Gracz WoW-a wyrzucił członka drużyny przed finałowym bossem: „Przepraszam, mój przyjaciel potrzebuje łupu”
Historia jednego z graczy World of Warcraft, który padł ofiarą tzw. griefingu, wstrząsnęła społecznością produkcji, która zaczyna domagać się od Blizzarda zmian w systemie rajdów.
Gry MMO opierają się głównie na aspekcie społecznym, który to potęguje pozytywne doznania i w większości tytułów stanowi trzon późnych etapów rozgrywki.
Niestety o tym, że obcowanie z innymi graczami może przynieść nie tylko radość i mile spędzony czas, ale również rozczarowanie i smutek, przekonał się boleśnie użytkownik Reddita o ksywce Kinderpin, który podzielił się swoją historią z gry World of Warcraft.
Ów użytkownik wraz z innymi graczami WoW-a brał udział w tzw. raidzie – nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że nasz bohater został wyrzucony z czasochłonnej wyprawy tuż przed samym jej końcem z powodu… aroganckiego zachowania lidera raidu.
Ten miał w planach bowiem podzielenie się łupem jedynie ze swoim kolegą. Innych graczy zaś wykorzystał jedynie do sprawniejszego osiągnięcia zamierzonego celu.
Przepraszam, mój przyjaciel potrzebuje łupu.
Co jednak najdziwniejsze w całej tej sytuacji, naszemu pokrzywdzonemu bohaterowi wcale nie zależało na skarbach strzeżonych przez bossa, a jedynie na przedmiocie przyznawanym każdemu uczestnikowi rajdu, który go tylko ukończy.
Historia ta mocno poruszyła społeczność WoW-a. Internauci w zdecydowanej większości domagali się kary dla cynicznego lidera grupy za tzw. griefing, czyli celowe odbieranie przyjemności innym graczom.
Zgłoście go do Blizzarda. To jest toksyczność i rodzaj g***a, przez które ludzie opuszczają grę.
Choć nie jest znany finał tej sprawy, ma ona drugie dno. Część graczy World of Warcraft zwróciła uwagę na wadliwy system rajdów, który w obecnej formule zależy od „widzimisię” liderów wypraw i zdaniem wielu wymaga gruntownej przebudowy.