Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 24 stycznia 2025, 16:43

autor: Kamil Kleszyk

Doom: The Dark Ages to prequel FPS-a z 2016 roku, lecz nie oznacza to, że twórcy nie mają pomysły na ciąg dalszy Doom Eternal

Reżyser nadchodzącej strzelanki Doom: The Dark Ages nie wyklucza pracy nad kolejnymi projektami z serii w przyszłości. Hugo Martin z id Software twierdzi, że „nie miałby problemu z robieniem tego przez dłuższy czas”.

Źródło fot. Bethesda Softworks
i

Podczas gdy fani Dooma odliczają dni do premiery The Dark Ages, reżyser nadchodzącej strzelanki, Hugo Martin, daje nadzieję na kolejne odsłony serii. W rozmowie z redakcją serwisu PCGamer deweloper ze studia id Software dał do zrozumienia, że produkcja będąca prequelem tytułu z 2016 nie stanowi końca cyklu.

To nie ma być koniec czegoś – tłumaczył dziennikarzom deweloper, podkreślając jednak przy tym, że aktualnie cały zespół skupia się tylko na Doom: The Dark Ages.

Co ciekawe, nie jest wykluczone, że za kolejnymi przygodami Doom Slayera wciąż będzie stał Martin. Związany z id Software od 2013 roku twórca przyznał bowiem, że „nie miałby problemu z robieniem tego przez dłuższy czas”.

Oczywiście same chęci dewelopera nie wystarczą. Kluczową rolę dla przyszłości serii odegrają odbiór, popularność i sprzedaż Doom: The Dark Ages, które nie będzie należało do najtańszych gier.

Przypomnijmy, że zaprezentowana podczas niedawnego pokazu Xbox Developer Direct produkcja zadebiutuje 15 maja 2025 r. na PC, PS5 i XSX/S. Dzieło id Software tym razem zabierze nas do alternatywnej, mrocznej wersji średniowiecza. Jak w każdej odsłonie bohater będzie dysponował pokaźnym arsenałem nie tylko broni palnej, ale też takich wynalazków, jak hybryda tarczy i piły tarczowej.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej