – dobrze czuli się w nim głównie hardcore’owi fani lotnictwa, potrafiący cieszyć się samymi interakcjami w kokpicie i wykonywaniem realistycznych przelotów z punktu A do punktu B. W MSFS24 to się zmieni dzięki długiemu trybowi kariery single player, trochę przypominającemu mi ten z Gran Turismo.

Na początku zawitamy do całkiem bogatego jak na ten gatunek kreatora postaci, w którym najbardziej zaskoczył mnie wybór barwy głosu do komunikatów radiowych. Oprócz paru domyślnych mamy także możliwość wskazania... własnego głosu, nagrywając najpierw jego próbkę do mikrofonu! No powiało next, next genem. Następnie wybieramy jedno z tysięcy malutkich, prowincjonalnych lotnisk na świecie jako swoją bazę i zatrudniamy się tam – o ile przejdziemy pierwsze kroki prowadzące do zdobycia licencji pilota, czyli przekonamy swojego szefa, że znamy się na czynnościach przedstartowych i umiemy bezpiecznie wykonać pełny lot – wszystko oddzielone konkretnymi etapami pokazującymi żółtodziobom, co i jak robić.

W trybie kariery stworzymy swoją postać i wybierzmy lotnisko - bazę, by z niej odblokowywać kolejne awanse i możliwości.Microsoft Flight Simulator 2024, Xbox Game Studios, 2024.

A potem już górki! Zaczynamy pracę pilota, wykonując dostępne w danym dniu misje. Tutaj do wyboru będą te wszystkie reklamowane w zwiastunach czynności, jak nawożenie pól, gaszenie pożarów, transport towarów, wożenie VIP-ów, ciągnięcie banerów reklamowych itp., ale nie od razu. Do wszystkiego trzeba będzie dojść własną pracą. Rodzaj dostępnych misji ma zależeć od tego, jakie licencje i jakie wpisy do nich zdobyliśmy. Osobny egzamin lub „rating” konieczny jest na pilota śmigłowca, osobny na pilotowanie odrzutowców, samolotów dwusilnikowych, do latania w nocy, samolotami pasażerskimi czy też podnoszenia towarów na linie. Każda licencja to nie tylko zbiór lekcji i konieczny trening, ale także spory wydatek w kredytach, a więc swego rodzaju inwestycja w siebie.

Kredyty zarabiamy tak jak w wielu innych grach, a razem z nimi punkty reputacji. Im lepsza reputacja, tym większy dostęp do misji lepiej płatnych, ale też trudniejszych, bardziej niebezpiecznych, np. związanych z lotem podczas złej pogody, przy silnym wietrze. Pojawi się możliwość przeskakiwania różnych mniej istotnych etapów – gra nie będzie nas zmuszać do odbycia 6-godzinnego lotu z Paryża do Nowego Jorku w czasie rzeczywistym i chętni będą mogli „skipować” mniej ważne fragmenty kosztem zarabianych kredytów. Oszczędzanie czasu nie wpłynie na reputację, tylko na wysokość zarobków.

A co z karierą w wojsku?

Korzystając z okazji, zapytałem reżysera gry, Davida Dedeine’a, czy system kariery będzie elastyczny? Czy twórcy 3rd party będą mogli dokładać własne ścieżki kariery i misje, np. wojskowego pilota, którego bazą jest np. lotniskowiec, a nie małe lotnisko na wsi, który zajmuje się militarnym transportem lub ratowaniem pilotów rozbitych maszyn.

Na premierę takiej opcji nie będzie, ale ponoć trwają już prace nad narzędziami, które w przyszłości umożliwią dodawanie alternatywnych ścieżek kariery. Istotne ma być tu ustalenie właściwych zasad oceniania danej aktywności – co jest w niej ważne, za co powinniśmy otrzymywać punkty reputacji. Twórcy chcą tu jasnych, spójnych zasad, a nie chaosu i pola do nadużyć.

Misje będą zmieniać się codziennie, w myśl większego realizmu i immersji. Jeśli ktoś został ranny w wypadku i potrzebuje transportu śmigłowcem do szpitala, to nie będzie przecież na nas czekać w nieskończoność. Ale nie będą to zadania powstające dynamicznie – przygotowano je wcześniej z pomocą generowania proceduralnego; ogółem w grze czeka aż 4 miliony misji (2 miliony według innego deva – tu otrzymałem sprzeczne dane). W każdym razie raz wykonana misja już nie wróci do puli, a gra ponoć wciąga już samą ciekawością codziennego sprawdzania, jakie wyzwania są tym razem do wyboru.

