Brutalna wizja rosyjskiej okupacji przyczyną problemów Modern Warfare w Rosji?
Nie ma już chyba wątpliwości, dlaczego rosyjski oddział Sony zakazał sprzedaży Call of Duty: Modern Warfare na terenie Rosji. Kampania fabularna pokazuje tamtejszą armię w roli brutalnych oprawców.
Nowa odsłona Call of Duty: Modern Warfare zdążyła narobić sporo szumu jeszcze przed premierą, głównie za sprawą zapowiedzi niezwykle drastycznych i autentycznych scen w kampanii fabularnej. Później pojawiły się informacje o zakazie sprzedaży gry przez rosyjski oddział Sony - gra na tę platformę została wycofana zarówno w cyfrowej, jak i pudełkowej wersji. Na liczne zapytania rosyjskich portali branżowych firma oficjalnie odmawiała wszelkich komentarzy, ale fani zaczęli podejrzewać, że winny może być właśnie tryb fabularny. Po premierze można już z dużą dozą pewności domniemywać, że w Rosji nie spodobały się dwie misje z kampanii, ukazujące rosyjskich żołnierzy jako zwykłych zbrodniarzy wojennych – i to w kontekście współczesnej sytuacji politycznej.
UWAGA - wiadomość zawiera spoilery odnośnie kampanii fabularnej w grze Call of Duty: Modern Warfare!
Mowa tu o misjach W ukryciu oraz Dom. W pierwszej widzimy sceny na ulicach fikcyjnego miasta Akutabi, w równie zmyślonym państwie Urzykistan. Miejscowa ludność żyje tam pod okupacją rosyjskich wojsk i na każdym kroku widać wymierzone w nią brutalne represje. Żołnierze dokonują masowych egzekucji na cywilach, biją pięściami słaniającą się na nogach kobietę, a wszędzie widać leżące ciała zamordowanych.
Jeszcze dobitniej wygląda druga z misji, gdy cofamy się 20 lat wstecz, do momentu rozpoczęcia okupacji i ataku Rosjan na fikcyjne miasto Riyzabbi. Żołnierze nie dość, że strzelają do uciekających cywilów z broni maszynowej, to jeszcze rozpylają na ulicy trujący gaz. Ponadto widać ich w sytuacjach, gdy starają się zabić kilkuletnie dzieci oraz gdy dobijają z karabinów konających od gazu ludzi. Wszystko to dzieje się wśród próbujących nieść pomoc ratowników w białych hełmach, co budzi jednoznaczne skojarzenia ze współczesną sytuacją w Syrii.
Białe hełmy to ochotnicza formacja obrony cywilnej licząca około 3 tysiące członków, działająca od 2013 roku w kontrolowanej przez rebeliantów części Syrii. Zajmuje się ona głównie niesieniem pomocy ofiarom ataków bojowych. Wydobywa rannych spod gruzowisk, ewakuuje ludność z zagrożonych stref oraz udziela podstawowej pomocy medycznej. Białe hełmy, razem z innymi organizacjami humanitarnymi, oskarżają Rosję o zbrodnie wojenne w Syrii, głównie w mieście Aleppo, które praktycznie zrównano z ziemią w czasie walk między rebeliantami a armią rządową wspieraną rosyjskim lotnictwem.
Fabuła gry wprawdzie sugeruje, że głównym winowajcą tak brutalnej okupacji jest postać tylko jednego z generałów rosyjskiej armii. Biorąc jednak pod uwagę, że całość rozgrywa się na przestrzeni aż 20 ostatnich lat, trudno uwierzyć, by mógł on działać zupełnie samodzielnie przez tak długi czas - zwłaszcza przy takim dostępie do informacji, jaki mamy obecnie. Na dodatek umieszczenie w grze ratowników w białych hełmach jest wyraźnie celowym zaakcentowaniem kontrowersji wokół rosyjskiego zaangażowania w Syrii.
Twórcy gry wydają się głosić w kampanii fabularnej jednoznaczne poparcie dla działalności Białych hełmów oraz tej jednej strony konfliktu w Syrii. Gry wideo bywały już wcześniej zaangażowane politycznie, ale chyba nigdy nie pokazywały przy tym aż tak drastycznych i jednoznacznych obrazów. Czy to dobry kierunek w tej branży?
- Recenzja gry Call of Duty: Modern Warfare
- Kompendium wiedzy o Call of Duty: Modern Warfare
- Call of Duty: Modern Warfare – strona główna
- Activision – strona główna