Baldur's Gate 3 będzie mroczną przygodą na ok. 100 godzin

Przed kilkoma dniami gracze byli świadkami historycznego momentu – oto bowiem po niemal dziewiętnastu latach od premiery gry Baldur's Gate II: Cienie Amn zapowiedziano trzecią odsłonę tego kultowego cyklu. Teraz mamy dla Was kolejną porcję informacji zza kulis na temat tego projektu. Redakcja serwisu Fextralife miała bowiem okazję wziąć na spytki Swena Vinckego (założyciela Larian Studios) oraz Mike'a Mearlsa (dyrektora kreatywnego Dungeons & Dragons w Wizards of the Coast). Choć jest jeszcze sporo niewiadomych na temat tego, czym tak właściwie będzie Baldur's Gate III, autorzy mają wyraźnie nakreśloną wizję swojego największego (jak dotąd) dzieła.

Choć Baldur’s Gate III opowie nam nową historię, znajdziemy w niej nawiązania do wcześniejszych odsłon cyklu.

Wolność i swoboda

Baldur's Gate III jest opisywany jako swoisty „mistrz gry”, który nie prowadzi graczy za rękę, dając im wielką swobodę w kwestii tego, jak potoczy się ich przygoda. Jak wielką? Twórcy chcieliby, żebyśmy cieszyli się wolnością porównywalną z tą z drugiej odsłony cyklu.

W opowiedzianej tu historii, która jest tworzona z myślą o fanach, znajdziemy natomiast zarówno nawiązania do dwóch poprzednich Baldurów, jak i do kampanii do klasycznego Dungeons & Dragons, na czele z najnowszą – Descent into Avernus. Warto odnotować, że w opisywanej produkcji pojawią się postacie znane z wcześniejszych gier, choć obecnie nie wiadomo jeszcze, o kim dokładnie mowa. Należy przy tym zaznaczyć, że ze względu na fakt, iż autorzy traktują Baldur’s Gate’a i Baldur’s Gate’a II jako „zamknięte rozdziały”, nie pozwolą nam na import zapisów gry z tych produkcji.

Sama przygoda ma natomiast wystarczyć na około sto godzin zabawy (pod warunkiem, że będziemy chcieli zrobić wszystko, co będzie tam do zrobienia). Warto przy tym zaznaczyć, że Vincke twierdzi, iż Baldur's Gate III będzie dłuższy niż Divinity: Original Sin II, mimo że podane przez niego sto godzin to właśnie średni czas przejścia drugiego Grzechu pierworodnego. Można więc przypuszczać, że owa wartość została przez niego zaniżona; wszak nietrudno sobie wyobrazić, iż przy „rozgrzebanym” projekcie autorzy sami jeszcze nie wiedzą, ile potrwa ukończenie go w całości.

To miasto jest pełne możliwości.

Tradycja i nowoczesność

Choć twórcy zamierzają oddać hołd poprzednim grom z serii, obecnie nie ujawniają szczegółów na temat tego, czy rozgrywka będzie się toczyć w trójwymiarowym środowisku, czy też zdecydują się na inne rozwiązanie. Wiadomo jednak, że rozgrywka zostanie oparta na zasadach piątej edycji klasycznego Dungeons & Dragons… ale nie do końca, gdyż jak mówi Vincke, pewne rzeczy, które można robić w grze wideo, nie zostały tam opisane, więc jego ekipa będzie musiała również dodać coś od siebie. Nie martwcie się jednak o to, że deweloperzy „zepsują” Wam grę, bo nad projektem nieustannie czuwa ekipa Wizards of the Coast. Inna sprawa, że oba zespoły świetnie się rozumieją, co zresztą można było zobaczyć na opublikowanym niedawno materiale wideo prezentującym w humorystyczny sposób „zdobycie” licencji na stworzenie Baldur’s Gate’a III przez Swena Vinckego i spółkę.

Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę

Nie bez powodu sloganem reklamującym Baldur’s Gate’a III jest „zbierz swoją drużynę”. To właśnie na niej bowiem będzie koncentrować się produkcja, podobnie jak miało to miejsce w przypadku jej poprzedniczki. Trzecia odsłona cyklu ma przy tym znacznie rozwinąć ten aspekt rozgrywki. Oczywiście w grze nie zabraknie trybu współpracy, choć szczegóły na jego temat nie zostały jeszcze ujawnione. Deweloperzy zdradzili jednak, że znajdziemy tu tradycyjny podział na klasy…

…a umiejętne wykorzystanie zdolności przedstawicieli poszczególnych profesji zapewne będzie kluczem do sukcesu w trakcie starć z przeciwnikami. Co prawda obecnie nie wiadomo, jak dokładnie będą one wyglądać, jednak można oczekiwać, że i w tej materii otrzymamy dużą swobodę. Dość powiedzieć, iż niczym w dwóch ostatnich grach spod szyldu Divinity, w trakcie potyczek będziemy mogli wykorzystywać elementy otoczenia; wszak podczas sesji RPG nic nie stoi na przeszkodzie, by na przykład „rzucić stołem” w przeciwnika.

We Wrotach Baldura nie jest kolorowo…

Kierunek artystyczny

Kiedy światło dzienne ujrzały pierwsze informacje o tym, że to właśnie Larian Studios zajmie się stworzeniem trzeciego Baldura, wielu fanów serii martwiło się, czy gra nie będzie zbyt kolorowa. Pesymiści zapewne odetchnęli z ulgą, gdy zobaczyli pierwszy zwiastun omawianego projektu. Ze słów Swena Vinckego wynika, że dobrze oddaje on kierunek artystyczny obrany przez jego ekipę.

Baldur’s Gate III będzie przy tym działać w oparciu o autorską technologię Larian Studios, a dokładnie – jej czwartą generację. Podczas gdy pierwsza wersja tego silnika napędzała grę Divinity: Dragon Commander, drugą stworzono na potrzeby pierwszego Original Sin, z kolei trzecią – dla gry Divinity: Original Sin II; wersja Enhanced Edition tej ostatniej wykorzystywała natomiast edycję 3.5.

Pytania… bez odpowiedzi

Na koniec kilka kwestii, na które twórcy nie udzielili jednoznacznej odpowiedzi. Choć wiemy na pewno, że Baldur’s Gate III nie trafi na Kickstartera, niewykluczone, że zadebiutuje we wczesnym dostępie. Poza tym nie wiadomo, czy tytuł trafi na inne platformy niż komputery osobiste oraz Stadia. Co zaś tyczy się daty premiery – jak pisaliśmy wcześniej, gra ujrzy światło dzienne dopiero wtedy, „gdy będzie gotowa”. Autorzy zapowiedzieli ją już teraz, by nawiązać kontakt ze społecznością.

1. Oficjalna strona internetowa gry Baldur’s Gate III
2. Oficjalna strona internetowa ekipy Larian Studios
3. Oficjalna strona internetowa firmy Wizards of the Coast