„Miesiące regularnego grania to nie grind” – MSFS 24

Wraz z postępami w karierze możemy się w końcu dorobić swojego samolotu, potem kilku na różnych lotniskach, a ostatecznie nawet i własnego boeinga czy airbusa w liniach lotniczych. Przy własnym samolocie dojdzie znana już z addonów mechanika „wear & tear”, czyli zużywanie się części mechanicznych i konieczność dbania o serwisowanie maszyny. A ewentualne straty powinien pokryć system ubezpieczenia – nie ma być tak, że po wielu godzinach ciułania kredytów nagle nastąpi ostateczny koniec.

Rodzaj dostępnych misji zależny będzie od licencji, które będziemy stopniowo zdobywać.Microsoft Flight Simulator 2024, Xbox Game Studios, 2024.

Twórcy przestrzegają jednak, że to nie jest tryb kariery do przechodzenia na wyścigi, w 30 godzin do własnej floty boeingów czy coś. Nie należy też traktować długiego dochodzenia do bogactwa w kategoriach grindu. To tryb przewidziany na miesiące (jak nie dłużej) regularnej rozgrywki, w którym kwintesencją będzie latanie samo w sobie, tak jak w dotychczasowych odsłonach gry, a nie zdobywanie jak najszybciej kolejnych osiągnięć. Kariera w MSFS24 to coś w rodzaju klamry spinającej latanie w systematyczny ciąg zajęć zamiast konieczności ciągłego wymyślania sobie przypadkowych lotów. Dla tych mniej cierpliwych przygotowano ligę wyzwań (Challenge League) i inne aktywności.

System ligowy dla fanów rywalizacji i tryb foto

Liga wyzwań to seria szybkich aktywności trwająca około 10 tygodni. Przez ten czas codziennie bierzemy udział w różnych krótkich wyzwaniach, zdobywamy za to punkty, rywalizując z innymi graczami w tabeli, i awansujemy lub spadamy do różnych lig; na koniec danej serii otrzymujemy różne (niesprecyzowane jeszcze) nagrody. Znamy już z tej kategorii trudne lądowania, a w MSFS24 dojdą do tego jeszcze klasyczne wyścigi przez bramki – checkpointy, wyścigi Red Bull Racing, lot na jak najniższej wysokości czy precyzyjne lądowanie śmigłowcem w danym punkcie.

4 miliony misji - codziennie będą inne do wyboru.Microsoft Flight Simulator 2024, Xbox Game Studios, 2024.

Dla fanów spokojniejszych zajęć przygotowano zabawę w fotografa i wyzwania polegające na robieniu zdjęć słynnych miejsc na świecie oraz zwierząt, które trzeba będzie odnaleźć i bezkrwawo upolować obiektywem. Zwierzaków nie zabraknie, i to najwyższej jakości, bo twórcy „pożyczyli” ich modele 3D z gry Planet Zoo! Co więcej, pstrykanie fotek powinno być możliwe nie tylko z lotu ptaka, ale i po wylądowaniu, bo teraz da się po prostu otworzyć drzwi i wyjść na spacer w perspektywie FPP. A wygląd terenu, rozdzielczość podłoża pokazująca pojedyncze kamienie i nierówności wprowadzają nową jakość do gry.

Ładniej, więcej, lepiej albo integracja z popularnym modem

Mam wrażenie, że osiągnąłem już standardową długość zapowiedzi gry, a tymczasem zaledwie nakreśliłem kilka z wielu istotnych nowości w MSFS24. Ta pozycja jest po prostu przebogata w zawartość i dodane nowinki! Teraz skupię się więc trochę bardziej zwięźle na reszcie zmian, które szczególnie mi się spodobały i które wielu fanów MSFS-a zapewne przywita z radością.

