Dragon Age: The Veilguard to czysty single player. Twórca gry wyjaśnia nieporozumienie
Ogłoszenie nowego tytułu Dragon Age: The Veilguard (dawniej z podtytułem Dreadwolf) zawierało wzmiankę, którą część graczy w pośpiechu odczytała jako potwierdzenie, że nowa część serii RPG-ów będzie grą-usługą.
Dragon Age: The Veillord ma być grą stricte dla jednego gracza. Takie oświadczenie wystosował jeden z twórców po zamieszaniu, jakie wywołało wczorajsze ogłoszenie w sprawie zmiany tytułu produkcji, dotychczas znanej jako Dragon Age: Dreadwolf.
Po pojawieniu się informacji Michael Gamble, producent wykonawczy nowego Dragon Age’a, opublikował serię wpisów w serwisie X. Twórca poruszył kwestię nagłej zmiany tytułu, który po prawdzie funkcjonował w studiu BioWare od dawna.
Tyle że, jak to ujął Gamble, nie można od tak nazwać gry na nowo – musi to nastąpić przed „czymś specjalnym”. Chodzi rzecz jasna o zapowiedziany pokaz rozgrywki Dragon Age: Straży Zasłony, który obejrzymy 11 czerwca o godzinie 17:00 czasu polskiego. Transmisja będzie dostępna na kanale BioWare w serwisie Youtube.
Multi tylko w starych planach
W ostatnich latach fani mieli powody, by mieć wątpliwości co do intencji i kondycji zespołu BioWare po nie najlepszym przyjęciu Mass Effect: Andromeda, porażce Anthem i długiej ciszy (przerywanej głównie doniesieniami o zwolnieniach). Być może dlatego część fanów zaczęła narzekać na jeden fragment komunikatu studia. Twórcy przyznali, że wśród rozważanych koncepcji na przyszłość serii Dragon Age była też rozgrywka wieloosobowa.
Najwyraźniej niektórzy internauci nie przeczytali tego fragmentu ze zrozumieniem, co zaowocowało podejrzeniami, że Straż Zasłony będzie grą-usługą. Jednakże Gamble postawił sprawę jasno: nowe Dragon Age to „samo singleplayerowe dobro”. Wygląda więc na to, że nie będzie tu ani trybów gry wieloosobowej, ani nachalnych mikropłatności.