Epic Games było blisko skasowania Fortnite'a
Rod Fergusson, były szef produkcji w firmie Epic Games, ujawnił, że tuż przed swoim odejściem w 2012 roku próbował skasować grę Fortnite - projekt, który według niego nie rokował wówczas dobrze na przyszłość.
Czy ktoś za tą grą przepada, czy też nie cierpi jej z głębi serca, jedno trzeba przyznać – Fortnite to absolutny fenomen interaktywnej rozrywki. Bez eksplozji popularności tego darmowego battle royale branża z pewnością wyglądałaby dziś nieco inaczej… a niewiele brakowało, by tak właśnie było. Rod Fergusson – były szef produkcji w studiu Epic Games – ujawnił w rozmowie z serwisem Game Informer, że tuż przed swoim odejściem z firmy próbował skasować ten projekt.
Przypomnijmy, że choć nagły wzrost zainteresowania Fortnitem przypadł na połowę 2017 roku, kiedy to dodano darmowy tryb battle royale, po raz pierwszy o grze usłyszeliśmy niemal sześć lat wcześniej. W pierwotnej wersji rozgrywka skupiała się na zabawie w kooperacji, walce z hordami zombie i budowaniu fortów, ale w takiej formie nie wzbudziła wielkiego zainteresowania zarówno u graczy, jak i u niektórych wyżej postawionych deweloperów. Jednym z nich był właśnie Rod Fergusson, który w 2012 roku porzucił Epic Games na rzecz krótkiego epizodu z Irrational Games, a następnie został zatrudniony przez Microsoft jako szef nowo powstałego studia The Coalition.
Gdybym został w Epic Games, skasowałbym Fortnite’a. Zanim odszedłem, próbowałem go skasować. Jako Save the World (podtytuł oryginalnej wersji – przyp.) ten projekt miał swoje trudności. Byłem wówczas szefem produkcji i ta gra nie przekonałaby mnie, że to coś, co powinniśmy kontynuować. Kiedykolwiek ktoś pyta mnie, czy nie czuję się źle, że odszedłem przed sukcesem Fortnite’a, odpowiadam: „Nie, ale wy powinniście się czuć bardzo dobrze, bo tytuł, który kochacie, sensacja na światową skalę, nie istniałby, gdybym został w Epic Games”.
Rod Fergusson, szef studia The Coalition
Fortnite stał się fenomenem w połowie 2017 roku, kiedy na fali popularności PlayerUnknown’s Battlegrounds deweloperzy postanowili dodać do gry tryb battle royale i udostępnić go za darmo. Produkcja szybko zdobyła serca gigantycznej liczby graczy (w marcu było ich niemal 250 milionów) i uczyniła swoich twórców krezusami. Dziś to znaczący element popkulturowej rzeczywistości, w który zagrywają się wszyscy – od dzieci po celebrytów. Ciężko sobie wyobrazić, jaka przyszłość czekałaby Epic Games i sam gatunek battle royale, gdyby Fergusson przed odejściem postawił na swoim i skasował Fortnite’a… ale biorąc pod uwagę to, jak skrajne reakcje wywołuje ten tytuł, z pewnością znajdzie się sporo graczy, którzy zdecydowanie woleliby taki scenariusz.