Ładniejsza grafika, pory roku

Microsoft Flight Simulator 2024 jest zdecydowanie dużo ładniejszą grą od MSFS-a, i to na pierwszy rzut oka. Wystarczy włączyć lot nad lotniskiem Sedona, gdzie zaczynał się tutorial w obecnej części – kolorystyka tekstur, ich szczegółowość, różnorodność drzew – wszystko wygląda o wiele bardziej realistycznie i naturalnie. Twórcy zastosowali technologię pozwalającą na dużo wierniejsze odwzorowanie terenu, z dokładnością do 50 cm, a nie kilku metrów jak poprzednio. Będzie to miało ogromny wpływ na tzw. loty w dzicz (bush trips) i lądowania w szczerym polu, bo będzie można natrafić np. na jakiś głaz czy kamienie.

To samo miejsce w MSFS 2020 i 2024 - tak zmieni się szczegółowość grafiki.Microsoft Flight Simulator 2024, Xbox Game Studios, 2024.

Roślinność ma się zmieniać nie tylko zależnie od strefy klimatycznej i kraju, ale i miesięcy – wprowadzono bowiem cykl pór roku. Dodano także efekty ray tracingu i ulepszono oświetlenie wolumetryczne. Poprawiono grafikę dróg, a auta przypominają te z gier o samochodach. Mały postęp widać za to w fotogrametrii miast. Niski lot nad Nowym Jorkiem nadal ujawnia brzydkie, poszarpane budynki, które mają jeszcze gorsze oświetlenie okien w nocy. Jedynie nocna poświata nad terenem zabudowanym (light pollution) wygląda lepiej. Nadal można też znaleźć miejsca z niezbyt dobrze wykonanymi zdjęciami satelitarnymi.

Walkaround w FPP i czynności przedstartowe

Nowością w grze, znaną już posiadaczom dodatku FS Realistic, jest możliwość obchodu samolotu. Do checklisty czynności przed startem dodano usunięcie blokad kół, sprawdzenie sterów, klap, stanu opon i zdjęcie osłon różnych elementów. Nie jest to do końca realistyczne, bo obchodząc boeinga 737, musimy nawet zdjąć ogromne pokrywy silników, co zwykle robi obsługa naziemna w hangarze, ale są też takie detale jak to, że zapomnienie o ściągnięciu osłonki z rurki Pitota spowoduje złe wskazania prędkościomierza podczas lotu. Jedyne zastrzeżenia mam do mechaniki chodzenia, która trochę za bardzo przypomina latanie dronem – trudno hamować kroki naszego pilota i często zdarzało mi się przestrzelić punkt zatrzymania się. W testowanym buildzie ponoć istniała granica odległości odejścia od samolotu, ale w pełnej wersji mamy mieć wolną rękę i opcję pójścia pieszo, dokąd nas nogi poniosą.

Renderowanie terenu odda każdą jego nierówność. Koła samolotu będą łamać trawę i zostawiać ślady w śniegu.Microsoft Flight Simulator 2024, Xbox Game Studios, 2024.

EFB – tablet z mapami lotnisk zintegrowany z awioniką

Koniec z ograniczonym planerem lotu w menu World Map. Każdy statek powietrzny w MSFS24 ma swój tablet, a w nim EFB (Electronic Flight Bag) – realistyczne, kompleksowe narzędzie do planowania trasy, kalkulowania osiągów samolotu, które pokazuje nawet mapy lotnisk i jest zintegrowane z awioniką maszyny. Jednym kliknięciem można wymienić dane pomiędzy kokpitem i EFB. Nie wiem, czy dostępne będą mapy wszystkich lotnisk i da się całkowicie zrezygnować z usług firm trzecich, ale twórcy wyraźnie idą tu wielu użytkownikom na rękę, by ci przynajmniej w przypadku tych największych portów lotniczych nie byli skazani na subskrypcję Navigraphu i wpisywanie planu lotu na stronie SimBrief.

Lepsza fizyka i model lotu dla wszystkiego, co fruwa

Nowa gra to ulepszone modele lotu i stworzenie odpowiedniej fizyki zachowań w powietrzu dla całej gamy różnych maszyn – od balonu, przez statki ultralekkie, śmigłowce z dwoma wirnikami, statki powietrzne z obracanymi wirnikami, po latające skrzydła w stylu bombowca B-2. Miałem okazję przelecieć się śmigłowcem na specjalnym stanowisku, z dedykowanym zestawem do sterowania cyclic / collective / torque pedals oraz z goglami VR Pimax Crystal Light – i rzeczywiście jest lepiej. Śmigłowiec nie leci już jak po sznurku, tak jak w MSFS-ie. Widać, jak buja nim w powietrzu, jakby przesuwał się w bok lub napotykał opór przed lotem do przodu, zupełnie jak w realu. A była to zaledwie jedna z dostępnych maszyn w grze – wiadomo, że jeszcze bardziej dopracowany model lotu będą miały te z DLC.

