autor: Marek Grochowski
50 mln dolarów za dodatki do GTA IV powróci do Microsoftu?
W poniedziałek na łamach naszego serwisu ukazała się informacja, że Microsoft zapłacił koncernowi Take-Two 50 mln dolarów(!) w zamian za to, że współpracujące z amerykańskim wydawcą studio Rockstar Games stworzy w przyszłości dwa dodatki do gry Grand Theft Auto IV, dedykowane tylko i wyłącznie konsoli Xbox 360. Choć wielu obserwatorów potraktowało ten czyn jako zwykłe wręczenie łapówki, wiele wsk
W poniedziałek na łamach naszego serwisu ukazała się informacja, że Microsoft zapłacił koncernowi Take-Two 50 mln dolarów(!) w zamian za to, że współpracujące z amerykańskim wydawcą studio Rockstar Games stworzy w przyszłości dwa dodatki do gry Grand Theft Auto IV, dedykowane tylko i wyłącznie konsoli Xbox 360. Choć wielu obserwatorów potraktowało ten czyn jako zwykłe wręczenie łapówki, wiele wskazuje na to, że niebagatelna kwota, jaka trafiła w ręce szefów Take-Two, już za rok powróci do „małomiękkiego”.
Okazało się bowiem, że transakcja pomiędzy MS, a jego parterem w interesach, stanowiła jedynie zaliczkę, choć w tym przypadku bardziej adekwatne byłoby użycie terminu „długoterminowa pożyczka”. Okrągłe 50 mln USD za ekskluzywne add-ony do GTA IV jest bowiem zapłatą za niewykonaną jeszcze pracę programistów z Rockstar Games. Kiedy przygotowane przez nich rozszerzenia ukażą się na rynku, koszty ich stworzenia zostaną najpewniej zwrócone do kasy Microsoftu. Wymóg ten zostanie spełniony dzięki przychodom z sieciowej dystrybucji dodatków za pośrednictwem usługi Xbox Live Marketplace.
W całym tym zamieszaniu warto zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Pierwsza z nich to fakt, że jeżeli Take-Two zdecydowało się na przyjęcie tak dużych pieniędzy na finansowany przez siebie projekt, znaczy to, że ów koncern nie jest aktualnie w najlepszej kondycji finansowej, a nowe dziecko Rockstar Games zadecyduje o jego „być albo nie być” na growym rynku. Drugi z wniosków może natomiast zmartwić Sony, największego konkurenta Microsoftu, gdyż korporacja Billa Gatesa swoją „hojnością” odkroiła sobie dość spory kawałek elektronicznego tortu, na który chętnie skuszą się ci fani serii Grand Theft Auto, którzy dotąd zastanawiali się, czy do skorzystania ze wszystkich walorów ich ukochanego produktu lepiej nadawać się będzie Xbox 360 czy PS3.