autor: Bartosz Świątek
Cyberpunk 2077 - groźby, reakcje graczy i spadki na giełdzie po opóźnieniu premiery
Wczoraj studio CD Projekt RED po raz trzeci przesunęło premierę Cyberpunka 2077. Gra ukaże się dopiero 10 grudnia tego roku. Oto jak na wieści zareagowali fani, dziennikarze oraz inwestorzy.
W SKRÓCIE:
- duża część graczy zareagowała negatywnie na przesunięcie premiery Cyberpunka 2077, choć zdarzają się też opinie wyrozumiałe;
- niektórzy obawiają się o stan gry, zaś inni są zirytowani ciągłym łamaniem obietnic i wprowadzającymi w błąd komunikatami studia;
- jedna z teorii sugeruje, że przyczyną opóźnienia jest umowa z Google dotycząca platformy Stadia;
- niektórzy twórcy otrzymują od „fanów” groźby karalne;
- powraca temat crunchu – deweloperzy pracują podobno nawet 100 godzin na tydzień;
- akcje CD Projektu na warszawskiej giełdzie potaniały o 5,63%.
Niestety, wczoraj po raz kolejny otrzymaliśmy smutną wieść o przesunięciu daty premiery Cyberpunka 2077. Mimo iż produkcja osiągnęła już złoty status, deweloperom nie uda się wyrobić ze wszystkim na 19 listopada (niewykluczone, że w grę wchodzą też kwestie logistyczne i opóźnienia związane z pandemią). W nowy tytuł studia CD Projekt RED zagramy trzy tygodnie później – 10 grudnia. Oto jak na sytuację zareagowali gracze, dziennikarze i giełda.
Cyberpunk 2077 jednak w grudniu – gracze nie są zadowoleni
Zacznijmy może od graczy, którzy – delikatnie mówiąc – nie są zadowoleni. Zdaniem niektórych z nich kolejna obsuwa oznacza, że należy zacząć zadawać trudne pytania o realny stan gry.
Cała sfera gamingowa Reddit ma z tym problem, ale jako konsumenci mamy prawo do zadawania pytań o produkt wprowadzany na rynek. Zastanawianie się nad tym, co CDPR ukrywa w kwestii aktualnego stanu gry nie czyni nas „rozkapryszonymi” czy „trollami”, zwłaszcza że to (informacje ukrywane przez deweloperów – przyp. red.) wpływa na terminy, które były nam bezpośrednio przedstawiane – pisze TrueRadicalDreamer.
Ta obsuwa to większa sprawa, niż im się wydaje. Efektywnie sprawili, że trudno teraz oczekiwać, że gra będzie absolutnie perfekcyjna – zwraca uwagę epid3mik.
Inni mają dość ciągłych rozczarowań i rezygnują ze śledzenia informacji o omawianej produkcji. Nie brakuje też oskarżeń pod adresem zespołu odpowiedzialnego za komunikację z fanami. Jest to związane z faktem, że studio CD Projekt RED wielokrotnie zapewniało, że listopadowa data premiery nie jest zagrożona. Ostatni raz miało to miejsce… zaledwie dwa dni temu.
Dosyć. Nie mogę już dłużej śledzić tej gry. Za każdym razem, gdy produkcja było blisko premiery, była opóźniana. I tym razem nawet nie jest to dobry powód! Przynajmniej w przypadku poprzednich opóźnień mogłem powiedzieć „No tak, to jest do bani, ale rozumiem”, ale nie tym razem. Jeśli wydanie gry na dziewięciu różnych platformach w tym samym czasie jest tak dużym wyzwaniem, że trzeba ponownie przesunąć datę premiery, to może nie powinniście... no, nie wiem... wydawać jej równocześnie na dziewięciu różnych platformach? Poważnie, czy ktokolwiek poza mną uważa, że powinni po prostu skupić się na wypuszczeniu gry, kiedy obiecali, że to zrobią, a porty stworzyć po fakcie? – pyta Tengu5.
Wszystkie te tweety i oświadczenia, „żadnych więcej opóźnień”, „gra osiągnęła złoty status”... i tak dalej. Wszystko tylko po to, aby opóźnić grę na dwa pierdzielone tygodnie przed premierą. Dlaczego w ogóle publikujecie takie oświadczenia? – irytuje się Miro_of_Vienna.
W sieci można też trafić na teorię, która sugeruje, że przyczyną kolejnego przesunięcia daty premiery jest umowa z Google, dotycząca platformy Stadia.
Szefostwo CDPR najprawdopodobniej nie doceniło trudności z wdrożeniem nowej platformy i nieumyślnie spowodowało opóźnienie. Założę się, że doszło do długiej, przeciągającej się dyskusji z Google na temat wydania gry na Stadii, w końcu doszło do kompromisu, niedługo przed ogłoszeniem daty premiery dla Stadii, co miało miejsce 15 października. Google zapewne dużo zapłacił CDPR, aby wydali grę na ich upadającym systemie i najprawdopodobniej była tam klauzula, która zaznacza, że gra MUSI być wydana na Stadii jednocześnie z innymi platformami – czytamy w poście użytkownika Hip_Hop_Pirate.
Wygląda na to, że w niektórych przypadkach krytyka deweloperów posuwa się zdecydowanie za daleko – twórcy podobno otrzymują nawet groźby.
Chcę się odnieść do jednej rzeczy w związku z opóźnieniem @CyberpunkGame. Rozumiem, że jesteście źli, rozczarowani i chcecie wyrazić swoją opinię na ten temat. Jednak wysyłanie deweloperom gróźb śmierci jest absolutnie nie do przyjęcia i jest po prostu złe. Jesteśmy ludźmi, tak jak i Wy – zwraca uwagę Andrzej Zawadzki, pracujący na stanowisku starszego projektanta gier w studiu CD Projekt RED.