Ruch lotniczy AI, VFR od Polaków i statki

Ruch lotniczy AI z dwoma modelami samolotów na krzyż był piętą achillesową MSFS-a, którą naprawiały różne dodatki firm trzecich. Teraz będzie lepiej, choć wciąż nie idealnie. Twórcy uzyskali licencję na 91% maszyn generujących ruch lotniczy na świecie – ich różnorodność mocno się poprawi. Nieco gorzej jest z malowaniami linii lotniczych – tu na razie zdobyto prawa do użycia 25% skórek znanych firm. Darmowe dodatki, jak ten autorstwa FlyByWire, wciąż więc mogą mieć powodzenie.

W grze znajdziemy poza tym ponad 600 statków podróżujących aktualnie po morzach i ocenach oraz chyba wszystkie platformy wiertnicze – ich dane oparte są na transponderach jednostek pływających oraz danych firm budujących i ubezpieczających platformy. Polskim akcentem jest zintegrowanie z grą znanego dodatku We love VFR, czyli wszelkich wysokich masztów, anten, radarów, dźwigów, na które muszą uważać piloci. Przygotowała go dwójka pełnych pasji ludzi – małżeństwo z Polski, które działa pod szyldem PuffinFlight. Jorg Neumann był pod dużym wrażeniem ich pracy i zaproponował dodanie ich moda do pełnej wersji nowej gry.

Obchód samolotu i sprawdzenie go to teraz część chcecklisty przed startem.Microsoft Flight Simulator 2024, Xbox Game Studios, 2024.

DLC z samolotem za 300 zł za drogie? Wyczarteruj go

Porządnie wykonany samolot DLC na tzw. poziomie „study level” to koszt przewyższający cenę standardowej edycji gry, często w granicach 200–300 zł. Aby ułatwić decyzję o kupnie tak drogiego dodatku, wprowadzono opcję płatnego wypróbowania takiego samolotu. Za cenę kilku dolarów będzie można „wypożyczyć” go na kilka dni czy tydzień. Twórcy DLC będą mogli również oferować darmowe okresy próbne swoich produktów.

Przebudowany marketplace

Sklepik w grze został kompleksowo przebudowany, by łatwiej było znaleźć również te mniej popularne produkty. Poprawiono system ocen użytkowników – zamiast przyznawania gwiazdek całości produktu teraz ocenić będzie można osobno każdy element, czyli grafikę, funkcjonalność, dźwięki itp.

Samoloty, śmigłowce, szybowce, balony – co nowego w hangarach?

MSFS 2024 zaoferuje największy wybór maszyn ze wszystkich odsłon gry. Nie ma sensu opisywać każdej z nich, zresztą większość była w testowanym przez nas buildzie zablokowana i widzieliśmy je jedynie na slajdzie reklamowym. Nie są to wyłącznie produkty Asobo, a głównie znanych studiów 3rd party, jak Got Friends czy iniBuilds. Ze znaczących nowości warto wymienić takie samoloty jak Boeing 737 Max, Airbus 330 i 321, bojowy A-10C Thunderbolt, „uśmiechnięta” Beluga do transportowania części airbusów, biznesowy Vision Jet, a poza tym powietrzny dźwig S-64 Skycrane czy śmigłowiec CH-47 Chinook. Nie zabraknie też prototypów i elektrycznych eVTOL-ów. Niestety, tak jak poprzednio część z nich będzie dostępna jedynie w droższych edycjach, jak chociażby ogromny Boeing 747 Dreamlifter z topowej wersji gry.

Brandon Yaeger ze studia Got Friends zdradził mi, że bardzo go korci, by stworzyć do gry zmodyfikowany polski samolot Wilga 2000, używany chociażby przez naszą Straż Graniczną. Fundamenty są już gotowe, bo w podstawowej wersji gry znajdzie się bazujący na nim Draco. Jeśli chcielibyście zobaczyć w grze tę maszynę, dajcie znać ekipie Got Friends – długo nie trzeba będzie jej przekonywać!

