Assassin’s Creed: Shadows dostało pierwszą aktualizację. Gra nie powinna być porównywana do AC: Valhalli, którego premiera wypadła w „idealnej burzy”
Poznaliśmy szczegóły wewnętrznej wiadomości Ubisoftu o Assassin’s Creed: Shadows, które otrzymało dziś drobny patch 1.0.1.

Ubisoft wypuścił dziś patch 1.0.1 do Assassin’s Creed: Shadows, ale nie zawiera on pomysłów zaproponowanych przez graczy, a jedynie drobne poprawki, które ulepszą stabilność oraz usuną problemy z trybem fotograficznym występujące na PC i PS5.
Jej niewielka zawartość może dziwić, zwłaszcza jeśli spojrzymy na jej „wagę”. Łatka na poszczególnych platformach zajmuje odpowiednio:
- Xbox Series X/S – 8,88 GB;
- PlayStation 5 – 1,41 GB;
- PC – 7,03 GB;
- MAC – 9 GB.
Francuska firma musi wyjątkowo dbać o nowego „Asasyna” poprzez podobne aktualizacje, ponieważ od owej gry zależy jej dalsze funkcjonowanie na rynku jako niezależnego dewelopera. Nie trzeba chyba przypominać, że spółka zanotowała kilka wysokobudżetowych wpadek (m.in. Skull and Bones czy Star Wars: Outlwas) oraz straciła zaufanie sporej części społeczności.
Z tych i innych problemów Ubisoft ma wyciągnąć właśnie AC: Shadows, w które od premiery zagrało ponad 2 miliony osób. Mimo że ten wynik wygląda imponująco, nadal nie ujawniono liczby sprzedanych kopii, decydującej o sukcesie finansowym.
O AC: Shadows w wewnętrznej wiadomości Ubisoftu
Wewnętrzny e-mail, do którego dotarł serwis IGN, pozwala nam nieco lepiej ocenić pierwszy weekend obecności omawianego tytułu na rynku. Jak możemy się dowiedzieć, Shadows w dniu premiery wygenerowało drugi (po Valhalli) najwyższy przychód w historii marki.
Assassin’s Creed: Shadows miało najlepiej poradzić sobie w PS Store spośród wszystkich odsłon serii. Co więcej, podobno 27% aktywności w grze wygenerowano na PC, a Steam miał w tym „odegrać dużą rolę”. Przypomnijmy bowiem, że Ubisoft postanowił wrócić na platformę firmy Valve, zostając jednocześnie przy swoim launcherze.
Wiadomość rozesłana pomiędzy pracowników francuskiej firmy rzekomo informowała również, że Shadows stało się najchętniej dodawanym tytułem do listy życzeń w historii Ubisoftu, a na Twitchu owa odsłona wypada lepiej niż jakakolwiek inna część serii Assassin’s Creed.
Nie wolno porównywać
Mimo tych znakomitych statystyk, japoński „Asasyn” prawdopodobnie nie radzi sobie tak dobrze jak Valhalla krótko po premierze. Autor e-maila zaznaczył, że nie można porównywać Shadows do nordyckiej części, gdyż sytuacja jest zupełnie inna. Zamiast tego należy zestawiać najnowszą grę z Origins, Mirage lub Odyssey.
Valhalla zadebiutowała w niezwykłych warunkach – w środku globalnej pandemii, z powszechnymi blokadami i na nowych konsolach [mowa o PS5 i XSX/S, które, podobnie jak AC: Valhalla, wyszły w 2020 r. – dop. red.]. To była idealna burza, której możemy już nigdy nie zobaczyć. Dlatego bardziej sensowne jest porównywanie Shadows do takich pozycji, jak Origins, Odyssey i Mirage – gier wydanych w bardziej typowych cyklach. A w tych ramach Shadows już wyznacza nowy poziom, jak pokazano powyżej.
Ponadto podkreślono, że AC: Shadows wypuszczono w marcu, kiedy zazwyczaj premiery gier z tej serii planowane są przed Świętem Dziękczynienia w Stanach Zjednoczonych (listopad). Jak ostatecznie poradzi sobie najnowsza odsłona opowieści o skrytobójcach i jak wpłynie to na aktualną sytuację Ubisoftu? Musimy jeszcze trochę poczekać, aby poznać odpowiedzi.