Pośród graczy zdarzają się też osoby reagujące na zaistniałą sytuację wyrozumiale, jednak takich wypowiedzi jest jeszcze mniej niż ostatnim razem.
Całkowicie zrozumiałe, czekamy na 10 grudnia! Czekaliśmy długo, trzy tygodnie więcej to niewielka różnica w przypadku gry, która wygląda na najlepszą produkcję dekady!
Opinie branżowych dziennikarzy – dziwna data i powrót problemu crunchu
Sytuację komentują też branżowi dziennikarze. Marcin Strzyżewski z redakcji GRYOnline.pl zwraca uwagę, że jest to pierwszy przypadek przesunięcia premiery po „ozłoceniu” tytułu i przypomina, by przy wyrażaniu krytyki pamiętać o obciążeniu twórców. Z kolei Adam „T_bone” Kusiak przekonuje, że premiera produkcji AAA+ w grudniu jest sytuacją co najmniej nietypową.
Nie wydaje się gier AAA w grudniu – taka zasada towarzyszyła mi przez 6 lat pracy w GRYOnline.pl, kiedy miałem jeszcze przyjemność zajmować się naszą encyklopedią gier. Jeśli przejrzycie plany wydawnicze z ostatnich 10 lat, nie znajdziecie tam premier naprawdę dużego kalibru tuż przed świętami. Owszem, Ubisoft lubi czasami mocniej zakończyć rok tytułami typu The Crew (2 grudnia 2014), Rainbow Six: Siege (1 grudnia 2015) Steep (2 grudnia 2016), ale Assasyna tam nie zobaczycie. To jest okres, kiedy za dużą premierę uznaje się produkcje pokroju Just Cause 4 albo Mechwarrior 5, a w 2020 roku nagle wpadł nam Cyberpunk.
Świąteczny biznes szykuję się raczej w październiku i listopadzie, kiedy otaczają nas takie hasła jak Black Friday czy Cyber Monday. Wydanie gry tuż przed świętami jest ryzykowne, niespodziewane problemy z dystrybucją, czy brak sił przerobowych na załatanie krytycznego błędu to tylko kilka potencjalnych niespodzianek czyhających na firmę.
Techland wydał Dying Light 27 stycznia 2015 roku, otwierając wówczas okres premier. Jestem nieco zdziwiony, że CD Projekt RED również nie uderzył w styczniowy termin. No ale mamy datę 10 grudnia, wbrew temu, do czego przyzwyczaiła nas branża – Adam „T_bone” Kusiak, Redaktor/SEO Content Specialist, GRYOnline.pl.
Powraca również dyskusja o tzw. crunchu, czyli przymusowych nadgodzinach. Jason Schreier z portalu Bloomberg zdradził, że deweloperzy pracują nawet do stu godzin tygodniowo.
Trzytygodniowe opóźnienie Cyberpunka 2077 jest nietypowe, ale prawdopodobnie nie zmieni wiele dla deweloperów. Wielu z nich i tak będzie w grudniu crunchowało nad popremierowym patchem. Ale mam nadzieję, że rzeczywistość staje się teraz bardziej przejrzysta dla tych, którzy próbowali temu (crunchowi w CDPR - przyp. red.) zaprzeczyć.
Słuchajcie, jeden z pracowników CDPR powiedział mi ostatnio, że właśnie skończyli 100-godzinny tydzień pracy. Inny (były) deweloper zdradził mi, że widział kilku swoich przyjaciół i wyglądali na „fizycznie chorych”. Więc, uprzejmie, GTFO z odpowiedziami w stylu „ale ja też pracuję długie godziny” – napisał Jason Schreier.
Wszystko wskazuje też na to, że deweloperzy pracujący nad grą dowiedzieli się o decyzji szefostwa w dokładnie tym samym momencie, co reszta świata.
Wszyscy dowiedzieli się w tym samym czasie, co my – CDPR wysłał wewnętrznego e-maila jednocześnie z publicznym tweetem.
Giełda reaguje spadkami
Podobnie jak ostatnim razem, przesunięcie daty premiery gry odbiło się negatywnie na kursie akcji CD Projektu na warszawskiej giełdzie. W momencie pisania tego tekstu (godzina 9:41) notowania spółki spadły o 5,63%, do poziomu 343,6 złotego. W ostatnich minutach widać już drobne odbicie, ale na razie trudno wyrokować, jaka tendencja przeważy.
W czasie telekonferencji prezes CD Projektu – Adam Kickiński – przeprosił za przesunięcie daty premiery i zapewnił, że wersja na konsole nowej generacji jest praktycznie gotowa.
W imieniu całego zarządu przepraszam za niedotrzymanie obietnicy. (…) Mamy już gotową grę na PC i dobrze gra się w nią na konsolach nowej generacji. Finalizujemy proces dotyczący konsol obecnej generacji. Wydanie gry 19 listopada byłoby możliwe, ale to, że będziemy mieć więcej czasu nam pomoże – powiedział Adam Kiciński.
- Cyberpunk 2077 - strona oficjalna
- Wszystko o Cyberpunk 2077
- Widziałem Cyberpunk 2077 i wiem, czego CDPR nie udało się dopracować
- Słyszałem Cyberpunka 2077 po polsku… i chyba będę grał w angielską wersję
- Grałem 4 godziny w Cyberpunka 2077 – to świetna gra, ale…