Zręcznościowe loty na czas przez checkpointy to część wyzwań rywalizacji w ligach.Microsoft Flight Simulator 2024, Xbox Game Studios, 2024.

Ktoś mi zostawił bałagan w kokpicie

Czym Microsoft Flight Simulator 2024 zdążył mnie rozczarować przez tę godzinę? Wygląda na to, że przerobiono całą klawiszologię! „Wprowadziłem” już do swojej pamięci mięśniowej, że end włącza widok zewnętrzny, insert kamerę drona, kursory przesuwają kamerę, a ctrl + spacja centruje widok – nic z tego nie działało w nowej grze! Musiałem posiłkować się padem, by włączyć widok TPP, innych rzeczy nie znalazłem – takie rewolucje w klawiszach nigdy nie są dobre.

Nie zabraknie trybu foto i mnóstwa aktywności z nim związanych.Microsoft Flight Simulator 2024, Xbox Game Studios, 2024.

Druga sprawa to współpraca ze studiami 3rd party przy dodanych do gry samolotach. Są wśród nich ekipy znane z najwyższej jakości, jak np. Got Friends, które przygotowało kapitalnie wykonany rodzimy samolot Wilga, jest iniBuilds, ale jest też SC Design, które straszy okropnie brzydkim F-16 z płatnego DLC, poniżej jakości darmowych modów. Stamtąd mamy właśnie A-10C, którego wygląd kokpitu od razu zdradza producenta – po prostu zbyt mocno odstaje od ustalonych standardów i poziomu grafiki, jaki zapewniają studia Heatblur czy IndiaFoxtEcho. Cóż, działa tu chyba zasada, że „darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda”, ale będzie trzeba mieć na uwadze nierówną jakość zawartych w grze maszyn.

Wspominałem już o brzydkim oświetleniu okien budynków w nocy, zapewne nie zabraknie też miejsc z kiepsko wyglądającymi teksturami z satelity. Wczesna wersja MSFS24 nie była wolna od błędów i wątpię, by do czasu premiery wyeliminowano wszystkie z nich – idealnie pod tym względem na pewno nie będzie.

Wirtualny świat totalny

Cztery lata temu gdybałem o tym, że zadziwiająca technologia MSFS-a to chyba pierwszy krok w stronę tego, by kiedyś Forza Horizon pozwalała jeździć samochodami w dowolnym miejscu na świecie w cudnej grafice. Dziś myślę, że jesteśmy o kolejny krok bliżej tej wizji. Podczas gdy jedna firma przelicza „pro technologie” na kilka więcej FPS-ów w wyższej o parę pikseli rozdzielczości, studio Asobo wraz z ekipami pasjonatów tworzy wirtualny świat totalny, w którym będzie można wybrać dowolny punkt na naszym globie, przejść przez zatłoczone lotnisko pełne ludzi wyglądających i mówiących tak jak w danym rejonie świata, dojść do swojego zaparkowanego samolotu, zdjąć z niego pokrowiec, poruszać lotkami, by mieć pewność, że działają, wsiąść, wystartować, porozmawiać z kontrolą lotów, słysząc swój własny głos, dolecieć w czasie rzeczywistym do innego kraju, wylądować gdzieś w polu, wysiąść z samolotu, przejść za pobliskie wzgórze i strumień, by zrobić zdjęcie napotkanym tam zwierzętom.

Twórcy zadbali o bardzo zróżnicowany park maszyn - od balonów, przez motolotnie, szybowce, po śmigłowce, samoloty gaszące pożary i ciężkie transportowce.Microsoft Flight Simulator 2024, Xbox Game Studios, 2024.

Jeden loading więcej i pojeździmy po tym terenie jeepem z jakiegoś moda, bo ich istnienie będzie miało o wiele więcej sensu niż teraz sportowe samochody, które już powstały do MSFS-a. A to wszystko dzięki łączu internetowemu i instalce równej pojemności dwóch darmowych kont na Gmailu. To jest właśnie prawdziwy pro next gen, a nawet next, next gen – gra przyszłości przekraczająca kolejne granice tego, co jest możliwe w jednym tytule. Kolejny krok do ogromnego, wirtualnego świata, w którym będzie można robić co się chce bez większych kompromisów. Patrząc, jak społeczność i twórcy 3rd party pomysłowo rozbudowali możliwości obecnej gry, jestem bardzo ciekaw, jakie granice przekroczą w tej?

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej